Od 1 lipca 2025 roku we Francji zacznie obowiązywać nowe prawo zakazujące korzystania z deszczówki bez zezwolenia. Regulacja wywołała ogromne poruszenie, zwłaszcza wśród ogrodników — zarówno profesjonalnych, jak i amatorów. Zbieranie wody opadowej było dotąd uznawane za działanie proekologiczne i ekonomiczne. Teraz jednak każda forma wykorzystania deszczówki będzie musiała zostać uprzednio zatwierdzona przez lokalne władze.
Zakaz używania deszczówki: oficjalne uzasadnienie
Według informacji opublikowanych przez farmitoo.com, decyzja francuskiego rządu ma związek z potrzebą lepszej kontroli nad zasobami wodnymi. Nowe przepisy mają na celu ograniczenie nieefektywnego zużycia wody w czasie narastających okresów suszy oraz zapewnienie sprawiedliwej dystrybucji tego zasobu. Ustawa dotyczy każdego obywatela, niezależnie od tego, ile wody gromadzi – bez zezwolenia podlewanie ogrodu staje się nielegalne.
Nowe regulacje nie rozróżniają między dużymi instalacjami a prostymi beczkami ustawionymi pod rynną. Każdy przypadek wykorzystania deszczówki — nawet do podlewania kilku doniczek — będzie traktowany jako potencjalne naruszenie przepisów, jeśli nie będzie towarzyszyło mu oficjalne pozwolenie.
Społeczny opór: głos ogrodników
Zmiana prawa spotkała się z ostrą reakcją społeczeństwa, szczególnie emerytów i osób z niższymi dochodami, którzy od lat korzystają z deszczówki, by oszczędzać wodę pitną oraz rachunki. Jedną z takich osób jest Martine, emerytka mieszkająca w pobliżu Lyonu:
„Oszczędzam wodę pitną i pieniądze” – tłumaczy. „Nie przyszło mi do głowy, że będę musiała prosić o zgodę na korzystanie z własnoręcznie zebranej wody.”
Dla tysięcy podobnych osób nowa ustawa oznacza konieczność zmiany wieloletnich przyzwyczajeń lub ryzyko grzywny. Mimo zapewnień o „zrównoważonym rozwoju”, w oczach wielu obywateli regulacja jawi się jako nadmierna ingerencja w codzienne życie.
Biurokracja zamiast swobody. Jak uzyskać zezwolenie?
Aby legalnie wykorzystywać deszczówkę, obywatele będą musieli przejść sformalizowany proces zgłoszeniowy w swojej gminie. Procedura obejmuje:
- Złożenie wniosku zawierającego dane o systemie zbierania wody, przewidywanej objętości i sposobie jej użycia,
- Przygotowanie planu użytkowania wody zgodnie z lokalnymi regulacjami,
- Uzyskanie pisemnej zgody przed rozpoczęciem korzystania z wody,
- Możliwe kontrole urzędników w celu weryfikacji zgodności z przepisami.
Nowy system oznacza zwiększoną biurokrację i może być poważnym obciążeniem, zwłaszcza dla osób starszych lub nieobeznanych z procedurami administracyjnymi.
Zrównoważony rozwój czy społeczna bariera?
Według zapowiedzi władz, regulacja jest częścią szerszej strategii walki z kryzysem klimatycznym, która obejmuje również zachęty do inwestowania w wydajne systemy retencji wody i edukację ekologiczną. Państwo planuje:
- Wsparcie finansowe na zakup systemów zgodnych z nowym prawem,
- Programy edukacyjne dotyczące permakultury i zrównoważonego gospodarowania wodą,
- Konsultacje publiczne, mające umożliwić obywatelom wyrażenie opinii i obaw.
Jednak w praktyce eksperci wskazują, że takie wsparcie może nie być dostępne dla wszystkich w równym stopniu. Koszty związane z dostosowaniem się do nowych regulacji mogą zniechęcić osoby o mniejszych możliwościach finansowych. Dla wielu będzie to wybór między inwestycją a rezygnacją z podlewania ogrodu.
Nowe prawo w praktyce: pytania bez odpowiedzi
Wielu obywateli i organizacji zadaje pytanie o granice zastosowania przepisów. Czy np. zraszanie trawnika wodą z wiadra podlega tym samym zasadom? Czy dzieci bawiące się pod rurą spustową podczas deszczu będą łamać prawo? Przeciwnicy przepisów zarzucają rządowi brak proporcjonalności i nadmierną regulacyjność.
Nie brakuje też głosów, że tego typu ustawy mogą być precedensem dla innych państw Unii Europejskiej, które również mierzą się z problemem deficytu wody. Jeśli model francuski zostanie uznany za skuteczny, podobne przepisy mogą pojawić się w Niemczech, Hiszpanii czy we Włoszech.
Czy to początek zmian w Europie?
Francuska ustawa wpisuje się w trend rosnącej regulacji dotyczącej gospodarki wodnej. W ciągu ostatnich lat wiele państw UE wdrażało programy mające na celu ograniczenie zużycia wody, szczególnie w rolnictwie i przemyśle. Teraz, jak się okazuje, również prywatne gospodarstwa domowe znalazły się pod lupą legislatorów.
To, czy regulacja odniesie zamierzony skutek, pokażą nadchodzące miesiące. Na ten moment jedno jest pewne: dla setek tysięcy Francuzów zbieranie deszczówki przestało być neutralną, ekologiczną praktyką, a stało się aktem regulowanym przez prawo.
Tagi SEO: deszczówka, Francja, zakaz podlewania, nowe prawo 2025, ogrodnictwo, zmiany klimatyczne, zasoby wodne, zezwolenie na wodę, kontrola wody, polityka środowiskowa