Od 2026 roku abonament radiowo-telewizyjny, który od lat budzi kontrowersje, przestanie obowiązywać. W jego miejsce rząd planuje wprowadzić nową opłatę audiowizualną – obowiązkową dla każdego dorosłego obywatela. Choć nominalnie będzie ona niższa niż obecna stawka za telewizor, w praktyce oznacza znaczny wzrost kosztów dla wielu gospodarstw domowych, szczególnie rodzin wielodzietnych.

Koniec starego systemu: niska ściągalność, dużo ulg

Dotychczasowy abonament RTV wynika z ustawy z dnia 29 grudnia 1992 roku o radiofonii i telewizji. Obowiązek płacenia dotyczył wszystkich posiadaczy sprawnych odbiorników radiowych i telewizyjnych, a jego poborem zajmowała się Poczta Polska, według stawek ustalanych przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji (KRRiT).

W 2024 roku opłata za telewizor wynosiła 327,60 zł rocznie. Z obowiązku płacenia zwolnione były liczne grupy, m.in. osoby powyżej 75 roku życia, osoby z I grupą inwalidzką, bezrobotni oraz emeryci i renciści z niskimi dochodami.

Pomimo obowiązku, system ten cechowała bardzo niska ściągalność. Według danych KRRiT, tylko 30% gospodarstw domowych płaciło abonament regularnie, co dawało około 660 milionów złotych wpływów rocznie.

Nowa opłata: niższa kwota, ale większe obciążenie

W miejsce starego abonamentu rząd proponuje opłatę audiowizualną w wysokości 108 zł rocznie od osoby – co odpowiada 9 zł miesięcznie. Dla jednoosobowych gospodarstw to realne oszczędności, ale dla rodzin kilkuosobowych to wzrost obciążenia.

Na przykład:

  • Czteroosobowa rodzina zapłaci 432 zł rocznie, czyli o ponad 100 zł więcej niż obecnie.
  • W przeciwieństwie do dotychczasowego systemu, nowa opłata nie będzie uzależniona od posiadania odbiornika, lecz od samego faktu bycia dorosłym obywatelem w wieku 26–75 lat.

Obowiązek bez wyjątków. Pobór przez urząd skarbowy

Największą zmianą, oprócz formy naliczania, będzie sposób egzekwowania nowej opłaty. Zamiast bazować na dobrowolnym zgłoszeniu odbiornika, jak dotąd, opłata audiowizualna ma być pobierana automatycznie przez Urząd Skarbowy, wraz z podatkiem dochodowym PIT.

To oznacza:

  • Brak możliwości uniknięcia płatności, nawet jeśli dana osoba nie posiada telewizora ani radia.
  • Brak ulg dla rodzin – opłata będzie naliczana indywidualnie, nie na gospodarstwo domowe.

W praktyce oznacza to, że nawet osoby niekorzystające z mediów publicznych – np. konsumujące wyłącznie treści cyfrowe lub streamingowe – zostaną obciążone daniną na rzecz mediów państwowych.

Społeczna krytyka i obawy przed kolejnym „podatkiem ukrytym”

Planowana zmiana budzi już dziś liczne kontrowersje. Wielu Polaków postrzega nową opłatę jako kolejny sposób na zwiększenie wpływów budżetowych kosztem obywateli, ukryty pod pretekstem finansowania mediów publicznych. Krytycy wskazują również na brak realnego wpływu obywateli na to, czy chcą korzystać z tych usług, skoro opłata stanie się obowiązkowa dla wszystkich dorosłych.

Nowy system znacząco zmienia filozofię finansowania mediów publicznych: z modelu „płacisz, jeśli korzystasz”, na model „płacisz, bo istniejesz”. Taki mechanizm może budzić sprzeciw zarówno ideowy, jak i praktyczny – szczególnie w dobie rosnących kosztów życia i licznych innych obciążeń podatkowych.

Co dalej?

Nowa opłata audiowizualna ma wejść w życie w 2026 roku, ale nie jest jeszcze przesądzona. Projekt wymaga przejścia przez proces legislacyjny, w tym akceptacji Sejmu i podpisu Prezydenta RP. Nie jest też wykluczone, że pod wpływem opinii społecznej lub zmian politycznych, projekt może zostać zmodyfikowany lub całkowicie porzucony.

Na tym etapie jednak wszystko wskazuje na to, że Polacy muszą przygotować się na nową formę daniny medialnej, której uniknięcie będzie znacznie trudniejsze niż w przypadku dotychczasowego abonamentu RTV.

Share.
Napisz komentarz

Exit mobile version