Zespół Kaliber 44 poinformował w mediach społecznościowych o śmierci Michała „Joki” Martena, jednego z najważniejszych twórców w historii polskiego hip-hopu. Artysta zmarł w wieku 47 lat. Informację potwierdził jego brat Marcin Marten, znany jako AbradAb, prosząc o uszanowanie żałoby rodziny. Przyczyny śmierci nie zostały ujawnione.
Kaliber 44 przekazuje smutną wiadomość
„Z największym bólem zawiadamiam Was o śmierci Michała. Nie ma go już z nami, ale wierzę, że na zawsze pozostanie w naszych sercach. Na chwilę obecną data pogrzebu nie jest jeszcze ustalona. Bardzo proszę o uszanowanie żałoby” – taki komunikat opublikowano 4 maja 2025 roku na oficjalnym profilu zespołu Kaliber 44 na Facebooku.
Pod wpisem pojawiły się tysiące komentarzy fanów z całej Polski. Dla wielu z nich śmierć „Joki” była szokiem – niektórzy początkowo sądzili, że to może być efekt włamania na konto zespołu. Emocje, jakie wzbudziła ta wiadomość, pokazują skalę wpływu artysty na kilka pokoleń słuchaczy.
Współtwórca klasycznych albumów i wyjątkowy głos sceny
Michał Marten urodził się 12 maja 1977 roku. W połowie lat 90. wraz z bratem Marcinem oraz Piotrem „Magikiem” Łuszczem założył zespół Kaliber 44 w Katowicach. Ich debiutancki album „Księga Tajemnicza. Prolog” z 1996 roku uważany jest za kamień milowy polskiego rapu. Dwa lata później ukazał się równie kultowy krążek „W 63 minuty dookoła świata”.
Po odejściu Magika, który założył Paktofonikę, a następnie zmarł tragicznie 26 grudnia 2000 r., bracia Marten nagrali jeszcze jedną wspólną płytę — „3:44”. Album został nagrodzony Fryderykiem w kategorii „Album roku – rap/hip-hop” i stanowił symboliczne zamknięcie pierwszego etapu działalności Kalibra 44.
Przerwa, emigracja i powrót do muzyki
Po 2000 roku Michał Marten wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie spędził blisko trzy lata, podejmując pracę fizyczną. Po powrocie do Polski sporadycznie pojawiał się na scenie, najczęściej u boku brata. Choć koncerty te bywały zapowiadane jako występy Kalibra 44, sam AbradAb wielokrotnie podkreślał, że zespół formalnie nie został reaktywowany.
W 2005 roku „Joka” pojawił się gościnnie na solowym albumie AbradAba „Emisja spalin”. W kolejnych latach współpracował także z Miuoshem i Lukatricksem, a w 2013 roku powrócił na stałe do Kalibra 44.
Nowy rozdział z Kalibrem i sukces „Ułamka tarcia”
Punktem zwrotnym był występ na Open’er Festival 2013, gdzie Kaliber 44 po raz pierwszy wystąpił z żywym zespołem. Trzy lata później ukazał się ich czwarty album „Ułamek tarcia”. Płyta zadebiutowała na 1. miejscu listy sprzedaży OLIS, a wkrótce osiągnęła status platynowej.
„Ułamek tarcia” był wyraźnym hołdem dla korzeni. Jak deklarowali sami artyści w wywiadach, krążek stanowił „tribute dla artystów, na których się wychowali”. Dla „Joki” był to powrót nie tylko do muzyki, ale i do publicznej roli artysty, który przez lata kształtował styl i brzmienie polskiego hip-hopu.
Symboliczna twórczość i dziedzictwo
Michał Marten znany był jako twórca przejmujących i wieloznacznych tekstów. Jednym z najbardziej symbolicznych utworów w jego dorobku pozostaje „Moja obawa (bądź a klęknę)”, który trafił do niezależnego filmu „Że życie ma sens” w 2001 roku. „Joka” działał również w kolektywach Czarne Złoto i Baku Baku Skład.
Jego styl — charakterystyczny głos, nieszablonowa narracja i głęboka refleksyjność — uczyniły z niego postać kultową. Fani wspominają go nie tylko jako muzyka, ale jako autentycznego artystę z duszą poety.
Reakcje fanów: smutek, szok i wdzięczność
Społeczność hip-hopowa nie kryje emocji. „Przecież Joka NIEBO rapem rozwali — to śmiech przez łzy”, piszą internauci. W setkach komentarzy przewija się wdzięczność za wpływ, jaki artysta miał na życie fanów i za spuściznę, którą pozostawił.
„Najszczersze kondolencje. Dla mnie osobiście był inspiracją i absolutnie wyjątkowym raperem na polskiej scenie HH”, napisał jeden z fanów. Inny dodaje: „Jak patrzę na jego zdjęcie, od razu mam w głowie jego rap, charakterystyczny głos i flow. Bardzo mi przykro”.
Co dalej?
Na ten moment data pogrzebu Michała Martena nie została jeszcze ogłoszona. Rodzina i przyjaciele proszą o uszanowanie ich prywatności w czasie żałoby.
Śmierć „Joki” zamyka ważny rozdział w historii polskiego hip-hopu. Jednocześnie staje się momentem refleksji nad tym, jak ogromny wpływ miał jeden artysta na całe pokolenia słuchaczy i twórców. W pamięci fanów i historii muzyki pozostanie na zawsze jako współtwórca najważniejszych płyt w dziejach polskiego rapu.