Silnik z Chin trafia pod maskę gwiazdy. Czy to koniec luksusu?
Ta wiadomość wstrząsnęła purystami niemieckiej motoryzacji. Jeszcze kilka lat temu wydawałoby się to nie do pomyślenia, ale stało się faktem: w nowym Mercedesie CLA 220 Hybrid pracuje silnik benzynowy współopracowany z chińskim gigantem Geely i produkowany w Azji.
Ludzie krzyczą, że to herezja, a niemiecka marka stawia na masowe cięcie kosztów. Mercedes ma jednak na to zupełnie inną odpowiedź, która dotyczy nie tylko oszczędności, ale także przyszłości motoryzacji.
Projekt Mercedesa, produkcja Geely
Chociaż serce nowej hybrydy bije w Chinach, inżynierowie ze Stuttgartu jasno podkreślają: to nadal jest projekt Mercedesa. Jednostka 1.5 turbo, oznaczona jako M252, należy do nowoczesnej rodziny FAME (Family of Modular Engines).
Mercedes odpowiadał za standardy konstrukcji i ogólny projekt, podczas gdy chiński partner – Geely, za pośrednictwem spółki Aurobay – wziął na siebie rozwój produkcyjny i fizyczne wytwarzanie jednostki w chińskich fabrykach. Dlaczego tam? Odpowiedź jest banalnie prosta: jest po prostu taniej, a niemiecki producent chętnie korzysta z tej przewagi ekonomicznej.
Nowoczesna technologia, zero turbodziury
Czy fakt, że silnik powstaje w Azji, oznacza gorsze osiągi? Wręcz przeciwnie. Nowy czterocylindrowiec 1.5 turbo jest zaawansowany technologicznie. Korzysta z cyklu Millera, a także posiada zintegrowany kolektor wydechowy w głowicy. Dzięki temu silnik ma mniejszą turbodziurę, spala mniej paliwa i szybciej nagrzewa katalizator, co jest kluczowe w kontekście coraz ostrzejszych norm emisji.
Sam benzyniak generuje 188 KM. W CLA 220 Hybrid jest on wspierany przez dodatkowy 30-konny silnik elektryczny zintegrowany z 8-biegową skrzynią DCT oraz instalacją 48 V z niewielką baterią 1,3 kWh.
Łączna moc systemowa to solidne 208 KM i 380 Nm. Przy masie około 1,63 tony, hybrydowy CLA rozpędza się do 100 km/h w zaledwie 7 sekund, a jego prędkość maksymalna to 210 km/h.
Współpraca, która ratuje silniki spalinowe
Wprowadzenie chińskiego silnika nie jest nagłą decyzją, a efektem szerszej strategii, ogłoszonej przez Daimler kilka lat temu. Umowa z Geely zakłada wspólny rozwój małych i średnich silników spalinowych.
Powód? To nie tylko niższe koszty, ale przede wszystkim konieczność szybkiego dostosowania się do restrykcyjnych norm emisji spalin. Pracując wspólnie, obie firmy mogą szybciej stworzyć ekologiczne jednostki bez ponoszenia pełnych kosztów utrzymania całego łańcucha produkcyjnego.
Wspólny motor zasili nie tylko CLA, ale równolegle trafi do modeli marek Geely, w tym do bardziej zaawansowanych hybryd plug-in, takich jak Lynk & Co. Mercedes zyskuje nowoczesny i oszczędny motor, a chiński partner otrzymuje technologię na najwyższym poziomie, gotową do eksportu.

