W 2025 roku zostanie wstrzymane wszelkie publiczne wsparcie finansowe na zakup pieców gazowych. Koniec dopłat w ramach programu „Czyste Powietrze” oznacza, że jedyną opcją kwalifikującą się do dofinansowania pozostaną systemy hybrydowe, łączące kocioł gazowy z odnawialnymi źródłami energii. W takich rozwiązaniach gaz będzie mógł pełnić wyłącznie rolę dodatkowego źródła ciepła w okresach szczytowego zapotrzebowania.
W 2030 roku wszystkie nowo wznoszone budynki w Unii Europejskiej będą musiały spełniać rygorystyczny standard zeroemisyjny. W praktyce oznacza to całkowity zakaz instalacji jakichkolwiek urządzeń grzewczych wykorzystujących paliwa kopalne, włączając w to gaz ziemny. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 2020 roku w Polsce było ponad 4,5 miliona budynków mieszkalnych, z których aż 70% korzystało z pieców gazowych.
Największa rewolucja czeka jednak właścicieli domów w 2040 roku. Wtedy to wszystkie istniejące piece gazowe będą musiały zostać zastąpione alternatywnymi, ekologicznymi źródłami ogrzewania. Ta radykalna zmiana wynika z unijnej dyrektywy dotyczącej charakterystyki energetycznej budynków, która ma doprowadzić do całkowitej eliminacji emisji CO2 z sektora mieszkaniowego. Jak podaje Ministerstwo Klimatu i Środowiska, w 2020 roku emisja CO2 z sektora mieszkaniowego wyniosła aż 43,6 miliona ton.
Dodatkowym ciosem dla właścicieli systemów gazowych będzie wprowadzenie w 2027 roku nowego systemu handlu emisjami EU ETS 2. Choć opłaty nie będą nakładane bezpośrednio na konsumentów, to eksperci przewidują, że dostawcy paliw kopalnych przerzucą te koszty na odbiorców końcowych, co nieuchronnie doprowadzi do wzrostu cen gazu. Według Urzędu Regulacji Energetyki, w 2020 roku średnia cena gazu w Polsce wyniosła 134,6 zł za MWh.
Te drastyczne zmiany są elementem szerszej strategii klimatycznej UE, zawartej w pakiecie Fit for 55. Program ten zakłada redukcję emisji dwutlenku węgla o minimum 55 procent do 2030 roku w porównaniu z poziomem z 1990 roku, z ostatecznym celem osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku. Jak podaje Komisja Europejska, koszty transformacji energetycznej w UE będą wynosić aż 520 miliardów euro rocznie do 2030 roku.
Polski rząd próbuje złagodzić skutki tych regulacji dla obywateli, prowadząc negocjacje o trzyletnie opóźnienie wprowadzenia systemu ETS 2. Jednak eksperci zgodnie podkreślają, że właściciele domów powinni już teraz rozpocząć planowanie przejścia na alternatywne źródła ogrzewania. Szczególnie trudna jest sytuacja osób, które w ostatnich latach, zachęcone rządowymi programami wsparcia, zainwestowały znaczące środki w wymianę starych pieców węglowych na gazowe. Teraz stoją przed koniecznością ponownej, kosztownej modernizacji systemu grzewczego, tym razem przechodząc na rozwiązania całkowicie bezemisyjne.
Eksperci energetyczni rekomendują, aby przy planowaniu nowych instalacji grzewczych już teraz uwzględniać przyszłe wymogi unijne. Szczególnie polecane są systemy hybrydowe, wykorzystujące różne źródła energii odnawialnej, które nie tylko mogą nadal korzystać ze wsparcia finansowego, ale przede wszystkim będą zgodne z nadchodzącymi regulacjami. Według Stowarzyszenia Producentów Urządzeń Grzewczych, w 2020 roku sprzedaż systemów hybrydowych w Polsce wyniosła aż 120 tysięcy sztuk.
W obliczu tych zmian kluczowe staje się długoterminowe planowanie i stopniowe przechodzenie na rozwiązania ekologiczne. Choć początkowe koszty mogą być znaczące, inwestycja w nowoczesne, bezemisyjne systemy grzewcze może okazać się korzystna nie tylko dla środowiska, ale również dla portfeli właścicieli domów w dłuższej perspektywie czasowej. Jak podaje Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, w 2020 roku wydatki na ochronę środowiska w Polsce wyniosły aż 13,4 miliarda złotych.