Tomasz Jakubiak, znany z telewizyjnych programów kulinarnych, od miesięcy toczy walkę z nowotworem kości. Choć jego stan zdrowia jest poważny, kucharz nie traci nadziei. W ostatnim wystąpieniu w programie „Dzień dobry TVN” nie tylko opowiedział o trudach leczenia, ale również otworzył się na temat dramatycznych początków swojego związku z żoną. Historia jego przemiany to przejmujące świadectwo walki z uzależnieniami i siły miłości, która – jak sam przyznaje – dosłownie go uratowała.
„Byłem alkoholikiem. Nie chciałem wierzyć”
W rozmowie z dziennikarzami Jakubiak wrócił do momentu pierwszego spotkania z obecną żoną, Anastazją Mirosławską. Para poznała się w wyjątkowo trudnym dla niego czasie. Już podczas pierwszej randki Anastazja zaszła w ciążę, co zszokowało Jakubiaka do tego stopnia, że przez długi czas odmawiał przyjęcia tej informacji jako prawdziwej.
„Byłem strasznym człowiekiem, w strasznych nałogach. Byłem alkoholikiem. Poniekąd byłem też mocno w nar***ki wwalony, więc miałem problem, żeby się w ogóle ogarnąć” – przyznał bez ogródek na antenie TVN.
Z pomocą przyszli przyjaciele i – przede wszystkim – sama Anastazja, która nie zrezygnowała z walki o związek. Jakubiak wspomina, że jego partnerka dzwoniła do niego, nieustannie próbując nawiązać kontakt, aż w końcu to on pojechał do niej i dał im szansę. Jak podkreśla, to był moment przełomowy – zarówno w jego życiu osobistym, jak i zdrowotnym.
Leczenie w Izraelu i wsparcie darczyńców
Dziś Tomasz Jakubiak koncentruje się na walce z ciężką chorobą. Zdiagnozowano u niego rzadką postać nowotworu kości, wymagającą kosztownej terapii. Kucharz zdecydował się na leczenie w Izraelu, którego nie byłby w stanie sfinansować bez wsparcia tysięcy osób.
Jakubiak uruchomił zbiórkę, która spotkała się z ogromnym odzewem. Dzięki hojności darczyńców udało się zebrać potrzebne środki. To dowód na to, jak wielkim zaufaniem i sympatią cieszy się znany kucharz.
W swoich relacjach w mediach społecznościowych dzieli się nie tylko przebiegiem leczenia, ale również momentami codzienności, w której centralne miejsce zajmują żona i syn. Publicznie wyraża wdzięczność za wsparcie i oddanie, szczególnie ze strony najbliższych.
Otwartość i odwaga w mówieniu o przeszłości
To, co wyróżnia Tomasza Jakubiaka, to niezwykła otwartość i gotowość do mówienia o ciemnych stronach swojej przeszłości. Zamiast budować wizerunek idealny, dzieli się trudnymi doświadczeniami: uzależnieniem, wewnętrzną destrukcją, a także brakiem wiary w przyszłość. Dziś, mimo choroby, żyje z większą świadomością i pokorą, nie ukrywając, komu zawdzięcza tę przemianę.
„Ona walczyła o mnie. Anastazja się uparła. Dzwoniła do mnie, potem ja przyjechałem do niej” – podkreśla Jakubiak, nie kryjąc wzruszenia.
Jego historia porusza, bo pokazuje, jak łatwo można znaleźć się na dnie – ale też jak potężna może być moc wsparcia drugiego człowieka. Zamiast kapitulować, Jakubiak odbudował siebie – psychicznie, fizycznie i emocjonalnie.
Nadzieja mimo wszystko
Mimo że rokowania nie są jednoznaczne, Tomasz Jakubiak nie traci wiary w powrót do zdrowia. Jego postawa – przepełniona szczerością, determinacją i odwagą – inspiruje tysiące osób w podobnej sytuacji. Wciąż toczy się jego walka z nowotworem, ale już dziś wiadomo, że pokonał wiele innych demonów, które jeszcze kilka lat temu dominowały jego życie.
Jakubiak nie tylko gotuje – on opowiada historię o odbudowie, nadziei i prawdziwej miłości, która pojawiła się wtedy, gdy było najtrudniej. W czasie, gdy większość ludzi odwróciłaby się od niego, jedna osoba postanowiła zostać. To ona, jak sam przyznaje, uratowała mu życie.