W styczniu 2025 roku w Legionowie, pod Warszawą, miała miejsce sytuacja, która w pełni obrazuje stan polskiej służby zdrowia. Historia, która mogłaby posłużyć jako scenariusz do filmu, pokazuje, jak daleko sięga kryzys w polskiej ochronie zdrowia i jakie są konsekwencje braku łóżek w szpitalach.
W sobotni wieczór, w restauracji w Serocku, doszło do incydentu, który wymagał interwencji służb ratunkowych. Ratownicy medyczni zostali wezwani do nieprzytomnego mężczyzny, który nie reagował na żadne bodźce. Zgodnie z procedurami, zespół podjął decyzję o natychmiastowym transporcie pacjenta do najbliższej placówki medycznej.
Karetka, wyposażona w sprzęt niezbędny do ratowania życia i obsługiwana przez wykwalifikowany personel, ruszyła do Wojskowego Instytutu Medycznego w Legionowie, gdzie czekała ich pierwsza przeszkoda – brak wolnych łóżek na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Przez kolejne cztery i pół godziny karetka stała bezczynnie pod szpitalem, czekając na zwolnienie miejsca dla pacjenta.
W tym czasie podłączona kroplówka zrobiła swoje – pacjent stopniowo odzyskiwał świadomość, a wraz z nią wracała pamięć o wydarzeniach, które doprowadziły do interwencji służb ratunkowych. Okazało się, że przyczyną całego zamieszania było nadmierne spożycie alkoholu, którego ilości mężczyzna nie był w stanie określić.
Paradoksalnie, długi czas oczekiwania na przyjęcie do szpitala zadziałał na korzyść pacjenta – kroplówka i upływający czas pozwoliły mu na tyle wytrzeźwieć, że był w stanie podjąć świadomą decyzję o rezygnacji z hospitalizacji. Po kontakcie ze znajomym, który zgodził się go odebrać, mężczyzna opuścił karetkę na własne żądanie.
Ta historia może być ostrzeżeniem dla mieszkańców regionu – w przypadku rzeczywistego zagrożenia życia czas oczekiwania na przyjęcie do szpitala może okazać się zbyt długi. Jednocześnie pokazuje ona, jak ważne jest odpowiedzialne korzystanie z usług pogotowia ratunkowego i nie nadużywanie systemu, który i tak funkcjonuje na granicy wydolności.
Według danych Ministerstwa Zdrowia, w Polsce brakuje około 22 tysięcy łóżek szpitalnych, co powoduje, że szpitale są przeładowane i nie mogą przyjąć wszystkich pacjentów. Co więcej, wiele szpitali nie ma możliwości przyjęcia pacjentów w nagłych przypadkach, co oznacza, że muszą być transportowani do innych szpitali, co jeszcze bardziej wydłuża czas oczekiwania.
Jak pokazuje historia z Legionowa, czas oczekiwania na przyjęcie do szpitala może być zbyt długi, co może mieć tragiczne konsekwencje. Dlatego tak ważne jest, aby politycy i osoby odpowiedzialne za ochronę zdrowia w Polsce podjęły odpowiednie kroki, aby zwiększyć ilość łóżek szpitalnych i poprawić funkcjonowanie systemu ochrony zdrowia.
Według danych OECD, Polska ma jeden z najniższych wskaźników dostępności łóżek szpitalnych w Europie. W 2020 roku, wskaźnik ten wynosił 4,5 łóżka na 1000 mieszkańców, co jest znacznie niższym wskaźnikiem niż w innych krajach Unii Europejskiej.
Warto pamiętać, że kryzys w polskiej służbie zdrowia jest problemem, który wymaga natychmiastowej interwencji. Dlatego tak ważne jest, abyśmy wszyscy byli świadomi tej sytuacji i domagali się od polityków i osób odpowiedzialnych za ochronę zdrowia, aby podjęli odpowiednie kroki, aby poprawić funkcjonowanie systemu ochrony zdrowia w Polsce.