To nie jest rutynowa kontrola, ale największa operacja analityczna w historii polskiego fiskusa. Urzędy skarbowe otrzymały właśnie komplet danych dotyczących sprzedaży i wpłat z 81 platform internetowych – od Allegro, OLX, Vinted i eBay, po YouTube, Twitch i TikTok. Wszystko w ramach unijnej dyrektywy DAC-7, która od 2025 roku zobowiązuje platformy do raportowania transakcji użytkowników do Krajowej Administracji Skarbowej (KAS).
Dane dotyczą setek tysięcy Polaków, a algorytmy fiskusa już analizują, kto nie zgłosił dochodów w zeznaniach PIT. Wśród kontrolowanych są zarówno sprzedawcy online, jak i streamerzy, którzy przez lata przyjmowali donejty bez podatku.
290 tysięcy użytkowników w systemie. Fiskus ma dane z każdej sprzedaży
Zgodnie z informacjami Ministerstwa Finansów, dane przekazane do KAS obejmują około 290 tysięcy użytkowników– zarówno osoby prywatne, jak i przedsiębiorców. W raportach znalazły się szczegółowe informacje: liczba transakcji, kwoty, daty, przedmiot sprzedaży i kategorie ofert.
Nowy system pozwala urzędnikom na automatyczne porównywanie danych z platform z deklaracjami podatkowymi. Jeśli ktoś w danym roku wykonał więcej niż 30 transakcji lub zarobił ponad 2 tysiące euro (ok. 9 tys. zł), jego dane trafiły do rejestru.
Jak podkreśla resort, nie chodzi o osoby sprzedające okazjonalnie, np. stary telefon czy książki, lecz o tych, którzy od lat prowadzą faktyczną działalność handlową, unikając rejestracji firmy i płacenia podatków.
To rewolucja w sposobie kontroli – urzędnicy nie muszą już przeszukiwać serwisów ręcznie. Wystarczy kilka kliknięć, by system wskazał konta, na których przepływy finansowe nie pokrywają się z deklarowanymi dochodami.
Koniec z anonimowymi donejtami. Twórcy internetowi pod lupą
Drugim filarem akcji są streamerzy i influencerzy. Przez lata wielu z nich traktowało wpłaty od widzów jako darowizny, unikając podatków. Nowa interpretacja Krajowej Informacji Skarbowej (0111-KDIB2-2.4015.65.2025.3.MM) definitywnie kończy ten proceder.
Według niej anonimowe donejty nie są darowiznami, bo nie można zidentyfikować darczyńcy po pseudonimie czy e-mailu. To oznacza, że każda wpłata – nawet symboliczna – jest przychodem i podlega opodatkowaniu.
Od 2025 roku każdy streamer i twórca internetowy musi rozliczyć swoje wpływy, niezależnie od platformy. Nie ma znaczenia, czy pieniądze wpłacono przez PayPal, Tip&Donation, czy inne narzędzia. Dla fiskusa to przychód jak każdy inny.
Podatek, składki, formalności – nowa rzeczywistość twórców
Zmiana uderzyła w całą branżę twórców online. Każdy, kto otrzymuje wpłaty od widzów, musi teraz:
- zarejestrować działalność gospodarczą lub wybrać formę rozliczenia,
- prowadzić ewidencję wpływów,
- płacić podatek oraz – w większości przypadków – składki ZUS i zdrowotne.
Do wyboru pozostają trzy główne formy opodatkowania:
- skala podatkowa (12% lub 32%),
- podatek liniowy (19%),
- ryczałt od przychodów (8,5% lub 15%).
Najczęściej wybierany jest ryczałt – prosty, ale pozbawiony możliwości odliczania kosztów. To oznacza, że nawet zakup sprzętu, oprogramowania czy abonamentu internetowego nie obniży podatku.
Przy niskich przychodach różnice mogą wydawać się niewielkie, ale przy kwotach rzędu kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie, łączny ciężar podatkowo-składkowy może sięgnąć 30–40% dochodu.
Fiskus ma pełny wgląd w dane. Kontrole obejmą lata wstecz
Nowy system analityczny pozwala skarbówce cofnąć się w czasie nawet o kilka lat. Urzędnicy porównują dane z platform z wcześniejszymi deklaracjami PIT i szukają niezgodności.
Jeśli fiskus stwierdzi, że ktoś nie rozliczył przychodów z handlu lub streamingu, może zażądać dopłaty podatku wraz z odsetkami. A te są wysokie – obecnie wynoszą 10% rocznie. Przy zaległości rzędu 100 tys. zł, po trzech latach kara może sięgnąć 40 tys. zł.
W poważniejszych przypadkach w grę wchodzą także mandaty i odpowiedzialność karno-skarbowa. Ministerstwo Finansów zapewnia, że nie chodzi o karanie okazjonalnych sprzedawców, lecz o „uczciwe uporządkowanie rynku”.
Eksperci jednak ostrzegają: system DAC-7 ma zbyt dużą precyzję, by ograniczyć się tylko do dużych podmiotów. „Algorytmy nie odróżniają babci sprzedającej ubranka od profesjonalnego sprzedawcy – każdy przypadek zostanie oceniony automatycznie, a potem ewentualnie wyjaśniany” – mówi doradca podatkowy cytowany przez „Puls Biznesu”.
Jak uniknąć problemów z fiskusem?
Specjaliści radzą, by nie czekać na wezwanie. Najlepszym rozwiązaniem jest dobrowolna korekta deklaracji PIT – jeśli zostanie złożona zanim urząd rozpocznie postępowanie, można uniknąć kar i ograniczyć konsekwencje do samych odsetek.
Warto także:
- prowadzić dokumentację wszystkich wpłat i sprzedaży,
- zachować potwierdzenia przelewów,
- skonsultować się z doradcą podatkowym, który pomoże wybrać najkorzystniejszy model rozliczeń.
Koszt konsultacji to zwykle kilkaset złotych, a może uchronić przed wielotysięcznymi stratami.
Era anonimowości w internecie właśnie się skończyła
Nowa dyrektywa DAC-7 i interpretacje KIS zmieniają zasady gry w całym polskim internecie. Każda transakcja – sprzedaż, donejt, reklama – zostawia ślad w systemie fiskusa.
Pierwsze wezwania do wyjaśnień już trafiły do podatników, a w najbliższych miesiącach skarbówka planuje rozszerzenie kontroli na kolejne grupy użytkowników.
To początek cyfrowej ery podatkowej, w której fiskus widzi każdą złotówkę przepływającą przez sieć.