W Warszawie zaobserwowano niepokojący trend – grupa młodych osób, według relacji świadków pochodzenia ukraińskiego, nagrywa filmy, na których celowo kładzie elektryczne hulajnogi na tory tramwajowe. Nagrania mają charakter prowokacyjny, a sytuacje są potencjalnie skrajnie niebezpieczne zarówno dla pasażerów, jak i dla motorniczych.
Rejestrowane i publikowane „wyzwania” stwarzają realne zagrożenie
Zdarzenia nagrywane przez uczestników i publikowane w mediach społecznościowych pokazują, jak dzieci i młodzież celowo umieszczają hulajnogi elektryczne na torowisku, a następnie rejestrują reakcję zbliżającego się tramwaju. W jednym z filmów opublikowanych przez profil pan.warszawian na Instagramie widać, jak tramwaj musi awaryjnie się zatrzymać, a motorniczy osobiście usuwa przeszkodę z torów.
Chociaż do tej pory żaden tramwaj nie przejechał hulajnogi, specjaliści ostrzegają, że taki incydent mógłby doprowadzić do poważnych skutków technicznych i wypadków. Współczesne hulajnogi, wyposażone w baterie litowo-jonowe, w przypadku zgniecenia mogą ulec zapłonowi, a pożar w tramwaju to już realne zagrożenie dla życia.
Potencjalne konsekwencje: wykolejenie i pożar
Według analiz specjalistów z branży transportowej, przejechanie przez tramwaj obiektu o gabarytach hulajnogi – zwłaszcza wyposażonej w baterię – może doprowadzić do:
- wykolejenia pojazdu szynowego,
- uszkodzenia infrastruktury torowej,
- zapalenia się baterii litowej,
- pożaru kabiny tramwaju lub wnętrza pojazdu,
- zagrożenia życia pasażerów i przechodniów.
„Bateria litowo-jonowa w hulajnodze ma potencjał eksplozji lub zapłonu pod wpływem silnego nacisku. W kontakcie z metalową konstrukcją tramwaju i pod dużą siłą, do tragedii wystarczy chwila” – mówi dr inż. Artur Rybus, ekspert ds. bezpieczeństwa transportu miejskiego.
Nie tylko polscy internauci oburzeni
Pod filmami publikowanymi w sieci można znaleźć wiele krytycznych komentarzy – zarówno ze strony Polaków, jak i osób ze wschodu. Choć inicjatorami nagrań mają być dzieci ukraińskiego pochodzenia, to warto zaznaczyć, że zachowanie to jest potępiane również przez przedstawicieli tej społeczności.
W komentarzach padają opinie, że te działania nie tylko są skrajnie niebezpieczne, ale również pogłębiają niechęć wobec imigrantów, co w obliczu i tak rosnących napięć społecznych może mieć poważne konsekwencje społeczne i polityczne.
„To nie tylko wykroczenie – to potencjalne przestępstwo. Aż dziw, że nikt jeszcze nie trafił za to przed sąd” – pisze jeden z komentatorów na Instagramie.
Czy młodzież rozumie zagrożenie?
Wielu dorosłych przypomina sobie dziecięce zabawy, jak kładzenie monet na torach, jednak jak wskazują eksperci, to zupełnie inna skala ryzyka. Moneta nie stanowi zagrożenia dla pojazdu szynowego, podczas gdy hulajnoga – zwłaszcza nowoczesna, ciężka i zasilana baterią – może doprowadzić do katastrofy w ruchu lądowym.
W jednej z nagranych sytuacji dzieci podchodzą do motorniczego i pytają go prowokacyjnie, kto położył hulajnogę na torowisku. Operator nie wdaje się w dyskusję, wsiada do kabiny i odjeżdża.
Potrzeba reakcji instytucji
Jak dotąd brak jest informacji o konsekwencjach prawnych wobec osób odpowiedzialnych za te działania. Tymczasem – zgodnie z art. 174 Kodeksu karnego – sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym jest zagrożone karą do 8 lat więzienia, a w przypadku jej spowodowania – nawet 12 lat.
Eksperci apelują do władz miasta, służb porządkowych i operatorów komunikacji miejskiej o:
- wzmożony nadzór nad newralgicznymi punktami infrastruktury tramwajowej,
- działania edukacyjne wśród młodzieży i ich rodziców,
- egzekwowanie odpowiedzialności karnej w przypadku poważnych wykroczeń.
Analiza sytuacji jasno wskazuje, że mamy do czynienia z niepokojącym zjawiskiem społecznym, które wymaga pilnej interwencji. Choć obecnie nie doszło do tragedii, to kontynuowanie takich praktyk może doprowadzić do katastrofy w ruchu miejskim, strat materialnych i – co najważniejsze – ofiar w ludziach.
Zachowanie kilku nieodpowiedzialnych osób nie powinno rzutować na całą społeczność, jednak brak reakcji może mieć dramatyczne konsekwencje. W interesie wszystkich mieszkańców stolicy – zarówno polskich, jak i zagranicznych – leży szybkie i zdecydowane przeciwdziałanie temu zjawisku.