Rezygnacja Roberta Lewandowskiego z występów w reprezentacji Polski wywołała poruszenie nie tylko w środowisku sportowym, lecz także wśród celebrytów i influencerów. Głos w sprawie zabrał Denis Załęcki – zawodnik Fame MMA, znany z kontrowersyjnych wypowiedzi i konfliktów z innymi uczestnikami gal freakfightowych. Załęcki przyznał, że wysłał prywatną wiadomość do Lewandowskiego z pytaniem, „czy ma jakiś problem”. Robert miał ją przeczytać, ale nie odpowiedział.

Światy sportu i freakfightu coraz bliżej

Choć jeszcze kilka lat temu wydawało się, że świat profesjonalnego sportu i środowisko gal freakfightowych dzieli przepaść, dziś granice te wyraźnie się zacierają. Niektórzy reprezentanci Polski przyznawali w przeszłości, że śledzili wydarzenia organizowane przez Fame MMA – największą federację freakfightową w Polsce. Z czasem jednak, jak wskazują obserwatorzy, wielu piłkarzy zaczęło dystansować się od tego typu rozrywki.

Pomimo to znajomość twarzy ze świata Fame MMA wśród sportowców pozostaje wysoka. Jak wynika z medialnych relacji, zdarzało się, że niektórzy zawodnicy radzili kolegom z kadry, których freakfighterów „unikać”, mając na myśli osoby szczególnie kontrowersyjne lub toksyczne medialnie.

Załęcki: „Robertowi się odkleiło”

Denis Załęcki, znany z występów w Fame MMA i Prime Show MMA, w jednym z ostatnich wywiadów odniósł się do sytuacji związanej z Robertem Lewandowskim. Jego słowa były ostre i bezpośrednie. Freakfighter stwierdził, że Robertowi „się odkleiło” – sugerując, że kapitan reprezentacji Polski oderwał się od rzeczywistości.

Załęcki poszedł jednak dalej, ujawniając, że kiedyś postanowił samodzielnie skonfrontować się z Lewandowskim poprzez wiadomość prywatną:

„Ja już kiedyś pisałem do niego, czy ma jakiś problem” – powiedział Załęcki.
„Robert odczytał, ale nie odpisał” – dodał.

Według freakfightera reakcja Lewandowskiego, a raczej jej brak, była łatwa do przewidzenia. Załęcki zasugerował tym samym, że Lewandowski świadomie zignorował jego wiadomość.

Plotki o udziale Lewandowskiego w Fame MMA

Choć dziś wydaje się to nierealne, niegdyś pojawiały się spekulacje, jakoby Robert Lewandowski mógł w jakiś sposób zaangażować się we freakfighty – nie jako zawodnik, ale jako osoba wspierająca projekt medialnie lub biznesowo. Były to jednak wyłącznie niepotwierdzone plotki, które szybko zostały wyciszone.

W obecnej sytuacji, gdy Lewandowski zmaga się z presją związaną z zakończeniem reprezentacyjnej kariery i falą komentarzy w mediach, jego nazwisko powraca w kontekście Fame MMA raczej jako element sensacyjnych wypowiedzi, niż realnych powiązań z federacją.

Co dalej z Załęckim i jego relacją z piłkarzami?

Wypowiedź Denisa Załęckiego rzuca cień na relacje między środowiskiem freakfightowym a profesjonalnymi sportowcami. Choć nie jest tajemnicą, że Załęcki niejednokrotnie wchodził w medialne konflikty z innymi zawodnikami i celebrytami, jego zaczepka w stronę Roberta Lewandowskiego spotkała się z mieszanym odbiorem.

Część internautów uważa, że freakfighter przekroczył granicę, próbując prowokować jedną z największych gwiazd polskiego sportu. Inni – zwłaszcza fani Fame MMA – przyjęli tę wypowiedź jako kolejną część publicznego wizerunku Załęckiego, który od lat buduje swoją markę poprzez kontrowersje.

Warto podkreślić, że sam Robert Lewandowski nie odniósł się do tej sytuacji publicznie, co wpisuje się w jego dotychczasową strategię unikania medialnych przepychanek i prowokacji.

Cała sytuacja pokazuje, jak bardzo zmienia się krajobraz medialny wokół polskiego sportu i celebryckiego świata freakfightów. Reprezentanci Polski, którzy jeszcze niedawno mogli traktować Fame MMA jako ciekawostkę, dziś sami stają się adresatami zaczepnych komentarzy ze strony jego uczestników.

Zderzenie powagi i profesjonalizmu reprezentacji z kontrowersyjnością i bezpośredniością freakfighterów tworzy mieszankę, która przyciąga uwagę mediów i opinii publicznej. Jednocześnie podkreśla to wyraźny rozdźwięk pomiędzy światem sportu na najwyższym poziomie a przestrzenią medialną, w której dominuje prowokacja i viralowość.

Wydaje się jednak, że brak reakcji Lewandowskiego jest tu najbardziej wymownym komentarzem. Piłkarz, świadomy siły swojego wizerunku, wybrał milczenie – nie dając się wciągnąć w medialny konflikt, który niewiele miałby wspólnego z jego sportową misją.

Share.
Napisz komentarz

Exit mobile version