Podrabiane perfumy, słuchawki czy odzież sprzedawane z fałszywym paragonem jako „dowód” autentyczności – tak wygląda rosnący proceder oszustw na popularnych platformach sprzedażowych. Allegro, OLX, Vinted i media społecznościowe stają się miejscem nielegalnego handlu, który uderza w konsumentów i uczciwych sprzedawców.
Fałszywy paragon – nowy sposób na „wiarygodność”
Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, oszuści coraz częściej oferują podrabiane produkty – od słuchawek Apple AirPods, przez perfumy Dior Sauvage, po markowe ubrania – dołączając do nich spreparowane paragony. Takie „dowody zakupu” mają pochodzić z renomowanych sklepów, jak iSpot, Sephora czy Media Markt, co ma uwiarygodniać produkt jako oryginalny.
Sprzedaż odbywa się głównie na Allegro Lokalnie, OLX, Vinted, a także poprzez media społecznościowe – TikTok czy Facebook. Wśród pokrzywdzonych są zarówno konsumenci, jak i firmy, których wizerunek jest wykorzystywany bezprawnie.
TikTok promuje „biznes na podróbkach”
Na TikToku pojawiły się nawet filmy instruktażowe, pokazujące jak tworzyć fałszywe paragony, pakować „towary” i nadawać je jako przesyłki. Widoczne są drukarki fiskalne, szablony z nazwami prawdziwych sklepów oraz gotowe do wysyłki paczki.
Jeden z tiktokerów chwalił się, że kupuje flakon Dior Sauvage za 45 zł, a sprzedaje go później nawet za 500 zł na Vinted. Taki „resell” staje się nowym trendem, promowanym jako szybka droga do luksusowego życia.
– Ogólnie to zapłaciłem za nią 500 zł, ale każdy flakon sprzedaję na Vinted od 300 do 500 zł – mówi jeden z nagranych „sprzedawców”.
Przykładowe ceny fałszywych towarów i paragonów:
- AirPods Pro 2: 49 zł (oryginał: ok. 1100 zł)
- iPhone 16 Pro: 110 zł
- Dior Sauvage: 45 zł (oryginał: ponad 300 zł)
- Szablony paragonów: od 60 do 79 zł
Produkty są często dostarczane z pudełkami, metkami, folią ochronną, a nawet kartami gwarancyjnymi – wszystko, co może „udowodnić” autentyczność.
Ofiary oszustów i bezradność platform
Jeden z klientów kupił słuchawki AirPods Pro za 380 zł, a po otrzymaniu przesyłki zorientował się, że to podróbka. Numer seryjny wskazywał na wcześniejszą datę aktywacji niż widniejąca na paragonie, który dodatkowo zawierał błędy w adresie.
Pomimo przekazania wszystkich dowodów platformie Allegro, nie zablokowano sprzedającego, a klient został odesłany na policję.
– Cała ta sprzedaż była objęta programem Allegro Protect. A wiecie, co mi napisali? Że mam iść na policję i pieniądze będą mogli zwrócić, jak ona potwierdzi, że to podróby – relacjonuje oszukany mężczyzna.
Odpowiedzi platform sprzedażowych
Media Markt oficjalnie przyznał w rozmowie z wyborcza.biz, że obserwuje wzrost tego typu nadużyć.
– Faktycznie, jest to coraz częstszy proceder. Niestety oszuści wymyślają coraz to nowe metody, by wyłudzać pieniądze od konsumentów – skomentował Maciej Dolega, rzecznik sieci.
Vinted natomiast informuje, że prowadzi walkę z podróbkami. – Sprzedaż przedmiotów nieoryginalnych jest surowo zabroniona – podkreśla Magdalena Szlaz, menedżerka ds. PR. Serwis wprowadził dodatkową usługę weryfikacji autentyczności – dostępna jest dla kupujących za 45 zł.
Dlaczego to działa? Luka w unijnym prawie
Według „News na dziś”, falsyfikaty trafiają do Europy najczęściej z Chin – w niewielkich paczkach, aby uniknąć opłat celnych i podatkowych. Zgodnie z unijnym prawem:
- przesyłki do 150 euro są zwolnione z cła,
- paczki między osobami fizycznymi do 45 euro – z cła i VAT-u.
To otwiera drogę dla masowego importu podróbek, które sprzedawane są jako „okazje cenowe”.
Ekspert: „To już nie są jednostkowe przypadki, to modelowy proceder”
Zdaniem dr. Adama Mazura, specjalisty ds. prawa konsumenckiego:
– Mamy do czynienia z dobrze zorganizowaną formą oszustwa, gdzie fałszywy paragon jest elementem psychologicznym, mającym uśpić czujność kupującego. Dla przeciętnego konsumenta, który nie zna się na oznaczeniach czy numerach seryjnych, taki dowód zakupu stanowi „gwarancję oryginalności”. To pokazuje skalę problemu i potrzebę zdecydowanej reakcji platform e-commerce – ocenia ekspert.
Perspektywa: Co dalej?
Brak reakcji platform sprzedażowych i niewystarczające mechanizmy ochrony konsumenta mogą sprzyjać dalszemu rozwojowi procederu. Konsumenci powinni być szczególnie ostrożni przy zakupach „okazyjnych” produktów z drugiej ręki, a platformy – zdaniem ekspertów – muszą wdrożyć bardziej rygorystyczne mechanizmy weryfikacji sprzedawców i autentyczności produktów.