Close Menu
  • Aktualności z kraju
  • Wiadomości ze świata
  • Motoryzacja
  • Aktualności z kraju
  • Wiadomości ze świata
  • Motoryzacja
Facebook X (Twitter)
Facebook X (Twitter)
News na dziś.plNews na dziś.pl
  • Aktualności z kraju
  • Wiadomości ze świata
  • Motoryzacja
News na dziś.plNews na dziś.pl
Home - Aktualności z kraju

Rewolucja w kawiarniach już trwa. Właściciele mówią „dość” pracy na laptopie!

Damian Pośpiech2025-08-12
Facebook Twitter Email Telegram Copy Link WhatsApp
Kawiarnia
Kawiarnia

Codzienna kawa w ulubionym lokalu to dla wielu Polaków nie tylko chwila relaksu, ale także okazja do pracy. Ten zwyczaj może jednak wkrótce przejść do historii. W polskich miastach, na czele z Warszawą, narasta nowy trend, który budzi skrajne emocje wśród klientów. Właściciele kawiarni coraz odważniej wprowadzają zasady ograniczające lub całkowicie zakazujące korzystania z laptopów. To, co dla jednych jest próbą odzyskania unikalnej atmosfery miejsca, dla innych stanowi cios w ich styl życia i pracy.

Zmiany, które jeszcze niedawno wydawały się nie do pomyślenia, stają się faktem. Lokale gastronomiczne, dotychczas postrzegane jako przyjazne przestrzenie do pracy zdalnej, redefiniują swoją rolę. Celem jest przywrócenie kawiarniom ich pierwotnego charakteru – miejsc spotkań, rozmów i budowania relacji międzyludzkich, a nie cichych, współdzielonych biur. Ta rewolucja dotyka bezpośrednio tysięcy osób, które przyzwyczaiły się do łączenia aromatu świeżo parzonej kawy z dźwiękiem klawiatury. Decyzje te mają głębokie uzasadnienie biznesowe i społeczne, które warto poznać, aby zrozumieć, co dzieje się za drzwiami naszych ulubionych miejsc.

„Laptop non grata”. Skąd wziął się nowy trend w gastronomii?

Problem, z którym mierzą się właściciele kawiarni, narastał od lat. Zjawisko „cyfrowych nomadów” i osób pracujących zdalnie, które traktują kawiarnię jak biuro, stało się powszechne. Choć początkowo postrzegano to jako sposób na przyciągnięcie klientów, z czasem ujawniło swoje mroczne strony. Klient z laptopem często zajmuje stolik na kilka godzin, zamawiając jedną kawę. Z perspektywy biznesowej jest to po prostu nieopłacalne. W tym samym czasie, gdy jeden stolik jest blokowany, lokal traci potencjalnych gości, którzy przyszli na szybką kawę, ciastko czy lunch w większej grupie.

To jednak nie tylko kwestia finansów. Właściciele coraz głośniej mówią o potrzebie ochrony „duszy” kawiarni. Miejsca te z założenia miały być przestrzenią do interakcji, gwarnych rozmów i spotkań. Tymczasem rzędy osób wpatrzonych w ekrany laptopów, często w słuchawkach na uszach, tworzą atmosferę bardziej zbliżoną do biblioteki lub biura co-workingowego. To zniechęca innych klientów, którzy szukają wytchnienia i kontaktu z drugim człowiekiem. Wprowadzenie stref wolnych od laptopów lub całkowitego zakazu jest więc próbą odzyskania kontroli nad charakterem i klimatem lokalu, co w dłuższej perspektywie ma zbudować lojalną społeczność gości ceniących sobie właśnie tę unikalną atmosferę.

Warszawa na czele zmian. Które lokale wprowadziły ograniczenia?

Choć trend jest ogólnopolski, to właśnie w Warszawie widać go najwyraźniej. Stolica, jako centrum biznesu i zagłębie pracy zdalnej, stała się poligonem doświadczalnym dla nowych zasad. Już kilka miesięcy temu na odważny krok zdecydowały się znane i lubiane miejsca, takie jak Ministerstwo Kawy czy STOR Cafe. Wprowadziły one strefy, w których korzystanie z laptopów jest zabronione, szczególnie w godzinach szczytu i w weekendy.

Implementacja tych zasad bywa jednak problematyczna. Jak donosi portal WP Finanse, nie zawsze oznaczenia są wystarczająco czytelne, co prowadzi do nieporozumień i niezręcznych sytuacji. Klienci, nieświadomi nowych reguł, rozkładają sprzęt, by po chwili zostać poproszonymi o jego schowanie przez obsługę. Zdarzają się również próby omijania zakazu. Niektórzy argumentują, że tablet z podłączoną klawiaturą to technicznie nie laptop, co stawia personel w trudnej sytuacji. Te przykłady pokazują, że proces zmiany nawyków klientów jest skomplikowany i wymaga nie tylko jasnych zasad, ale także skutecznej komunikacji ze strony lokalu. Właściciele podkreślają, że nie chodzi o walkę z klientami, ale o stworzenie przestrzeni komfortowej dla wszystkich gości.

Ekspertka wyjaśnia: To walka o duszę kawiarni

Decyzje właścicieli kawiarni nie są jedynie kaprysem czy próbą maksymalizacji zysków w krótkim terminie. Mają one głębsze, strategiczne podłoże, co potwierdzają eksperci od marketingu i zachowań konsumenckich. Dr Jolanta Tkaczyk, profesor z Katedry Marketingu Akademii Leona Koźmińskiego, w rozmowie z mediami zauważa, że jest to świadome działanie wizerunkowe. Kawiarnie, które decydują się na taki krok, chcą się pozycjonować jako miejsca z autentyczną, sprzyjającą relacjom atmosferą.

Według ekspertki, zakaz korzystania z laptopów to sygnał dla rynku: „Jesteśmy miejscem, gdzie spędza się czas offline, rozmawia, buduje więzi”. W dobie cyfrowego przebodźcowania taka propozycja może być niezwykle atrakcyjna dla określonej grupy klientów, zmęczonej wszechobecnymi ekranami. To próba stworzenia oazy normalności i bezpośredniego kontaktu. W ten sposób kawiarnia buduje swoją unikalną markę i przyciąga gości, którzy podzielają te wartości. W dłuższej perspektywie może to przynieść znacznie większe korzyści niż tolerowanie klientów, którzy traktują lokal wyłącznie jako darmową przestrzeń biurową.

Klienci podzieleni. Co to oznacza dla Ciebie w praktyce?

Nowe zasady w kawiarniach wywołały burzliwą dyskusję i podzieliły klientów na dwa obozy. Z jednej strony są osoby pracujące zdalnie, studenci i freelancerzy, którzy czują się wykluczeni. Dla nich kawiarnia była ważnym elementem ekosystemu pracy, miejscem zmiany otoczenia i źródłem inspiracji. Argumentują, że skoro płacą za kawę, powinni mieć prawo do korzystania z przestrzeni w wybrany przez siebie sposób. Czują się rozczarowani i szukają nowych, bardziej przyjaznych miejsc.

Z drugiej strony znajduje się duża grupa gości, która z zadowoleniem przyjmuje te zmiany. To osoby, które przychodzą do kawiarni, by spotkać się ze znajomymi, poczytać książkę w spokoju czy po prostu odpocząć od zgiełku. Dla nich widok „biurowych” stolików był irytujący, a atmosfera sterylna. Teraz cieszą się, że łatwiej znaleźć wolne miejsce i że lokal odzyskuje swój towarzyski charakter. W praktyce oznacza to jedno: przed rozłożeniem laptopa w kawiarni warto rozejrzeć się za oznaczeniami lub po prostu zapytać obsługę o obowiązujące zasady. Pozwoli to uniknąć nieporozumień i uszanować wizję właścicieli lokalu, w którym jesteśmy gośćmi. Trend ten z pewnością będzie się rozwijał i wkrótce może stać się standardem także w innych miastach Polski.

Share. Facebook Twitter Email WhatsApp Copy Link
Napisz komentarz Anuluj odpowiedź

OSTATNIE WPISY

Budda ujawnia kulisy zniknięcia Doze i zdradza plany na przyszłość

Dodatkowe 272 zł dla seniorów co miesiąc. Sprawdź, czy dostaniesz pieniądze już 14 sierpnia!

Rząd potwierdził, Polacy dostaną 4500 zł. Znamy warunki dopłat do rowerów

Facebook X (Twitter) RSS
  • Aktualności 
  • Wiadomości ze świata
  • Motoryzacja
  • Sport
  • O nas
  • Kontakt
  • Polityka Prywatności
  • Mapa strony
  • Regulamin

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2021 - 2025 Newsnadzis.pl
Wydawca i redakcja portalu: POL-MEDIA - Adres: ul. Grzybowska 9, 00-132 Warszawa

Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.