Grudzień to jeden z najbardziej intensywnych miesięcy, jeśli chodzi o kontrole zwolnień lekarskich. Zakład Ubezpieczeń Społecznych oraz pracodawcy masowo sprawdzają, czy osoby przebywające na L4 rzeczywiście wykorzystują je zgodnie z celem. Szczególną uwagę zwraca adnotacja „chory może chodzić”, często błędnie interpretowana jako zgoda na normalne funkcjonowanie. Tymczasem ZUS jasno wskazuje: zwolnienie lekarskie to czas leczenia, a nie świątecznych porządków czy zakupów w galerii handlowej.

W okresie przedświątecznym liczba kontroli rośnie, a konsekwencje dla ubezpieczonych mogą być dotkliwe – od utraty zasiłku chorobowego po konieczność jego zwrotu.

Grudniowy szczyt kontroli L4. Dlaczego ZUS nasila działania

Kontrole prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich są prowadzone przez ZUS przez cały rok, jednak grudzień od lat pozostaje miesiącem szczególnym. Powód jest prosty: to czas zwiększonej liczby zwolnień, kumulacji urlopów oraz intensywnych przygotowań do świąt, co – jak pokazują dane – sprzyja nadużyciom.

ZUS ma prawo kontrolować osoby przebywające na L4 na podstawie ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa. Sprawdzane są dwie kwestie:

  • czy zwolnienie zostało wystawione zasadnie,
  • czy jest wykorzystywane zgodnie z jego celem.

W praktyce kontrole polegają na wizycie kontrolera w miejscu pobytu wskazanym na zwolnieniu. Może to być adres zamieszkania lub inny, jeśli chory zgłosił go lekarzowi. Kontroler sprawdza, czy ubezpieczony przebywa pod wskazanym adresem oraz co robi w czasie L4.

Szczególne znaczenie ma tu adnotacja lekarza. Najczęściej spotykane są dwie formy zwolnienia:

  • „chory powinien leżeć”,
  • „chory może chodzić”.

Jak podkreślają eksperci, ta druga formuła bywa najczęściej źle rozumiana. Oznacza ona jedynie, że stan zdrowia pozwala choremu na krótkie, uzasadnione wyjścia, takie jak wizyta w aptece, u lekarza czy na niezbędne badania. Nie daje natomiast prawa do wykonywania prac domowych, remontów, długich zakupów czy aktywności sprzecznych z procesem leczenia.

Z danych ZUS wynika, że co roku tysiące kontroli kończą się zakwestionowaniem prawa do świadczenia. W samym tylko jednym z ostatnich lat cofnięto lub obniżono wypłaty zasiłków chorobowych na dziesiątki milionów złotych. Grudzień, ze względu na specyfikę okresu, odpowiada za znaczącą część tych decyzji.

Co istotne, kontrole mogą być prowadzone nie tylko przez ZUS, ale również przez pracodawców, jeśli zgłaszają do ubezpieczenia chorobowego powyżej 20 pracowników. Oznacza to, że ryzyko wizyty kontrolnej dotyczy zarówno sektora publicznego, jak i prywatnego.

„Chory może chodzić” nie oznacza sprzątania i zakupów. Konsekwencje dla pracowników

Najwięcej wątpliwości budzi praktyczna interpretacja zachowań, które ZUS uznaje za niezgodne z celem zwolnienia lekarskiego. Kluczowym kryterium jest to, czy dana czynność utrudnia lub wydłuża proces leczenia.

Z perspektywy ZUS niedozwolone mogą być m.in.:

  • mycie okien, generalne porządki i intensywne sprzątanie,
  • zakupy w galeriach handlowych, szczególnie długotrwałe,
  • prace remontowe,
  • wyjazdy świąteczne, jeśli nie są związane z leczeniem,
  • wykonywanie pracy zarobkowej – nawet „na czarno” lub na rzecz innego podmiotu.

W orzecznictwie sądów wielokrotnie podkreślano, że nawet czynności pozornie „codzienne” mogą zostać uznane za naruszenie zasad L4, jeśli są sprzeczne z zaleceniami lekarza. Kluczowa jest tu indywidualna sytuacja zdrowotna chorego, ale ciężar dowodu często spoczywa na ubezpieczonym.

Jeżeli w trakcie kontroli ZUS uzna, że zwolnienie było wykorzystywane nieprawidłowo, konsekwencje są poważne. Najczęściej oznacza to:

  • utracenie prawa do zasiłku chorobowego za cały okres zwolnienia,
  • obowiązek zwrotu już wypłaconych świadczeń,
  • w skrajnych przypadkach – konsekwencje dyscyplinarne u pracodawcy.

Co istotne, decyzja ZUS nie dotyczy tylko dni, w których doszło do naruszenia. Jeśli organ uzna, że cel zwolnienia był realizowany nieprawidłowo, może cofnąć świadczenie za cały okres objęty L4.

Eksperci prawa pracy zwracają uwagę, że grudniowe kontrole są szczególnie dotkliwe dla osób, które traktują zwolnienie lekarskie jako „czas wolny przed świętami”. Tymczasem ZUS konsekwentnie podkreśla, że L4 nie zastępuje urlopu wypoczynkowego, a jego celem jest powrót do zdrowia i zdolności do pracy.

Warto również pamiętać, że kontroler może przyjść o różnych porach dnia. Nieobecność w domu nie zawsze oznacza naruszenie, ale w takiej sytuacji ubezpieczony powinien być w stanie udokumentować powód wyjścia, np. potwierdzeniem wizyty lekarskiej czy paragonem z apteki. Brak wyjaśnienia działa na niekorzyść chorego.

Grudzień, z jego świątecznym pośpiechem i presją organizacyjną, sprzyja podejmowaniu decyzji na granicy prawa. Jednak w konfrontacji z ZUS to przepisy, a nie tradycja, mają decydujące znaczenie. Dla pracowników oznacza to konieczność szczególnej ostrożności, a dla pracodawców – realne narzędzie kontroli absencji chorobowych w newralgicznym okresie roku.

Share.
Napisz komentarz

Exit mobile version