Wojciech O. ps. „Jaszczur” oraz Marcin O. ps. „Ludwiczek” – czołowe postacie skrajnie nacjonalistycznego ruchu Rodacy Kamraci – usłyszeli łącznie 154 zarzuty. Akt oskarżenia wobec braci trafił już do Sądu Okręgowego w Warszawie, a sprawa może stać się jednym z najgłośniejszych procesów dotyczących mowy nienawiści w Polsce.
Zarzuty obejmują sześć miesięcy działalności
Według rzeczniczki Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, prok. Karoliny Staros, oskarżenie dotyczy działań prowadzonych przez sześć ostatnich miesięcy przed zatrzymaniem braci. W tym czasie mieli oni dopuścić się szeregu czynów zabronionych, w tym:
- publicznego nawoływania do nienawiści oraz pochwalania przemocy,
- pochwalania prowadzenia wojny napastniczej,
- grożenia przemocą z powodu przynależności politycznej,
- znieważania osób z powodu rasy,
- publicznego znieważenia konstytucyjnego organu RP.
W przypadku Wojciecha O. część zarzutów uwzględnia recydywę – wcześniej odbył co najmniej półroczną karę pozbawienia wolności za podobne przestępstwa.
Areszt tymczasowy i ryzyko matactwa
Decyzję o zastosowaniu dwumiesięcznego aresztu tymczasowego sąd uzasadnił obawą matactwa procesowego oraz ryzykiem ucieczki oskarżonych. Bracia pozostają w izolacji od momentu zatrzymania.
Śledztwo, w ramach którego postawiono zarzuty, jest elementem szerszego postępowania obejmującego ponad 1200 zdarzeń z lat 2015–2024 związanych z działalnością Wojciecha i Marcina O. Prokuratura podkreśla, że proces ma kluczowe znaczenie dla rozliczenia funkcjonowania nielegalnych struktur powiązanych z ruchem.
Od partii politycznej do delegalizacji
Ruch Rodacy Kamraci przez lata działał zarówno w internecie, jak i w przestrzeni publicznej, przyciągając sympatyków skrajnie nacjonalistycznych haseł. W 2024 roku organizacja została wyrejestrowana jako partia polityczna po tym, jak nie złożyła wymaganych sprawozdań finansowych.
Mimo formalnej delegalizacji, liderzy kontynuowali aktywność w mediach społecznościowych, co ostatecznie stało się jednym z głównych przedmiotów zainteresowania organów ścigania.
Proces jako test dla prawa karnego
Sprawa „Jaszczura” i „Ludwiczka” wywołuje skrajne reakcje opinii publicznej. Część komentatorów widzi w niej konieczny krok w walce z mową nienawiści, podczas gdy inni obawiają się, że może ona stać się precedensem prowadzącym do nadmiernej ingerencji w wolność słowa.
Dla wymiaru sprawiedliwości będzie to ważny sprawdzian skuteczności istniejących przepisów dotyczących przestępstw z nienawiści, szczególnie w kontekście ich popełniania w internecie. Wyrok, jaki zapadnie w tej sprawie, może mieć wpływ na kształt przyszłych działań prawnych wobec podobnych organizacji.