Polski rynek alternatywnych wyrobów nikotynowych stoi przed lawiną zmian. Ministerstwo Finansów ogłosiło pilną nowelizację ustawy akcyzowej, której głównym celem jest zamknięcie kosztownej luki prawnej. Dzięki nieprecyzyjnym definicjom, część nowoczesnych urządzeń dostarczających nikotynę trafiała do sprzedaży bez obciążenia podatkiem. Teraz resort uderza z pełną mocą, wprowadzając nową stawkę akcyzy w wysokości 40 złotych za sztukę urządzenia. Dla konsumentów oznacza to jedno: koniec z tanimi zamiennikami i nieunikniony wzrost cen detalicznych.
Decyzja ta jest bezpośrednią reakcją na szybki rozwój technologii, która wyprzedziła dotychczasowe regulacje. Akcyza w Polsce odgrywa podwójną rolę – ma zasilać budżet państwa oraz ograniczać konsumpcję wyrobów szkodliwych. Problem narastał przez ostatnie lata, kiedy innowacyjne urządzenia indukcyjne oraz nowe formy e-papierosów wymykały się klasyfikacji. Ministerstwo Finansów szacuje, że brak opodatkowania tej dynamicznie rosnącej kategorii produktów generował znaczące straty dla wpływów budżetowych, które teraz mają zostać szybko odzyskane.
Luka, która kosztowała miliony: Jak rynek wykorzystał nieprecyzyjne prawo
Przez długi czas kluczowe dla opodatkowania było to, czy dany wyrób zawiera tytoń w rozumieniu ustawy lub czy jest klasycznym e-papierosem, czyli urządzeniem podgrzewającym płyn (liquid) za pomocą grzałki. Rynek szybko znalazł lukę. Pojawiły się urządzenia indukcyjne, które działają na innej zasadzie – wykorzystują pole elektromagnetyczne do wytworzenia aerozolu z metalowego elementu we wkładzie. Co więcej, niektóre z tych wkładów nie zawierały tytoniu, ani klasycznego płynu nikotynowego.
W efekcie, powstała kategoria produktów „pomiędzy”, które formalnie nie mieściły się w definicjach prawnych objętych akcyzą. To pozwoliło importerom i producentom na sprzedaż tych wyrobów po znacznie niższych cenach niż ich opodatkowana konkurencja. Skala tego zjawiska stała się na tyle duża, że zagroziła stabilności wpływów z akcyzy, szczególnie w obliczu rosnącej popularności alternatyw dla tradycyjnych papierosów. Resort finansów uznał, że dalsze tolerowanie tej sytuacji jest niemożliwe, dlatego zdecydował się na radykalną zmianę definicji.
Nowa definicja prawna: Koniec z unikaniem podatku przez konstrukcję
Kluczową zmianą, która ma uszczelnić system, jest odejście od kryterium funkcjonalnego na rzecz kryterium konstrukcyjnego. Do tej pory liczyło się to, czy urządzenie umożliwia wytwarzanie i spożycie aerozolu z płynu. Nowelizacja koncentruje się na budowie samego urządzenia.
Zgodnie z nowymi założeniami, za e-papierosa będzie uznawany wyrób zawierający element ferromagnetyczny, jeżeli jest on połączony ze zbiornikiem z płynem lub z urządzeniem zasilająco-sterującym. W praktyce oznacza to, że akcyzą zostaną objęte nie tylko wkłady zawierające substancję nikotynową, ale także same urządzenia, nawet jeśli nie zawierają tytoniu w tradycyjnym rozumieniu. To posunięcie ma zapewnić, że żadna innowacja technologiczna w przyszłości nie pozwoli na ominięcie podatku.
- Zmiana kryterium: Z funkcjonalnego (co robi) na konstrukcyjne (jak jest zbudowane).
- Cel: Ujednolicenie zasad opodatkowania wszystkich systemów dostarczania nikotyny w formie aerozolu.
- Skutek: Rozszerzenie katalogu wyrobów objętych akcyzą, w tym wielu popularnych na rynku indukcyjnych podgrzewaczy.
40 złotych za sztukę. Praktyczne skutki dla portfeli Polaków
Konkretna stawka, którą wprowadza Ministerstwo Finansów, uderzy bezpośrednio w konsumentów. Nowa akcyza ma wynieść 40 zł za sztukę urządzenia. Dotyczy to zarówno e-papierosów wielorazowych, jak i jednorazowych, które w ostatnich latach zyskały ogromną popularność. W przypadku jednorazowych zbiorników, płyn nikotynowy w środku zostanie dodatkowo obciążony już istniejącą, wyższą akcyzą na płyny do e-papierosów.
Dla producentów i importerów oznacza to konieczność natychmiastowego doliczenia tego kosztu do ceny hurtowej. Biorąc pod uwagę marże, można oczekiwać, że cena detaliczna wielu dotychczas tanich produktów wzrośnie o co najmniej 50-60 złotych. Jest to szczególnie dotkliwe dla użytkowników, którzy przeszli na alternatywne wyroby ze względu na ich niższą cenę w porównaniu do tradycyjnych papierosów.
Tempo wprowadzenia zmian jest błyskawiczne. Projekt ustawy przewiduje, że nowe przepisy zaczną obowiązywać po zaledwie 14 dniach od ich ogłoszenia. Taki pośpiech jest podyktowany chęcią jak najszybszego zahamowania utraty wpływów budżetowych. Rynek musi w ekspresowym tempie dostosować swoje cenniki i łańcuchy dostaw. Dla konsumentów jest to ostatni moment na zakup tych urządzeń w niższych cenach.
Wprowadzenie akcyzy na poziomie 40 zł za urządzenie to wyraźny sygnał, że rząd traktuje ten rynek jako pełnoprawne źródło dochodów i narzędzie polityki prozdrowotnej. Era innowacji technologicznych pozwalających na omijanie opodatkowania dobiegła końca. Wzrost cen jest nieunikniony, a dla milionów Polaków oznacza to koniec nadziei na utrzymanie niskich kosztów użytkowania alternatyw nikotynowych.

