Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP, nie weźmie udziału w debacie telewizji Republika, która odbędzie się 28 maja 2025 roku na rynku w Końskich. Jak wynika z informacji dostarczonych przez źródła bliskie sztabowi KO oraz oficjalnego planu kampanii, prezydent Warszawy spędzi ten wieczór 207 kilometrów dalej – w Kaliszu.
To kolejna debata, w której Trzaskowski odmówi współudziału z powodu charakteru stacji i jej otwartej postawy popierającej jego rywala – Karola Nawrockiego.
Przygotowania do debaty w Końskich
W miejscowości Końskie przygotowania do wydarzenia trwają od kilku dni. Ekipa techniczna telewizji Republika rozpoczęła montaż sceny na rynku już w poniedziałek. Stacja miała zawartą umowę z lokalną gminą o charakterze komercyjnym. We wtorek przed południem Redakcja nadal apelowała do widzów o wsparcie finansowe dla debaty, choć podstawowa infrastruktura była gotowa.
Według zapowiedzi, debata miała odbyć się we środę o godzinie 20:00. Wcześniej Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny TVP Republika, poinformował, że inne media również zostały zaproszone do współorganizacji wydarzenia, aby zwiększyć jego rzetelność i atrakcyjność dla obu kandydatów.
Brak zgody sztabu Trzaskowskiego
Sztab wyborczy Rafała Trzaskowskiego odmówił uczestnictwa w debacie. Choć oficjalnej odpowiedzi jeszcze nie było, rozmowy nieoficjalne potwierdziły decyzję:
- „Trzaskowskiego najprawdopodobniej nie będzie”
- „Nie wyobrażamy sobie jego obecności w Republice”
- „Pewnie będzie miał inne aktywności”
Na oficjalnym grafiku kampanii prezydenta Warszawy zaplanowane są spotkania w Kluczborku (ok. 12:00), Kępnie (16:00) i ostatecznie spotkanie z wyborcami w Kaliszu o 19:30 – to miejsce znajduje się ponad 200 km od Końskich.
Reakcja PiS: „Liczymy, że przyjdzie”
Z kolei sztab Karola Nawrockiego zapewnia, że jego kandydat pojawi się na debacie. Według słów Macieja Kurzejewskiego, wicerzecznika PiS:
„Od początku Karol Nawrocki mówił o tym, żeby jak najwięcej mediów współorganizowało debaty, dlatego udział w debacie Republiki jest oczywisty. Liczymy na stawienie się na debacie Rafała Trzaskowskiego, choć wiemy dziś, że jego sztab nie chce się na to zgodzić.”
Brak obecności Trzaskowskiego może być wykorzystany przez PiS jako argument o „ucieczce przed konfrontacją” lub braku odwagi politycznej.
Pułapka czy etyka?
Nieoficjalne rozmowy z politykami zarówno KO, jak i PiS pokazują, że decyzja o nieuczestnictwie w debacie Republiki nie była łatwa. Z jednej strony, pojawienie się w prawicowej stacji mogłoby zostać odebrane negatywnie przez część elektoratu KO i Lewicy. Z drugiej – rezygnacja z debaty może zostać wykorzystana jako narzędzie ataku medialnego.
- Polityk PO: „Rafał Trzaskowski nic nie może ugrać na obecności w Republice, która wspiera Karola Nawrockiego. To jest 'pułapka Republiki’.”
- Źródło w PiS: „Będziemy powtarzać, że to tchórzostwo. Gdy kandydat unika debaty, to wygląda jak ucieczka.”
Czy debata bez jednego kandydata ma sens?
Pytanie pozostaje otwarte: czy debata z udziałem tylko jednego z głównych kandydatów spełnia funkcję publicystyczną i społeczną? Telewizja Republika jeszcze nie ujawniła szczegółów scenariusza. Możliwe są różne opcje:
- Jednostronna rozmowa z Karolem Nawrockim
- Pytania zadawane do Trzaskowskiego, który odpowie innym razem
- Scena z pustym krzesłem dla kandydata KO
Taki format może jednak budzić więcej pytań niż dawać odpowiedzi.
Inne media nie chcą współorganizować
TVN i TVP odmówiły udziału w współorganizacji debaty, powołując się na łamanie standardów dziennikarskich przez Republikę, a także jej jawne poparcie dla Nawrockiego. Polsat był wcześniej bardziej elastyczny – przed pierwszą turą wyborów rozważał współpracę z prawicowymi mediami.
Decyzja Rafała Trzaskowskiego o nieuczestniczeniu w debacie telewizji Republika to kolejny przykład polaryzacji mediów i przestrzeni publicznej w czasie kampanii wyborczej. Wydarzenie w Końskich może stać się zarówno platformą promocyjną dla Nawrockiego, jak i tematem kampanii II tury.
Bez względu na formułę, kluczowe pozostaje pytanie o neutralność mediów i warunki prowadzenia debat wyborczych w Polsce. Czy kandydaci powinni brać udział we wszystkich debatach, niezależnie od profilu stacji? A może powinny one odbywać się wyłącznie w środowiskach neutralnych?
Odpowiedzi mogą pojawić się dopiero po wyborach.