Close Menu
  • Aktualności z kraju
  • Wiadomości ze świata
  • Motoryzacja
  • Aktualności z kraju
  • Wiadomości ze świata
  • Motoryzacja
Facebook X (Twitter)
Facebook X (Twitter)
News na dziś.plNews na dziś.pl
  • Aktualności z kraju
  • Wiadomości ze świata
  • Motoryzacja
News na dziś.plNews na dziś.pl
Home - Motoryzacja

BMW wzywa auta do serwisów. Samochody mogą się same zapalić

Damian Pośpiech2025-09-29
Facebook Twitter Email Telegram Copy Link WhatsApp
BMW e1759126631148

BMW ogłasza jedną z największych akcji serwisowych w Polsce ostatnich lat. Producent przyznał, że w samochodach wyprodukowanych w latach 2015–2021 występuje wada techniczna, która może doprowadzić do pożaru nawet podczas postoju pojazdu. Problem dotyczy ponad 300 tysięcy egzemplarzy, a w Polsce mowa o dziesiątkach tysięcy aut. Sprawa budzi ogromne emocje wśród właścicieli popularnych modeli serii 1, 2, 3, 4, 5, roadstera Z4 oraz SUV-ów X3 i X4.

Źródło problemu – wadliwy rozrusznik i ryzyko pożaru

Producent w oficjalnym komunikacie potwierdził, że główną przyczyną akcji jest wadliwy rozrusznik, do którego może dostawać się wilgoć. Woda powoduje korozję elementów, co w konsekwencji prowadzi do zwarcia elektrycznego i przegrzania podzespołu. W skrajnych przypadkach samochód może zapalić się samoczynnie, i to nawet wtedy, gdy stoi zaparkowany z wyłączonym silnikiem.

Eksperci wskazują, że problem jest szczególnie niebezpieczny w pojazdach parkujących w garażach podziemnych, przy budynkach mieszkalnych czy w miejscach o ograniczonej możliwości szybkiej ewakuacji. Z tego powodu BMW apeluje do właścicieli, aby do czasu przeprowadzenia naprawy unikali parkowania w takich lokalizacjach.

Skala akcji – ponad 300 tysięcy samochodów

Według danych koncernu, globalna akcja obejmuje przynajmniej 300 tysięcy pojazdów. W Polsce potencjalnie zagrożonych jest od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu tysięcy aut. Dokładna liczba zależy od tego, ile egzemplarzy z wadliwych serii trafiło na nasz rynek w latach 2015–2021.

Na liście znajdują się m.in.:

  • BMW serii 1 (F20, F21),
  • BMW serii 2 (F22, F23, Active Tourer F45),
  • BMW serii 3 (F30, F31, GT F34),
  • BMW serii 4 (F32, F33, F36),
  • BMW serii 5 (G30, G31),
  • BMW Z4 (G29),
  • BMW X3 i X4 (F25, G01, G02).

W wybranych egzemplarzach, oprócz rozrusznika, wymieniany będzie również akumulator, który także mógł ulec uszkodzeniu w wyniku wadliwej konstrukcji.

Jak sprawdzić, czy samochód podlega akcji?

BMW zapewnia, że każdy właściciel otrzyma pisemne zaproszenie na bezpłatną naprawę. Jednak już teraz kierowcy nie czekają na korespondencję i masowo kontaktują się z serwisami, aby umówić termin.

Producent uruchomił możliwość sprawdzenia auta online – wystarczy wprowadzić numer VIN na oficjalnej stronie BMW lub w aplikacji mobilnej. Dzięki temu właściciele mogą upewnić się, czy ich pojazd znajduje się w bazie wadliwych egzemplarzy i kwalifikuje się do akcji serwisowej.

Reakcje kierowców w Polsce

Na forach motoryzacyjnych i w mediach społecznościowych widać, że sprawa wywołała duże poruszenie. Wielu właścicieli przyznaje, że w obawie przed ryzykiem pożaru stara się parkować swoje samochody z dala od budynków i w otwartej przestrzeni.

Część osób krytykuje markę, twierdząc, że tak poważna wada nie powinna wystąpić w samochodach klasy premium, zwłaszcza w modelach sprzedawanych po cenach znacznie wyższych niż u konkurencji. Inni doceniają, że producent otwarcie przyznał się do problemu i finansuje pełną naprawę, zamiast bagatelizować sytuację.

Konsekwencje finansowe i wizerunkowe

Eksperci branżowi zwracają uwagę, że tak szeroka akcja to dla koncernu ogromne koszty logistyczne i serwisowe. Konieczność wymiany setek tysięcy podzespołów, a także robocizna w autoryzowanych stacjach, mogą kosztować producenta setki milionów euro.

Jednocześnie sprawa uderza w wizerunek marki BMW, która od lat buduje reputację producenta niezawodnych i dynamicznych samochodów premium. Każda informacja o ryzyku pożaru podważa tę narrację i może wpływać na decyzje zakupowe potencjalnych klientów.

Historia podobnych akcji

Nie jest to pierwsza szeroka akcja serwisowa BMW związana z ryzykiem pożaru. W poprzednich latach głośno było o wadliwych chłodnicach układu recyrkulacji spalin (EGR), które w autach z silnikami Diesla prowadziły do przegrzania i pożarów. Wówczas także wezwano setki tysięcy samochodów, a problem objął liczne rynki europejskie, w tym Polskę.

Podobne sytuacje zdarzały się również u innych producentów – w ostatnich latach akcje związane z ryzykiem samozapłonu prowadziły m.in. Hyundai, Kia czy Mercedes. To pokazuje, że nawet renomowane marki nie są wolne od wad konstrukcyjnych i muszą zmierzyć się z kosztownymi konsekwencjami.

Co powinni zrobić właściciele?

Specjaliści doradzają, aby kierowcy nie zwlekali z wizytą w serwisie i:

  1. Sprawdzili numer VIN na stronie BMW lub w aplikacji.
  2. Umówili termin wizyty w najbliższym autoryzowanym punkcie.
  3. Do czasu naprawy parkowali na otwartej przestrzeni, z dala od budynków i samochodów innych osób.
  4. Obserwowali ewentualne oznaki problemów – zapach spalenizny, dym czy nagrzewanie się podzespołów.

Polska perspektywa – kilkadziesiąt tysięcy aut do sprawdzenia

Choć BMW nie podało oficjalnych danych dotyczących samej Polski, branżowe szacunki wskazują, że problem dotyczy nawet 30–40 tysięcy samochodów jeżdżących po naszych drogach. To liczba na tyle duża, że akcja serwisowa potrwa co najmniej kilka miesięcy, a w niektórych przypadkach terminy napraw mogą być przesuwane z powodu ograniczonej dostępności części.

Serwisy w największych miastach, takich jak Warszawa, Kraków, Poznań czy Wrocław, już teraz przyjmują pierwsze rezerwacje i odczuwają zwiększone obłożenie.

Perspektywa na przyszłość

Obserwatorzy rynku wskazują, że sytuacja z BMW wpisuje się w szerszy trend – samochody produkowane w ostatnich latach, mimo postępu technologicznego, coraz częściej borykają się z awariami, które jeszcze dekadę temu byłyby uznawane za niedopuszczalne. Złożoność układów elektronicznych i oszczędności w procesie produkcji sprawiają, że ryzyko poważnych usterek rośnie.

Dla kierowców oznacza to konieczność regularnego śledzenia komunikatów producentów i traktowania akcji serwisowych jako naturalnej części użytkowania nowoczesnego auta.

BMW stoi dziś przed jednym z największych wyzwań ostatnich lat. Akcja serwisowa obejmująca setki tysięcy samochodów to dowód, że nawet najbardziej prestiżowe marki muszą zmierzyć się z konsekwencjami wad produkcyjnych. Właściciele aut w Polsce powinni zachować czujność i jak najszybciej udać się do serwisu, aby zminimalizować ryzyko dramatycznych konsekwencji – od strat materialnych po zagrożenie zdrowia i życia.

bmw
Share. Facebook Twitter Email WhatsApp Copy Link
Napisz komentarz Anuluj odpowiedź

OSTATNIE WPISY

Denis Załęcki gania po mieście za „charakterniakami”. W Toruniu postawiono mu baner

Brabus Denisa Załęckiego stał się internetowym memem. Wszystko przez jedno ogłoszenie

Wyciek gorących zdjęć i filmów Sandry „Bad Girl” Staniszewskiej od Denisa Załęckiego

Facebook X (Twitter) RSS
  • Aktualności 
  • Wiadomości ze świata
  • Motoryzacja
  • Sport
  • O nas
  • Kontakt
  • Polityka Prywatności
  • Mapa strony
  • Regulamin

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2021 - 2025 Newsnadzis.pl
Wydawca i redakcja portalu: POL-MEDIA - Adres: ul. Grzybowska 9, 00-132 Warszawa

Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.