W czerwcu 2025 roku prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę, która miała wprowadzić przełom w zakresie transparentności na rynku nieruchomości. Nowe przepisy zobowiązują deweloperów do udostępniania informacji o cenach mieszkań, co miało ułatwić porównywanie ofert i zwiększyć przejrzystość rynku. Jednak zaledwie kilka tygodni po wejściu ustawy w życie, serwisy publikujące dane o cenach otrzymują wezwania do usunięcia informacji pod groźbą pozwu sądowego.
Ustawa miała zagwarantować jawność. A jednak pojawiły się groźby
Zgodnie z ustawą podpisaną w czerwcu 2025 roku, ceny mieszkań przestały być traktowane jako tajemnica handlowa. Zgodnie z jej literą, dane dotyczące ofert deweloperskich – w tym ceny, metraż czy inne informacje techniczne – powinny być dostępne publicznie i bez ograniczeń. Celem było przeciwdziałanie nieuczciwym praktykom rynkowym i umożliwienie klientom łatwego porównywania ofert.
W praktyce jednak nowe regulacje napotykają opór branży. Jak wynika z relacji serwisu „Deweloperuch”, deweloperzy zaczęli rozsyłać maile z żądaniami natychmiastowego usunięcia cen mieszkań ze stron trzecich, mimo że te informacje mają obecnie charakter jawny.
Przykład z życia: klasyczne wezwanie z 3-dniowym terminem
Serwis „Deweloperuch” opublikował treść wiadomości, którą otrzymał od przedstawicieli jednej z firm deweloperskich. Pismo zawiera:
- żądanie natychmiastowego usunięcia informacji o cenach lokali,
- usunięcie danych technicznych i handlowych,
- zakwestionowanie źródła danych i braku zgody na publikację,
- groźbę podjęcia kroków prawnych, jeśli informacje nie zostaną usunięte w ciągu 3 dni roboczych.
W wiadomości padają sformułowania sugerujące, że publikacja tych danych narusza dobra osobiste dewelopera.
Czy żądania deweloperów mają podstawy prawne?
Z punktu widzenia obowiązującego prawa – nie. Z chwilą wejścia w życie nowej ustawy, ceny mieszkań nie są już informacją poufną, a obowiązek ich publikacji spoczywa na deweloperach. Co więcej, serwisy zbierające i agregujące dane nie łamią prawa, publikując te informacje – przeciwnie, pełnią funkcję informacyjną zgodną z interesem publicznym.
Grożenie sądem w kontekście opublikowanych, legalnie dostępnych danych, może być traktowane jako nadużycie prawa do ochrony dóbr osobistych.
Dlaczego deweloperzy próbują usuwać ceny?
Eksperci branżowi wskazują na kilka możliwych motywów:
- Zacieranie śladów niekorzystnych cen lub dużych różnic między inwestycjami tej samej firmy w różnych lokalizacjach.
- Utrzymanie asymetrii informacyjnej – ograniczony dostęp do cen może dawać deweloperom większą swobodę w negocjacjach.
- Narzucanie warunków medialnych i marketingowych, gdzie tylko wybrane portale, często współpracujące płatnie z firmami, mogą publikować dane.
Tego typu praktyki mogą jednak w dłuższej perspektywie prowadzić do naruszeń interesów konsumentów, którzy coraz częściej poszukują pełnych i transparentnych informacji przed zakupem nieruchomości.
Odpowiedź serwisów: „Nie zamierzamy usuwać cen”
Redakcja „Deweloperucha” zapowiada, że nie zamierza ulegać presji i nie planuje usuwać legalnie pozyskanych danych. Wskazuje na fakt, że nowe prawo jest jednoznaczne, a działania deweloperów mogą być próbą obejścia jego przepisów.
„Nie mamy zamiaru niczego usuwać i trudno się temu dziwić. Wezwanie w świetle nowych przepisów wydaje się bezsadadne” – czytamy w oświadczeniu.
Konsekwencje: test dla nowych przepisów
Obecna sytuacja pokazuje, że nowe przepisy o jawności cen mieszkań są dopiero na etapie testowania w realiach rynkowych. Pierwsze przypadki prób ich obejścia mogą okazać się precedensowe i wskazać, w jakim kierunku pójdzie egzekwowanie prawa.
Jeśli deweloperzy będą dalej masowo wysyłać wezwania do usuwania cen, a serwisy będą stawiane przed sądami, to konieczne może być doprecyzowanie ustawy lub interwencja regulatora.
Perspektywa: koniec samowoli cenowej?
W teorii ustawa z czerwca 2025 roku ma zakończyć epokę pełnej dowolności w kształtowaniu i ukrywaniu cen ofertowych przez deweloperów. Jeśli jednak praktyki zastraszania serwisów będą kontynuowane, jej założenia pozostaną tylko na papierze.
Obecna sytuacja może doprowadzić do:
- precedensowych procesów sądowych, które ustalą, czy groźby deweloperów mają podstawy,
- zwiększonego zainteresowania opinii publicznej kwestią przejrzystości rynku nieruchomości,
- działań ustawodawczych lub nadzorczych, które jednoznacznie uregulują prawa portali agregujących dane.
Z punktu widzenia kupujących i konsumentów, kluczowe będzie zachowanie pełnego dostępu do informacji o cenach, bez obawy, że będą one znikane z internetu pod naciskiem branży.