Federacja Fame MMA zabrała głos w sprawie Jacka Murańskiego, ucinając wszelkie spekulacje dotyczące jego ewentualnego powrotu do oktagonu tej organizacji. Mimo że sam zawodnik publicznie twierdził, że jest w kontakcie z Michałem „Boxdelem” Baronem, federacja stanowczo zaprzeczyła tym doniesieniom.

Murański zapowiadał rozmowy z Boxdelem

W ostatnich dniach Jacek Murański, znany z kontrowersyjnych wypowiedzi i burzliwych relacji z innymi zawodnikami freak-fightów, zasugerował, że może wrócić do Fame MMA. W rozmowie przed kamerami mówił wprost, że jest umówiony na spotkanie z Michałem „Boxdelem” Baronem, jednym z założycieli federacji.

„A Boxdel robi wszystko, żebym zawalczył w Fame, taka jest moja odpowiedź” – stwierdził Murański, odnosząc się przy tym do słów Arkadiusza Tańculi, który miał rzekomo sprzeciwiać się jego angażowi w federacji Prime MMA.

Słowa te wywołały falę spekulacji wśród fanów freak fightów. Część widzów uznała, że powrót Murańskiego do Fame MMA byłby ruchem ryzykownym, ale jednocześnie medialnym. Inni wskazywali, że federacja od dłuższego czasu konsekwentnie odcina się od najbardziej kontrowersyjnych postaci.

Fame MMA reaguje: „Nie ma umowy, nie ma rozmów”

Po medialnej wypowiedzi Murańskiego, głos zabrała sama federacja. Jak przekazano, nie ma żadnych planów, by Murański ponownie pojawił się w oktagonie Fame MMA.

„To jest oficjalne stanowisko organizacji Fame. Fame nie skorzysta z Murana. Nie ma z nami umowy, nie ma takich planów. Federacja nie jest zainteresowana i nie będzie prowadzić rozmów” – przekazano w komunikacie.

Słowa te jednoznacznie zamykają temat ewentualnego angażu Murańskiego w strukturach Fame MMA. Dla wielu obserwatorów to potwierdzenie nowego kierunku, jaki obrała federacja w ostatnich miesiącach.

Koniec epoki kontrowersji?

Decyzja Fame MMA nie jest przypadkowa. Organizacja od dłuższego czasu deklaruje, że chce zmienić swój wizerunek i wprowadzić do swoich wydarzeń bardziej sportowy charakter. Włodarze mówią wprost o koncepcji „hybrydowej federacji”, łączącej elementy świata influencerów z profesjonalnym sportem.

W tym kontekście angaż Jacka Murańskiego – jednej z najbardziej polaryzujących postaci w historii freak fightów – byłby odebrany jako krok wstecz. Murański wielokrotnie pojawiał się w centrum medialnych sporów, a jego występy w oktagonie budziły mieszane emocje zarówno wśród widzów, jak i komentatorów branży.

Co dalej z Murańskim?

Po oświadczeniu Fame MMA przyszłość Jacka Murańskiego pozostaje niejasna. Federacja Prime MMA wciąż jest dla niego potencjalnym miejscem występów, choć także tam pojawiały się wątpliwości dotyczące jego udziału. Nie można też wykluczyć, że zawodnik zdecyduje się na zagraniczny występ, co sam Murański sugerował już wcześniej w rozmowach z mediami.

Jedno jest pewne – temat jego powrotu do największej polskiej organizacji freak-fightowej jest na ten moment definitywnie zamknięty.

Nowy kierunek Fame MMA

Stanowisko w sprawie Murańskiego doskonale wpisuje się w szerszy proces transformacji federacji. W ostatnich miesiącach Fame MMA konsekwentnie stawia na zawodników o większym potencjale sportowym, zapowiadając współpracę z profesjonalnymi zawodnikami i trenerami. Coraz częściej w oktagonie pojawiają się osoby z doświadczeniem w sportach walki, co ma podnieść jakość widowiska i wiarygodność całego projektu.

Eksperci branżowi podkreślają, że takie działania mogą pomóc federacji w długofalowej stabilizacji wizerunkowej. Po latach budowania popularności na kontrowersjach i medialnych konfliktach, Fame MMA zdaje się szukać nowej tożsamości, która pozwoli przyciągnąć nie tylko fanów internetu, ale też widzów zainteresowanych sportową stroną walk.

Symboliczny zwrot w historii Fame MMA

Odmowa współpracy z Murańskim ma wymiar symboliczny. Jeszcze kilka lat temu federacja chętnie sięgała po postacie, które budziły emocje i dzieliły opinię publiczną. Dziś jednak strategia marketingowa Fame MMA jest znacznie bardziej wyważona, a komunikacja – spójna i profesjonalna.

Sprawa Jacka Murańskiego pokazuje wyraźnie, że Fame MMA nie zamierza wracać do kontrowersyjnych rozdziałów swojej historii. Oficjalne stanowisko federacji nie pozostawia wątpliwości – Murański nie wystąpi w Fame MMA, a sama organizacja skupia się obecnie na rozwoju projektu w nowym, bardziej profesjonalnym kierunku. To decyzja, która może na dłuższą metę wzmocnić jej pozycję na rynku i przyciągnąć nową grupę odbiorców.

Share.
Napisz komentarz

Exit mobile version