Nowe, alarmujące prognozy pogody dla Polski nie pozostawiają złudzeń. Jeden z najdokładniejszych modeli meteorologicznych na świecie, ECMWF HRES, wskazuje na nadchodzący okres ekstremalnych opadów deszczu, które mogą potrwać nawet przez najbliższe 12 dni. Analiza przeprowadzona przez brytyjską firmę badawczą MetDesk sugeruje, że w niektórych regionach kraju normy opadów mogą zostać przekroczone nawet trzykrotnie. Taka ilość wody spadająca w tak krótkim czasie stwarza realne zagrożenie powodziami błyskawicznymi, podtopieniami i zalaniem nie tylko pól, ale również centrów dużych miast. Na szczegółowej mapie zagrożeń wskazano siedem dużych polskich miast, gdzie sytuacja może stać się krytyczna. To nie jest kolejny zwykły deszcz – to zapowiedź zjawiska, które może sparaliżować kluczowe obszary kraju i wymaga najwyższej uwagi zarówno ze strony służb, jak i mieszkańców.
Kataklizm na mapie. Brytyjski model pokazuje skalę zagrożenia
Mapa opublikowana przez firmę MetDesk, oparta na danych z modelu ECMWF, jest niezwykle precyzyjna i niepokojąca. Przedstawia ona prognozę skumulowanych opadów deszczu w okresie do wtorku, 22 lipca. Skala zagrożenia jest oznaczona kolorami – od stosunkowo bezpiecznych odcieni zieleni i błękitu, przez alarmujące czerwienie, aż po krytyczny poziom oznaczony kolorem szarym i białym. Niestety, te ostatnie barwy dominują na mapie, pokrywając ogromny pas Polski, ciągnący się od północnego wschodu, przez centrum kraju, aż po południowe i południowo-zachodnie województwa.
Prognoza ta jest spójna z większością długoterminowych modeli, które zakładają niemal nieprzerwane opady w pasie od Białegostoku, przez Warszawę i Łódź, aż po Poznań i Wrocław. Przewidywane są jedynie krótkie przerwy na przejaśnienia, co oznacza, że ziemia nie będzie miała czasu na wchłonięcie nadmiaru wody. Sytuację pogarsza fakt, że jeszcze pod koniec czerwca System Monitoringu Suszy Rolniczej raportował o problemie suszy w blisko 2,5 tysiąca gmin. To paradoksalnie zła wiadomość – wyschnięta i zbita gleba ma znacznie mniejszą zdolność absorpcyjną, co gwałtownie zwiększa ryzyko spływu powierzchniowego i gwałtownych wezbrań rzek oraz lokalnych potoków.
Te 7 miast na celowniku. Prognozy mówią o 250 litrach wody na metr
Analiza MetDesk wskazuje konkretne lokalizacje, gdzie zagrożenie jest największe. Liczby umieszczone na mapie oznaczają prognozowaną sumę opadów do środy, 23 lipca. Krytyczny próg 100 mm (co oznacza 100 litrów wody na każdy metr kwadratowy) ma zostać przekroczony w co najmniej siedmiu dużych miastach. Mieszkańcy tych aglomeracji powinni przygotować się na ekstremalne warunki pogodowe.
Lista miast o najwyższym stopniu zagrożenia obejmuje:
- Katowice (prognoza nawet 174 mm)
- Częstochowa
- Wrocław
- Opole
- Kielce
- Łódź
- Radom
Aby zrozumieć skalę zjawiska, wystarczy porównać te wartości do normy. Średnia miesięczna suma opadów dla lipca w Polsce w ostatnich latach waha się między 60 a 80 mm. Prognozy dla Katowic mówią więc o ponad dwukrotności miesięcznej normy opadów, która ma spaść w ciągu zaledwie dwóch tygodni. W niektórych, bardziej pesymistycznych wariantach modelu, suma opadów może lokalnie zbliżyć się nawet do 250 mm, co stanowi wartość katastrofalną dla miejskiej infrastruktury.
Od suszy do powodzi błyskawicznej. Dlaczego to tak niebezpieczne?
Połączenie długotrwałej suszy z nagłymi, intensywnymi opadami to scenariusz wyjątkowo niebezpieczny. Wyschnięta gleba zachowuje się podobnie do betonu – woda po niej spływa, zamiast wsiąkać. To zjawisko prowadzi bezpośrednio do tzw. powodzi błyskawicznej (ang. flash flood). W przeciwieństwie do powodzi rzecznej, która rozwija się przez wiele dni, powódź błyskawiczna może pojawić się w ciągu kilkudziesięciu minut od rozpoczęcia ulewy.
W warunkach miejskich zagrożenie jest jeszcze większe. Systemy kanalizacji deszczowej, nawet te regularnie konserwowane, nie są zaprojektowane do przyjmowania tak ogromnej ilości wody w tak krótkim czasie. Skutkiem mogą być zalane ulice, podtopione piwnice, parkingi podziemne i partery budynków. Gwałtowne strumienie wody płynące ulicami mogą porywać samochody i stwarzać bezpośrednie zagrożenie dla życia pieszych. Szczególnie narażone są tereny nizinne, zagłębienia terenu oraz okolice niewielkich, zazwyczaj spokojnych rzek i cieków wodnych, które mogą w mgnieniu oka zamienić się w rwące potoki.
Rząd i samorządy w stanie gotowości. Jakie działania są podejmowane?
Sytuacja jest traktowana bardzo poważnie przez władze centralne i lokalne. Wiele samorządów, zwłaszcza w miastach wskazanych na mapie zagrożeń, już podjęło działania prewencyjne. Prezydent Opola zarządził pilne oczyszczanie koryt rzecznych i rowów melioracyjnych oraz przegląd kluczowych elementów infrastruktury przeciwpowodziowej. Podobne komunikaty płyną z miast województwa śląskiego, takich jak Bytom i Bielsko-Biała, gdzie służby komunalne pracują nad udrożnieniem studzienek kanalizacyjnych.
Na szczeblu centralnym sytuację monitoruje Rządowe Centrum Bezpieczeństwa oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Podczas niedawnego briefingu prasowego w MSWiA minister Tomasz Siemoniak zapewnił, że służby państwowe zostały postawione w stan gotowości. Działania prewencyjne są uruchamiane z wyprzedzeniem, a do mieszkańców zagrożonych regionów będą wysyłane alerty RCB z bieżącymi informacjami i zaleceniami. Kluczowe w najbliższych dniach będzie śledzenie komunikatów pogodowych i stosowanie się do poleceń lokalnych władz i służb ratunkowych.