Polska scena hip-hopowa pogrążona jest w żałobie po nagłej śmierci Rafała Poniedzielskiego, znanego szerzej jako Pono. Artysta, współtwórca legendarnego ZIP Składu i Zipery, zmarł 6 listopada 2025 roku w Warszawie. Miał 49 lat. Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że przyczyną jego śmierci mógł być rozległy zawał serca.
Tragedia w centrum Warszawy
Do zdarzenia doszło w godzinach popołudniowych w rejonie siedziby stacji Polsat, gdzie raper przebywał w celach zawodowych. Według relacji świadków, Pono opuścił budynek po spotkaniu i kierował się w stronę zaparkowanego samochodu. W pewnym momencie zaczął się chwiać i upadł na chodnik.
Na miejsce natychmiast wezwano pogotowie ratunkowe. Ratownicy przez dłuższy czas prowadzili reanimację, jednak mimo intensywnych działań nie udało się przywrócić czynności życiowych. Lekarz stwierdził zgon na miejscu.
Świadkowie zdarzenia, wstrząśnięci jego przebiegiem, relacjonowali, że akcja ratunkowa trwała kilkadziesiąt minut. W mediach społecznościowych niemal natychmiast pojawiły się pierwsze wpisy i kondolencje od przyjaciół oraz fanów rapera.
Nieoficjalne ustalenia: zawał serca
Jak ustalono nieoficjalnie, Pono miał doznać zawału mięśnia sercowego, który okazał się śmiertelny. Osoby z jego najbliższego otoczenia przyznają, że w ostatnich tygodniach artysta był przemęczony i pracował intensywnie nad kilkoma projektami muzycznymi, jednak nie zgłaszał poważniejszych dolegliwości.
Dwa dni przed śmiercią raper udostępnił w mediach społecznościowych nagranie z wizyty u fizjoterapeuty, na którym widać go w dobrym humorze. Uśmiechał się, żartował, a jego kondycja fizyczna nie wskazywała na żadne problemy zdrowotne.
Bliscy Pono nie kryją zaskoczenia. „Wydawał się w świetnej formie, planował kolejne rzeczy. Nikt się tego nie spodziewał” – przyznała jedna z osób związanych ze środowiskiem ZIP Składu.
Pożegnania i reakcje sceny hip-hopowej
Informacja o śmierci Pono błyskawicznie obiegła media i środowisko hip-hopowe. W sieci pojawiły się liczne wpisy kondolencyjne od artystów, dziennikarzy i fanów. Wśród osób, które publicznie pożegnały rapera, znaleźli się m.in. Sokół, Peja, Fu oraz Pelson – jego wieloletni przyjaciel i współpracownik.
„Nie mogę uwierzyć. Pono był jednym z tych, którzy stworzyli fundament tego, czym jest dziś polski rap” – napisał Sokół na platformie X.
Wielu fanów podkreślało, że artysta miał szczególny wpływ na rozwój sceny hip-hopowej w latach 90. i 2000., kiedy jego charakterystyczny głos i dojrzałe teksty stały się wzorem dla całego pokolenia młodych twórców.
Kim był Pono – legenda warszawskiego rapu
Rafał Poniedzielski (1976–2025) był jednym z najważniejszych twórców polskiej sceny hip-hopowej. Współtworzył ZIP Skład, zespół, który zdefiniował warszawski styl rapu końca lat 90. Razem z Sokołem, Korasem, Fu i Pelsonem stworzyli grupę, która wyznaczyła kierunek dla kolejnych pokoleń artystów.
Później współtworzył Ziperę, a następnie prowadził karierę solową, wydając m.in. albumy Hołd i Tak to się robi tu. Jego twórczość była połączeniem ulicznego realizmu, refleksji nad codziennością i mocnego przekazu społecznego.
W wywiadach często podkreślał, że rap był dla niego sposobem na opowiadanie prawdziwych historii z życia. Nigdy nie uciekał od trudnych tematów – pisał o lojalności, przyjaźni, ryzyku i konsekwencjach wyborów.
W ostatnich latach Pono współpracował z młodymi artystami, pomagając im w produkcji i promocji debiutanckich materiałów. Wielu z nich traktowało go jak mentora i autorytet.
Dziedzictwo i znaczenie dla polskiego rapu
Śmierć Pono to niepowetowana strata dla polskiego hip-hopu. Był jednym z pionierów, którzy ukształtowali brzmienie i tożsamość krajowej sceny rapowej. Wpływ, jaki wywarł na rozwój gatunku, jest nie do przecenienia.
Wielu komentatorów podkreśla, że jego artystyczna szczerość i autentyczność stanowiły fundament dla wiarygodności polskiego rapu. Jego linijki – surowe, ale pełne treści – stały się symbolem czasów, w których rodził się undergroundowy nurt kultury hip-hopowej w Polsce.
Na przestrzeni lat Pono zyskał opinię artysty wiernego swoim zasadom, unikającego komercyjnych kompromisów. W środowisku był ceniony nie tylko za muzykę, ale też za lojalność i wsparcie, jakiego udzielał młodszym kolegom ze sceny.
W przyszłym roku miał świętować 30-lecie swojej działalności artystycznej. Według nieoficjalnych informacji, planował wspólny projekt z dawnymi członkami ZIP Składu oraz nowy album, który – jak sam mówił – miał być „powrotem do korzeni”.
Jego nagła śmierć pozostawia ogromną pustkę, a jednocześnie przypomina, jak wielu artystów hip-hopowych z lat 90. odchodzi w ostatnich latach. W środowisku trwa dyskusja o kondycji zdrowotnej muzyków, którzy od dekad funkcjonują w intensywnym trybie pracy i koncertowania.
Rodzina i bliscy Pono proszą o uszanowanie prywatności w tym trudnym czasie. Informacje o uroczystościach pogrzebowych mają zostać podane w najbliższych dniach.

