Grzegorz Braun, kandydat Konfederacji na urząd Prezydenta RP, podczas wystąpienia w Bogdance jednoznacznie sprzeciwił się polityce klimatycznej Unii Europejskiej. W swoim przemówieniu określił Zielony Ład jako ideologiczny projekt niszczący polskie górnictwo i zapowiedział powrót do węgla jako fundamentu energetycznego państwa. Wypowiedzi posła były nacechowane silnym ładunkiem emocjonalnym i odnosiły się zarówno do kwestii gospodarczych, jak i narodowej suwerenności.
„Precz z Zielonym Ładem”: deklaracja sprzeciwu wobec unijnej polityki klimatycznej
Podczas spotkania z mieszkańcami regionu lubelskiego Grzegorz Braun ostro skrytykował europejską politykę dekarbonizacji, która jego zdaniem prowadzi do likwidacji polskiego przemysłu wydobywczego i rolnictwa. Kandydat jednoznacznie zapowiedział:
– Wracamy do węgla, szanowni państwo. Precz z Zielonym Ładem, precz z tym tak zwanym dialogiem strategicznym, w ramach którego ma być zaorane polskie rolnictwo, zasypane polskie górnictwo. My się na to nie zgadzamy – zadeklarował Braun.
Jego zdaniem to właśnie węgiel gwarantuje Polsce niezależność energetyczną, stabilność systemu oraz opłacalność w długim okresie.
ETS i ceny emisji: „unijny haracz” na polską energetykę
Braun odniósł się również do kosztów związanych z systemem handlu emisjami ETS, który – jak zaznaczył – znacząco obciąża polskie elektrownie węglowe. W jego wyliczeniach:
- Węgiel kamienny obciążony jest kosztem bliskim 60% wartości energii,
- Węgiel brunatny – nawet 70%.
– Handel emisjami dwutlenku węgla to unijny haracz, który czyni energetykę węglową nieopłacalną. To nie ekonomia, to ideologia – podkreślił.
W tym kontekście poseł mówił o „czysto ideologicznych i politycznych przesłankach”, które jego zdaniem są prawdziwą przyczyną kłopotów polskiego sektora energetycznego.
Zamykane kopalnie jako przykład „niszczenia państwa”
W swoim przemówieniu Braun przywołał konkretne przypadki zakładów przemysłowych, które zostały zamknięte lub zlikwidowane:
- Kopalnia Makoszowy
- Kopalnia Krupiński
- Elektrownia Ostrołęka
Te inwestycje, jego zdaniem, padły ofiarą polityki podporządkowanej obcym interesom. W ostrych słowach skrytykował odpowiedzialnych za te decyzje:
– To są zbrodniarze – mówił, odnosząc się do decydentów, którzy jego zdaniem odpowiadają za niszczenie infrastruktury energetycznej kraju.
Suwerenność gospodarcza i oskarżenia o zdradę
Jednym z wiodących motywów wystąpienia była obrona polskiej suwerenności gospodarczej i oskarżenia pod adresem obecnych władz. Braun zarzucił politykom służalczość wobec interesów zewnętrznych, wskazując:
– To, że zdradzili politycy, lokaje. Słudzy innych narodów – wszystkich: ukraińskiego, żydowskiego – stwierdził, formułując zarzuty wobec elit politycznych.
Wpływ Zielonego Ładu na budżet polskich rodzin
Braun podkreślił, że skutki unijnej polityki klimatycznej odczuwają również zwykli obywatele. Według niego:
– Ten Zielony Ład, ten klimatyzm kosztuje każdą polską rodzinę… kosztuje 40% narzutu w rachunkach za prąd.
W ten sposób poseł wskazał na realny wymiar polityki unijnej, która – jak zaznaczył – przekłada się na wyższe koszty życia.
„Przywrócić normalność i wolność”: postulaty kampanii
Na zakończenie swojego wystąpienia Grzegorz Braun podkreślił, że jego kandydatura ma na celu odbudowę niezależności energetycznej i gospodarczej Polski:
– Po to pracujemy, szanowni państwo, żeby przywrócić normalność, przywrócić wolność, bezpieczeństwo, bezpieczeństwo energetyczne – mówił, deklarując gotowość do walki o zachowanie tradycyjnych sektorów przemysłu.
W emocjonalnym finale padły słowa:
– Wracamy do węgla. Precz z Zielonym Ładem. Niech żyje polskie górnictwo, polski przemysł wydobywczy.
Szerszy kontekst kampanii
Wystąpienie w Bogdance wpisuje się w szerszą strategię kampanii Grzegorza Brauna, w której suwerenność narodowa, sprzeciw wobec Zielonego Ładu oraz obrona węgla i przemysłu stanowią główne punkty programowe. Braun konsekwentnie buduje swój przekaz wokół hasła odrzucenia unijnej ingerencji i obrony narodowego interesu, co znajduje odbiorców zwłaszcza w regionach związanych z sektorem wydobywczym.
W nadchodzących tygodniach można spodziewać się kolejnych wystąpień o podobnej retoryce, akcentujących potrzebę renacjonalizacji polityki energetycznej i odrzucenia unijnych regulacji środowiskowych.