W lipcu 2025 roku polska policja zatrzymała Jakuba W., znanego w internecie jako Ajemge1, kontrowersyjnego patostreamera z Krakowa. Decyzją Sądu Rejonowego w Krakowie mężczyzna trafił do tymczasowego aresztu na okres 2 miesięcy, a prokuratura postawiła mu poważne zarzuty związane z seksualnym wykorzystywaniem osób oraz naruszaniem ich nietykalności cielesnej. Sprawa, która wywołała szerokie oburzenie, rzuca światło na problem patostreamingu w Polsce i jego szkodliwe konsekwencje dla społeczeństwa. W artykule analizujemy szczegóły sprawy, kontekst zjawiska patostreamingu oraz potencjalne skutki prawne dla podejrzanego.
Zatrzymanie Ajemge1: Kulisy sprawy
12 lipca 2025 roku krakowska policja dokonała zatrzymania Jakuba W., znanego w sieci pod pseudonimem Ajemge1. Mężczyzna, który od lat budził kontrowersje swoimi transmisjami na żywo, trafił do aresztu tymczasowego na mocy postanowienia Sądu Rejonowego w Krakowie. Decyzja sądu została wydana na wniosek prokuratury, która prowadzi śledztwo w sprawie poważnych zarzutów przeciwko streamerowi.
Jakub W. jest oskarżony o czyny związane z seksualnym wykorzystaniem bezradności lub niepoczytalności osób oraz naruszeniem nietykalności cielesnej. Według ustaleń śledczych, podczas swoich transmisji na platformach takich jak Kick, patostreamer miał dopuszczać się upokarzania i odurzania innych osób, często bez ich wiedzy i zgody. Te bulwersujące działania były transmitowane na żywo, a ich odbiorcami były tysiące widzów, co dodatkowo potęguje skalę problemu.
Prokuratura podkreśla, że sprawa jest w toku, a śledczy wzywają osoby, które mogły być ofiarami działań Jakuba W., do zgłaszania się w celu złożenia zeznań. Zatrzymanie Ajemge1 to kolejny krok w walce z patotreściami w internecie, które od lat budzą niepokój wśród ekspertów i opinii publicznej.
Patostreaming w Polsce: Czym jest to zjawisko?
Patostreaming, czyli transmisje na żywo prezentujące zachowania uznawane za patologiczne, takie jak przemoc, libacje alkoholowe czy wulgaryzmy, zyskał w Polsce popularność w latach 2017–2018. Jak wynika z raportu Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, aż 84% nastolatków w wieku 13–15 lat słyszało o patostreamingu, a 43% regularnie ogląda takie treści. Badania NASK wskazują, że zjawisko to jest szczególnie popularne wśród młodzieży, co budzi poważne obawy o jego wpływ na młode pokolenie.
Patostreamerzy, tacy jak Ajemge1, często zarabiają na swoich transmisjach dzięki wpłatom od widzów, tzw. „donate’om”. W przypadku Jakuba W. szacuje się, że jego miesięczne dochody mogły sięgać nawet 10 000 zł, co pokazuje, jak lukratywny może być ten proceder. Jednak cena, jaką płacą ofiary takich działań, jest ogromna – upokorzenie, wstyd i często trwałe szkody psychiczne.
Ekspertka z NASK, Marta Różycka, podkreśla: „Patostreamy są popularne wśród dzieci i młodzieży, ponieważ pokazują treści zakazane, kontrowersyjne, które budzą ciekawość. To jednak rodzi ryzyko przyswajania agresywnych zachowań i osłabiania hamulców moralnych”.
Zarzuty przeciwko Ajemge1: Szczegóły oskarżeń
Zarzuty postawione Jakubowi W. opierają się na przepisach Kodeksu karnego, w szczególności na art. 198, który dotyczy seksualnego wykorzystania bezradności lub niepoczytalności innej osoby, oraz art. 217, odnoszącym się do naruszenia nietykalności cielesnej. Śledczy wskazują, że patostreamer podczas swoich transmisji miał odurzać ofiary alkoholem lub innymi substancjami, a następnie upokarzać je w sposób, który często miał charakter seksualny. Wiele z tych osób nie było świadomych tego, co się z nimi dzieje, co dodatkowo pogłębia powagę zarzutów.
Działania Ajemge1 były transmitowane na żywo, co oznacza, że tysiące widzów mogło obserwować te wydarzenia w czasie rzeczywistym. Michał Pietrzykowski, ekspert z Grupy ZPR Media, w programie „KIM JEST AJEMGE1?” emitowanym na kanale Super Express na YouTube, ujawnił skalę patologii w transmisjach Jakuba W. „To były potworne rzeczy, trudne do zrozumienia dla normalnego człowieka” – stwierdził, apelując do władz o zajęcie się problemem patostreamingu.
Możliwe konsekwencje prawne
Jakubowi W. grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności, w zależności od kwalifikacji czynów. Jeśli śledztwo wykaże, że działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej (np. poprzez wpłaty od widzów), sankcje mogą być jeszcze surowsze – nawet do 10 lat więzienia, zgodnie z projektem nowelizacji Kodeksu karnego dotyczącym patostreamingu.
Prokuratura zapowiada dalsze działania w tej sprawie, w tym szczegółową analizę materiałów z transmisji Ajemge1. Ważnym elementem śledztwa będzie ustalenie, czy wszystkie ofiary były świadome udziału w transmisjach oraz czy wyrażały na to zgodę. Władze apelują do osób, które mogły ucierpieć w wyniku działań patostreamera, o kontakt z organami ścigania.
Kontekst społeczny i działania legislacyjne
Sprawa Ajemge1 wpisuje się w szerszy problem patostreamingu w Polsce. Zjawisko to od lat budzi niepokój wśród ekspertów, aktywistów i ustawodawców. Rzecznik Praw Obywatelskich, Marcin Wiącek, oraz Rzecznik Praw Dziecka, Monika Horna-Cieślak, wielokrotnie apelowali o wprowadzenie surowszych regulacji prawnych dotyczących patotreści. W styczniu 2025 roku RPO zaproponował zmiany w prawie karnym, które umożliwiłyby karanie za świadome prezentowanie treści przemocowych dzieciom, na wzór przepisów dotyczących pornografii.
W 2023 roku pojawił się projekt ustawy wprowadzający nowy przepis – art. 225b Kodeksu karnego, który definiuje patostreaming jako rozpowszechnianie treści przedstawiających czyny zabronione lub ich pozorowanie. Proponowane kary obejmują pozbawienie wolności od 6 miesięcy do 8 lat, a w przypadku działań dla korzyści majątkowej – nawet do 10 lat. Choć projekt ten nie został jeszcze wdrożony, sprawa Ajemge1 może przyspieszyć prace legislacyjne.
Reakcje społeczne i koniec działalności Ajemge1
Zatrzymanie Jakuba W. wywołało szeroką dyskusję w mediach i wśród internautów. Część środowiska streamingowego, w tym youtuber Konopski, od dawna nagłaśniała patologie związane z działalnością Ajemge1. „Postanowienie sądu to krok w dobrą stronę. Patostreaming to problem, który niszczy życie wielu osób” – stwierdził Konopski w jednym ze swoich materiałów.
Rodzina Jakuba W. potwierdziła, że streamer zakończył swoją działalność w internecie. Jego brat w rozmowie z portalem KR24.pl podkreślił, że Jakub chce „zamknąć ten rozdział życia” i skupić się na „bardziej pożytecznych rzeczach”. Nie zmienia to jednak faktu, że czeka go postępowanie sądowe, które może zakończyć się surowym wyrokiem.
Jak chronić się przed patotreściami?
Zjawisko patostreamingu jest szczególnie niebezpieczne dla młodych odbiorców, którzy często nie zdają sobie sprawy z jego szkodliwości. Łukasz Wojtasik z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę podkreśla: „Im młodsze dzieci, tym większa jest ich podatność na patotreści. Rodzice muszą być świadomi, co oglądają ich dzieci, i rozmawiać z nimi o zagrożeniach”.
Rodzice i opiekunowie mogą podjąć kilka kroków, aby chronić dzieci przed patostreamingiem:
- Monitorowanie aktywności online dzieci i młodzieży.
- Korzystanie z narzędzi kontroli rodzicielskiej na platformach takich jak YouTube czy Twitch.
- Edukacja na temat szkodliwości patotreści i ich wpływu na psychikę.
Zatrzymanie Ajemge1 to ważny moment w walce z patostreamingiem w Polsce. Sprawa Jakuba W., który został oskarżony o seksualne wykorzystywanie osób i naruszanie nietykalności cielesnej, pokazuje, jak poważne konsekwencje może mieć działalność patostreamerów. Grożąca mu kara – do 8 lat więzienia – może być przestrogą dla innych twórców podobnych treści. Jednocześnie sprawa ta podkreśla potrzebę wprowadzenia skuteczniejszych regulacji prawnych, które ograniczą rozprzestrze