Rafał Trzaskowski utrzymuje przewagę w najnowszym sondażu prezydenckim, ale różnica między nim a Karolem Nawrockim zmniejszyła się do zaledwie 2,1 pkt proc. Badanie Instytutu Badań Pollster dla „Super Expressu” pokazuje, że głosy wyborców Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna mogą przesądzić o wyniku drugiej tury.
Sondaż prezydencki: Trzaskowski prowadzi, ale przewaga topnieje
Zgodnie z wynikami sondażu przeprowadzonego na zlecenie „Super Expressu”, Rafał Trzaskowski uzyskał 45,7 proc. poparcia, podczas gdy Karol Nawrocki – 43,6 proc.. To oznacza niewielką różnicę i realną szansę na zmianę lidera w nadchodzących dniach kampanii.
Badanie uwzględnia również preferencje wyborców, których kandydaci odpadli po pierwszej turze. Szczególnie istotne okazują się głosy niezdecydowanych wyborców, którzy nadal stanowią aż 10 proc. respondentów.
Elektorat Mentzena i Brauna kluczowy dla Nawrockiego
Karol Nawrocki może liczyć na znaczące poparcie ze strony elektoratu prawicowych kandydatów, którzy nie przeszli do drugiej tury. Wśród wyborców Sławomira Mentzena, aż 64 proc. deklaruje poparcie dla Nawrockiego, a zaledwie 10 proc. dla Trzaskowskiego.
Podobnie wygląda sytuacja w przypadku zwolenników Grzegorza Brauna – 55 proc. z nich zamierza zagłosować na Nawrockiego, podczas gdy jedynie 8 proc. skłania się ku kandydatowi KO.
Eksperci wskazują, że efekt ten może mieć znaczenie strategiczne, ponieważ pozwala Nawrockiemu nie tylko zredukować różnicę, ale także budować przewagę w ostatnich dniach kampanii.
– Nawrocki wykorzystuje efekt skali i może zyskać dzięki konsolidacji elektoratu prawicowego. Jeśli niezdecydowani zagłosują zgodnie z tym trendem, szala zwycięstwa może się przechylić – wskazuje prof. Andrzej Kowalski, politolog z UW.
Trzaskowski zyskuje poparcie centrum i lewicy
Z drugiej strony, Rafał Trzaskowski może liczyć na poparcie elektoratów centrowych i lewicowych kandydatów. Jak wynika z analiz, większość wyborców Szymona Hołowni, Adriana Zandberga oraz Magdaleny Biejat poprze właśnie jego kandydaturę.
To poparcie może okazać się decydujące, zwłaszcza jeśli do urn pójdą ci wyborcy, którzy nie głosowali w pierwszej turze. Jak przypomina sztab KO, mowa tu o 1,5 mln potencjalnych głosów, które mogą przeważyć wynik na korzyść Trzaskowskiego.
Końcówka kampanii: mobilizacja, wiece i internet
Na finiszu kampanii obaj kandydaci zmieniają strategie. Rafał Trzaskowski rusza w trasę po kraju, licząc na mobilizację biernych wyborców oraz 20 proc. elektoratu Mentzena, który – jak wskazują sztabowcy – może jeszcze się przełamać i zagłosować na niego.
Z kolei Karol Nawrocki stawia na wiece, intensywną kampanię internetową oraz wsparcie zza granicy, m.in. z Waszyngtonu. Jego przekaz ma być skierowany do konserwatywnego elektoratu, który nie ufa Platformie Obywatelskiej.
– Przewidujemy, że różnica między kandydatami może być najmniejsza w historii wyborów prezydenckich – mówi anonimowy doradca jednego ze sztabów.
Niezdecydowani mogą przesądzić o wyniku
Wciąż otwarte pozostaje pytanie o decyzje 10 proc. niezdecydowanych respondentów. Ich preferencje mogą rozstrzygnąć wynik głosowania, szczególnie jeśli frekwencja przekroczy wynik z pierwszej tury.
Wybory prezydenckie 2025 wchodzą w decydującą fazę. Obie kampanie koncentrują się na twardym przekazie i ostatnich deklaracjach, które mogą zmobilizować elektorat i wpłynąć na wynik.
Sondaż Pollster dla „Super Expressu” pokazuje, że wybory pozostają otwarte, a ostateczny rezultat zależy od mobilizacji i decyzji kilku kluczowych grup wyborców.