Paragony grozy stają się codziennością dla milionów Polaków, a najnowsze dane rynkowe tylko potwierdzają te obawy. Ulubione przekąski, takie jak czekolada, oraz podstawowe produkty, jak masło, drożeją w zastraszającym tempie, osiągając poziomy cenowe niespotykane od miesięcy. Zgodnie z najnowszym „Indeksem cen w sklepach detalicznych”, przygotowanym przez ekspertów z UCE Research i Uniwersytetu WSB Merito, czerwiec przyniósł falę podwyżek, która najmocniej uderzyła w kategorie słodyczy i tłuszczów. Analiza ponad 93 tysięcy cen detalicznych nie pozostawia złudzeń – niektóre produkty drożeją znacznie szybciej niż ogólny wskaźnik inflacji. Eksperci wskazują na splot kilku niekorzystnych czynników: od rekordowych cen surowców na światowych giełdach, przez niekorzystne warunki pogodowe, po rosnące koszty energii i transportu. Dla konsumentów oznacza to jedno – za te same zakupy trzeba płacić znacznie więcej, a perspektywy na szybkie obniżki są niewielkie.

Słodycze na szczycie drożyzny. Rekordowe ceny kakao uderzają w portfele

Kategoria, która w czerwcu odnotowała najwyższy wzrost cen, to słodycze i desery. Ich ceny poszybowały w górę średnio o 16,1% w porównaniu do analogicznego okresu w ubiegłym roku. To nie jest jednorazowy skok, a utrzymujący się trend, który budzi niepokój zarówno konsumentów, jak i analityków rynkowych. Jak zauważają autorzy raportu, jest to jedyna kategoria produktów, która od samego początku 2024 roku miesiąc w miesiąc notuje wzrosty cen przewyższające ogólny poziom inflacji.

Głównym winowajcą tej sytuacji jest czekolada, a co za tym idzie – kakao. Ceny tego surowca na światowych giełdach w ostatnich miesiącach biły historyczne rekordy, co było spowodowane fatalnymi zbiorami w kluczowych regionach produkcyjnych Afryki Zachodniej. Producenci słodyczy nie mieli wyjścia i musieli przenieść te gigantyczne koszty na finalny produkt na sklepowej półce. „To pochodna wcześniejszych wzrostów kosztów cukru, kakao, energii” – komentuje dr Marek Szymański z Uniwersytetu WSB Merito. Oznacza to, że za ulubioną tabliczkę czekolady, batoniki czy ciastka Polacy muszą dziś płacić znacznie więcej, a producenci ostrzegają, że presja cenowa może się utrzymać.

Masło i tłuszcze drożeją w zastraszającym tempie. Co napędza wzrosty?

Tuż za słodyczami, na drugim miejscu niechlubnego rankingu drożyzny, znalazły się tłuszcze. Ta kategoria, obejmująca masło, margarynę i oleje, podrożała średnio o 15,7% rok do roku. Jednak prawdziwym „liderem” podwyżek w tej grupie jest masło. Jego cena w czerwcu była aż o 20,3% wyższa niż w czerwcu 2023 roku. Taki skok cenowy sprawia, że dla wielu gospodarstw domowych produkt ten staje się towarem luksusowym.

Co stoi za tak drastycznymi podwyżkami? Eksperci wskazują na kilka nakładających się na siebie czynników. „Kluczowe znaczenie mają rosnące ceny surowców rolnych, zwłaszcza mleka i roślin oleistych, które podlegają silnym wahaniom z powodu niekorzystnych warunków pogodowych” – analizuje dr Hubert Gąsiński z Uniwersytetu WSB Merito. Do tego dochodzą stale rosnące koszty produkcji, w tym ceny energii niezbędnej w procesach przetwórczych, wyższe opłaty za transport oraz presja płacowa w zakładach produkcyjnych. Jak dodaje ekspert, istotną rolę odgrywają również zaburzenia w globalnych łańcuchach dostaw oraz „wzmożony eksport, ograniczający podaż na rynku krajowym”. Gdy polskie masło jest chętnie kupowane za granicą, jego dostępność w kraju maleje, co naturalnie podbija cenę.

Kawa również mocno w górę. Giełdowe szaleństwo z opóźnionym zapłonem

Poranna filiżanka kawy staje się coraz droższą przyjemnością. Ceny tego popularnego napoju również odnotowały znaczące wzrosty. Eksperci zwracają uwagę na sytuację na światowych giełdach, gdzie notowania kawy, szczególnie robusty, osiągnęły zimą i wiosną 2024 roku historyczne maksima, przekraczając poziom czterech dolarów za funt. „To wzrost o 100 proc. w ciągu roku, który musiał przełożyć się na ceny w sklepach” – podkreśla dr Hubert Gąsiński w raporcie.

Chociaż w ostatnim czasie notowania giełdowe zaczęły nieznacznie spadać, konsumenci nie powinni liczyć na natychmiastowe obniżki cen na sklepowych półkach. Rynek detaliczny reaguje na zmiany giełdowe z dużym opóźnieniem. Producenci i sieci handlowe kupują surowiec z wyprzedzeniem, a obecne partie kawy, które trafiają do sprzedaży, pochodzą z okresu, gdy ceny były najwyższe. Oznacza to, że Polacy jeszcze przez pewien czas będą płacić więcej za swoją ulubioną kawę, zanim ewentualne obniżki na rynkach światowych znajdą odzwierciedlenie w cenach detalicznych.

Są też dobre wiadomości. Te produkty w czerwcu wyraźnie staniały

Na tle ogólnej drożyzny można jednak znaleźć kilka powodów do optymizmu. Raport wskazuje, że nie wszystkie kategorie produktów podrożały. Pozytywnie wyróżniają się produkty sypkie, warzywa oraz środki higieny osobistej, które w czerwcu odnotowały zauważalne spadki cen w ujęciu rocznym. Ceny produktów sypkich (mąka, ryż, kasze) spadły średnio o 4,6%, a warzyw i środków higieny osobistej o 0,5%.

Jak tłumaczą analitycy, spadki te mają różne podłoża. W przypadku warzyw kluczową rolę odgrywa sezonowość – w czerwcu na rynku pojawia się mnóstwo świeżych, krajowych produktów, co naturalnie obniża ich ceny. Produkty sypkie, które w poprzednich latach mocno drożały z powodu globalnych zakłóceń i inflacji surowcowej, teraz przechodzą okres stabilizacji cen. Z kolei niższe ceny środków higieny osobistej to efekt silnej konkurencji między sieciami handlowymi, rosnącego udziału tańszych marek własnych oraz stabilizacji kosztów produkcji. To dowód na to, że świadome planowanie zakupów i śledzenie promocji może przynieść realne oszczędności w domowym budżecie.

Share.
Napisz komentarz

Exit mobile version