21-letni Krystian B. został aresztowany pod zarzutem usiłowania obcowania płciowego na 13-letniej dziewczynce w okolicach Ostrowi Mazowieckiej. Zaledwie miesiąc wcześniej został skazany za inne przestępstwa seksualne wobec dzieci i kobiet. Wyrok nie był prawomocny, a mężczyzna przebywał na wolności.
Próba gwałtu w biały dzień
Do zdarzenia doszło 20 maja 2025 roku. Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce Elżbieta Edyta Łukasiewicz, dziewczynka wracała ze szkoły jedną z lokalnych ulic. Wtedy została zaatakowana przez nieznanego mężczyznę, który wciągnął ją do pobliskiego lasu.
– Napastnik przewrócił dziecko, próbował ją rozebrać i przytrzymywał siłą – relacjonuje rzeczniczka. – Dziewczynka zdołała się wyrwać i uciekła. Natychmiast skontaktowała się z rodzicami, którzy zawiadomili policję – dodaje.
W związku ze sprawą zatrzymano trzech mieszkańców powiatu ostrowskiego, w tym 21-letniego Krystiana B., który miał bezpośredni związek z usiłowaniem gwałtu.
Zarzuty i grożąca kara
Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania doprowadzenia osoby poniżej 15. roku życia do obcowania płciowego przy użyciu przemocy. Decyzją Sądu Rejonowego w Ostrowi Mazowieckiej trafił na trzymiesięczny areszt tymczasowy.
Zgodnie z polskim kodeksem karnym, grozi mu kara od 5 lat pozbawienia wolności do dożywocia.
Sprawca miał już wyrok – nieprawomocny
Szczególną uwagę opinii publicznej budzi fakt, że Krystian B. już wcześniej był skazany za przestępstwa na tle seksualnym. 28 kwietnia 2025 roku, niespełna miesiąc przed opisywanym atakiem, Sąd Okręgowy w Ostrołęce skazał go na 2 lata więzienia.
Wyrok dotyczył czynów z czerwca 2024 roku. Według sądu, mężczyzna dopuścił się tzw. innych czynności seksualnych wobec trzech osób: 9-letniej dziewczynki, 17-latki oraz 39-letniej kobiety. Jednak z uwagi na to, że orzeczenie nie było prawomocne, Krystian B. pozostawał na wolności.
Pytania o skuteczność systemu
Sprawa budzi poważne pytania o skuteczność systemu ochrony społeczeństwa przed przestępcami seksualnymi, zwłaszcza tymi, którzy zostali już skazani. Brak natychmiastowej izolacji sprawcy po ogłoszeniu wyroku, mimo wcześniejszych poważnych czynów, umożliwił mu kolejne działanie.
– W takich przypadkach oczekiwanie na uprawomocnienie wyroku może stwarzać realne zagrożenie – komentuje anonimowo jeden z byłych prokuratorów, którego poprosiliśmy o opinię. – Ustawodawca przewidział możliwość zastosowania aresztu tymczasowego, ale wszystko zależy od decyzji sądu i wniosków prokuratury. Jeżeli takie środki nie zostały wdrożone, mamy do czynienia z luką w zabezpieczeniu – dodaje.
Dalsze kroki w śledztwie
Postępowanie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Ostrowi Mazowieckiej. Śledczy zapowiadają, że będą analizować również wcześniejsze zachowania mężczyzny oraz ewentualne zaniechania w zakresie środków zapobiegawczych po kwietniowym wyroku.
– Sprawa jest bardzo poważna. Usiłowanie gwałtu na osobie małoletniej, a do tego recydywa w przestępstwach seksualnych, powodują, że będziemy wnioskować o jak najwyższy wymiar kary – mówi jeden z przedstawicieli prokuratury.
Sprawa Krystiana B. to nie tylko dramat pojedynczej ofiary. To również przestroga dla instytucji wymiaru sprawiedliwości. Przypadki, gdy osoby skazane za czyny seksualne pozostają na wolności i popełniają kolejne przestępstwa, nie są odosobnione.
Analiza danych Ministerstwa Sprawiedliwości z ostatnich lat pokazuje, że około 15–20% sprawców przestępstw seksualnych powraca do przestępczości w ciągu pierwszych 3 lat od wyroku. To pokazuje, jak istotne są szybkie działania zapobiegawcze i skuteczna izolacja.
Eksperci postulują m.in. częstsze stosowanie dozoru elektronicznego, obowiązkowych terapii psychologicznych, a w najbardziej drastycznych przypadkach – wydłużonego aresztu tymczasowego do czasu prawomocnego wyroku.