Nagranie jednej z influencerek, która z radością weszła do zbiornika wodnego pełnego piany, stało się viralowym ostrzeżeniem w sieci. Kobieta była przekonana, że kąpiel w miejscu przypominającym naturalne jacuzzi to świetny pomysł na letni relaks. Nie zdawała sobie sprawy, że piana wokół niej nie była efektem kosmetycznych dodatków, lecz… ścieków.
Początkowo wszystko wyglądało niewinnie – influencerka z uśmiechem pływała i dotykała piany, nie podejrzewając, że to efekt zrzutu kanalizacyjnego. Dopiero komentarze internautów pod wideo opublikowanym w serwisie X (dawniej Twitter) otworzyły jej oczy. Użytkownicy szybko rozpoznali charakterystyczne objawy zanieczyszczenia – duża ilość piany, specyficzne zabarwienie wody i brak ruchu wodnego. Link do nagrania dostępny jest tutaj:
https://x.com/dezezed/status/1948095290088579103.
Ścieki i ich wpływ na środowisko i zdrowie
Piana w zbiornikach wodnych może być symptomem poważnego skażenia środowiska. W wielu przypadkach pojawia się w wyniku obecności detergentów, chemikaliów lub produktów przemysłowych. W tym przypadku, jak ustalili komentujący, najprawdopodobniej była to piana powstała w wyniku zrzutu nieoczyszczonych ścieków komunalnych z pobliskiej infrastruktury kanalizacyjnej.
Bezpośredni kontakt skóry z taką wodą może prowadzić do wysypek, infekcji, a nawet zatruć, jeśli zanieczyszczenia dostaną się do organizmu przez błony śluzowe, usta lub oczy. Tymczasem na nagraniu wyraźnie widać, że część piany dostała się influencerce na twarz i – prawdopodobnie – do ust.
Eksperci ostrzegają: kąpiele w niesprawdzonych, dzikich zbiornikach wodnych są coraz częstszą przyczyną poważnych dolegliwości zdrowotnych, szczególnie w sezonie letnim, gdy wiele osób szuka ochłody poza oficjalnie nadzorowanymi kąpieliskami.
„Nie wiedziałam, co to jest” – nieświadomość nie chroni
Wbrew pozorom takie przypadki nie należą do rzadkości. W Polsce również dochodziło do sytuacji, w których nieoznakowane zbiorniki, cieki wodne lub zalewy okazują się być miejscem zrzutu ścieków – zarówno bytowych, jak i przemysłowych. Część z nich zawiera substancje rakotwórcze, mutagenne lub silnie drażniące.
Według specjalistów z zakresu inżynierii środowiska, jednym z największych problemów w takich przypadkach jest brak edukacji i podstawowej wiedzy o tym, jak rozpoznać potencjalnie niebezpieczną wodę. Piana, nieprzyjemny zapach, martwe ryby lub owady, brak oznak życia wodnego – to tylko niektóre z sygnałów alarmowych.
Kobieta z nagrania zapewniała, że sądziła, iż piana pochodzi z „jakiegoś dodatku chemicznego”. To pokazuje, jak łatwo można pomylić niebezpieczne zjawisko z czymś „estetycznym” lub „naturalnym”.
Influencerka w ogniu krytyki. Ale problem jest szerszy
Choć na pierwszy rzut oka materiał może wydawać się zabawny, wiele komentarzy zwraca uwagę na poważniejsze aspekty: brak edukacji ekologicznej, nadmierne poleganie na estetyce w social mediach oraz brak kontroli nad dzikimi kąpieliskami.
Influencerka po uświadomieniu sobie, co tak naprawdę wydarzyło się podczas nagrania, zareagowała – według świadków – szokiem i wstydem. Materiał został usunięty z jej kont społecznościowych, choć kopie nagrania szybko rozprzestrzeniły się w sieci, trafiając m.in. na serwisy X i TikTok.
Specjaliści ds. bezpieczeństwa ekologicznego sugerują, by każda osoba korzystająca z nieoficjalnych kąpielisk uprzednio upewniła się co do jakości wody, np. przez aplikacje GIS, lokalne komunikaty lub kontakt z odpowiednimi służbami (sanepid, straż miejska).
Prawne i środowiskowe konsekwencje zrzutów ścieków
W wielu krajach zrzut ścieków do otwartych zbiorników wodnych jest karalny i ściśle monitorowany. Jednak – jak pokazuje ten przypadek – dzikie lub awaryjne odprowadzanie ścieków nadal się zdarza, zwłaszcza na terenach mniej zurbanizowanych, gdzie infrastruktura jest przestarzała lub przeciążona.
W Polsce obowiązuje prawo wodne oraz rozporządzenia regulujące zasady ochrony środowiska, ale ich skuteczność zależy od egzekwowania przepisów przez władze lokalne. Gdy takie działania nie są podejmowane odpowiednio wcześnie, skutki mogą być odczuwalne zarówno dla środowiska, jak i zdrowia ludzi.
Przestroga dla innych
Ostatecznie historia ta może posłużyć jako ostrzeżenie przed pochopnym korzystaniem z nieznanych akwenów, niezależnie od tego, jak malowniczo i „instagramowo” wyglądają. Każda kąpiel w dzikim miejscu powinna być poprzedzona oceną ryzyka – szczególnie w dobie mediów społecznościowych, gdzie estetyka często dominuje nad rozsądkiem.
Bezpieczeństwo w wodzie to nie tylko kwestia głębokości czy prądu, ale także czystości i pochodzenia tej wody.