w

Polski żołnierz-dezerter zostanie rozstrzelany? Generał: Tylko egzakucja

Młody polski żołnierz, Emil Czeczko, przedostał się na białoruską stronę granicy i poprosił o azyl polityczny. Dezeret udzielił wywiadu, w którym oczernił swój kraj. Jeśli liczył, że Białorusini z wdzięczności obsypią go złotem, to sporo się przeliczył.

Emil Czeczko, młody polski żołnierz przedostał się na białoruską stronę granicy i poprosił o azyl polityczny. Żołnierz ten to najprawdopodobniej dezerter, który bał się konsekwencji problemów prawnych, jakich narobił sobie w Polsce (jazda pod wpływem alkoholu i narkotyków), ale na obecną chwilę nie można wykluczyć innych motywów takich jak bycie agentem dla białoruskich służb.

Sprawą Emila Czeczki zszokowany jest były dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak. Jak przyznaje w rozmowie z „Faktem”, nie pamięta, by wcześniej polski żołnierz zdradził ojczyznę i przeszedł na stronę wroga.

Nie pamiętam przypadku zdrady ojczyzny w Wojsku Polskim i nie doświadczyłem tego w swojej służbie wojskowej, żeby żołnierz przeszedł na stronę wroga. Tutaj niestety wszystko wskazuje na to, że żołnierz przeszedł na stronę wroga i zdradził ojczyznę – stwierdził generał.

Zdaniem generała przełożeni 25-latka popełnili mnóstwo błędów, jednak to nie rozgrzesza młodego żołnierza. Generał Skrzypczak nie ukrywa, że Emil Czeczko za swoje czyny powinien zostać skazany na śmierć.

Na takie coś może być tylko jeden wyrok sądu wojskowego. To jest egzekucja przed plutonem egzekucyjnym. Tym bardziej, że jesteśmy w stanie wojny. A to, że jesteśmy w stanie wojny, zobowiązuje żołnierza do tego, żeby miał świadomość odpowiedzialności za takie czyny. A za takie czyny płaci się głową – dodał.

Wojskowy wyraził również nadzieję, że głównym motywem dezercji była próba uniknięcia odpowiedzialności karnej. Jednak mógł też być agentem białoruskich służb.

Białoruski dziennikarz Tadeusz Giczan opublikował wycinek z wywiadu białoruskiej dziennikarki z polskim żołnierzem. 

Polska strona mówi, że miałeś dużo kłopotów. Dlaczego oni tak mówią? – zapytała dziennikarka.

– Najprawdopodobniej nie chcą przyznać, że o wszystkich rzeczach, zabiegach, które zrobili, żeby żaden żołnierz nie uciekł. Żeby zrobić wszystko, żeby zatuszować całą sprawę. Żeby nie mogli na koniec powiedzieć jednej rzeczy: że jeden im uciekł. Że uciekł i powiedział, co się stało. (…) Teraz co mogą zrobić, to starać się zrobić ze mnie ostatniego najgorszego człowieka. Powiedzieć tylko, że stwarzałem problemy w wojsku i w ogóle już nie żyję, że to nie jest ten człowiek – wyjaśnił.

– Chcą w ten sposób schować problemy, że strzelają do migrantów? – zapytała.

– To jest oczywiste – odpowiedział.

https://twitter.com/TadeuszGiczan/standing/1471811397910773768

Co myślisz?

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Rosja wysyła bombowce strategiczne, by pomogły w patrolowaniu granic Białorusi

Zarzuty prokuratury wobec żołnierza dezertera. Zobacz jaka kara mu grozi