Maria Jeleniewska i Jacek Jeschke zostali zwycięzcami 16. edycji programu „Taniec z gwiazdami”. Para nr 5, która od samego początku wzbudzała sympatię widzów, w finałowym odcinku pokazała najwyższą formę. O zwycięstwie zdecydowało połączenie ocen jurorów i głosów publiczności. Jeleniewska, znana influencerka, nie kryła wzruszenia – jeszcze kilka tygodni wcześniej nie wierzyła, że może dotrzeć aż tak daleko.
W ścisłym finale rywalizowały trzy pary:
- Maria Jeleniewska i Jacek Jeschke (para nr 5)
- Filip Gurłacz i Agnieszka Kaczorowska (para nr 8)
- Adrianna Borek i Albert Kosiński (para nr 12)
Każda z par zaprezentowała trzy tańce: jeden wybrany samodzielnie, drugi wskazany przez jury, oraz widowiskowy freestyle. Jurorzy zadbali o różnorodność stylów, pozostawiając uczestnikom pełną swobodę w zakresie choreografii, muzyki i kostiumów.
150 tysięcy złotych nagrody i Kryształowa Kula
Wygrana w programie przyniosła Marii Jeleniewskiej Kryształową Kulę oraz nagrodę pieniężną w wysokości 100 tys. zł, natomiast jej taneczny partner, Jacek Jeschke, otrzymał 50 tys. zł. W rozmowie z „Faktem” influencerka przyznała, że wciąż nie wie, na co przeznaczy wygraną. — Jeszcze o tym nie myśleliśmy. Nie spodziewaliśmy się. To jest dodatek. Najważniejsze były występy, w które wkładaliśmy całe serce — powiedziała.
„Tylko my wiemy, ile to kosztowało”
Jeleniewska nie kryła, że udział w programie wiązał się z ogromnym wysiłkiem fizycznym i emocjonalnym. — Jesteśmy bardzo dumni z całej pracy, którą włożyliśmy. Ile nas to kosztowało, to tylko my wiemy — mówiła tuż po finale. — Ile łez Marysia wylała, to tylko ona wie. Ale daliśmy z siebie wszystko w tym odcinku, w tym freestyle’u — dodał Jeschke.
23-latka podkreśliła, że do samego końca nie była pewna awansu do kolejnych etapów. — Jeszcze w półfinale skakałam z radości, że w ogóle dostaliśmy się do finału, bo nie wierzyłam, że mamy na tyle wsparcie — przyznała. — Gdy już się jest w finale, to widzi się tę kulę i chciałoby się ją zdobyć, więc włożyliśmy w treningi 200 procent — dodała.
Ostatni występ na granicy sił
Zwyciężczyni „Tańca z gwiazdami” nie ukrywała, że fizyczne wyczerpanie osiągnęło apogeum. — Już powiedziałam, że następnej niedzieli bym nie dźwignęła. Już bym chciała, żeby po prostu mnie wyrzucili — relacjonowała z uśmiechem. Jak jednak zaznaczyła, wysiłek się opłacił — jej freestyle spotkał się z bardzo pozytywnym odbiorem publiczności, a to dla niej było najważniejsze.
Perspektywa na przyszłość
Na razie nie wiadomo, jakie plany zawodowe ma Maria Jeleniewska po triumfie w programie. Sama przyznaje, że nie oczekiwała wygranej, co sprawia, że jej emocje są tym bardziej autentyczne. W swoich wypowiedziach skupia się na wdzięczności i satysfakcji z wykonanej pracy, a nie na medialnym rozgłosie.
Wielu widzów i internautów z pewnością zapamięta jej drogę przez „Taniec z gwiazdami” jako historię determinacji, przekraczania własnych granic i siły współpracy z partnerem scenicznym.