Szpital to miejsce, które powinno kojarzyć się z bezpieczeństwem, pomocą i profesjonalną opieką. Niestety, wieczorem 14 maja 2025 roku doszło do dramatycznych scen w Szpitalu św. Anny w Piasecznie. Nietrzeźwa para, która zgłosiła się do placówki w poszukiwaniu pomocy, zaatakowała medyków. Pobici zostali lekarz dyżurny oraz pielęgniarka. Interweniowała policja, a szpital wydał oficjalne oświadczenie.
Według ustaleń, około godziny 22:00 na Szpitalny Oddział Ratunkowy (SOR) zgłosił się 34-letni mężczyzna wraz z 32-letnią partnerką. Para była pod wyraźnym wpływem alkoholu – badanie wykazało ponad dwa promile alkoholu w organizmie każdego z nich. W pewnym momencie, z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn, doszło do ataku na dyżurujących medyków.
Napastnicy uderzali lekarza i pielęgniarkę w twarz, naruszając ich nietykalność cielesną. Jak przekazała podkomisarz Magdalena Gąsowska z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie, funkcjonariusze zostali niezwłocznie wezwani na miejsce i dokonali zatrzymania agresorów. Trwa zabezpieczanie materiałów z monitoringu oraz prowadzone są dalsze czynności procesowe. Grozi im do 3 lat więzienia za przestępstwo naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego, jakim jest pracownik służby zdrowia.
Szpital reaguje: “To miejsce, w którym wszyscy powinni czuć się bezpiecznie”
W odpowiedzi na incydent głos zabrała Anna Barszcz, przedstawicielka Szpitala św. Anny. W przesłanym oświadczeniu zaznaczyła, że placówka stanowczo potępia wszelkie formy przemocy wobec personelu medycznego i pozostaje w pełnym kontakcie z organami ścigania:
„Jest nam niezmiernie przykro, że doszło do takiej sytuacji. Szpital to miejsce otwarte dla pacjentów, w którym zarówno personel jak i pacjenci powinni czuć się bezpieczni. Zarząd Szpitala św. Anny w Piasecznie stanowczo potępia wszelkie formy przemocy wobec personelu medycznego, który każdego dnia z pełnym poświęceniem niesie pomoc pacjentom.”
Placówka zapewniła, że poszkodowani pracownicy otrzymali potrzebne wsparcie, a na terenie szpitala wszczęto wewnętrzne postępowanie wyjaśniające.
Przemoc wobec medyków to nie pojedynczy przypadek
Choć sytuacja z Piaseczna szokuje, to niestety wpisuje się w niepokojący trend. Pod koniec kwietnia całą Polską wstrząsnęła tragedia, do której doszło w jednej z krakowskich przychodni. Tam brutalnie zamordowany został ortopeda, doktor Tomasz Solecki. Sprawcą okazał się jego były pacjent, który wtargnął do gabinetu i zadał lekarzowi wiele ciosów nożem. Tego ataku nie przeżył.
Incydenty tego typu skłaniają do refleksji nad bezpieczeństwem w placówkach medycznych i koniecznością wzmocnienia ochrony personelu. Lekarze, pielęgniarki i ratownicy codziennie wykonują swoją pracę w trudnych warunkach, niosąc pomoc osobom w potrzebie. Tym bardziej nie mogą być narażeni na agresję – słowną, fizyczną ani psychiczną.
Potrzebne zmiany systemowe i społeczne
Wydarzenia z Piaseczna oraz Krakowa pokazują, jak pilne jest wdrożenie skutecznych rozwiązań prawnych i organizacyjnych, które zwiększą bezpieczeństwo medyków. Coraz więcej środowisk medycznych apeluje o wprowadzenie systemów monitoringu, dodatkowej ochrony w godzinach nocnych, a także szkoleń z zakresu postępowania w sytuacjach kryzysowych.
Społeczna świadomość roli i znaczenia pracy medyków również wymaga poprawy. Szacunek dla służby zdrowia nie może ograniczać się do braw na balkonach, jak miało to miejsce w czasie pandemii. Musi być widoczny każdego dnia – również wtedy, gdy emocje pacjentów sięgają zenitu.