W 2025 roku polski system podatkowy ulegnie znaczącej zmianie, która zaboli milionom Polaków. Podwyżka akcyzy na produkty powszechnego użytku, takie jak wyroby tytoniowe, alkohol i paliwa, będzie miała bezpośredni wpływ na ceny detaliczne tych produktów.
Palacze w szczególności odczują skutkinowe zmiany
Wśród planowanych podwyżek, najbardziej ekstremalna jest ta dotycząca wyrobów tytoniowych. Rekordowa podwyżka akcyzy o 25% dla tradycyjnych papierosów i aż 38% dla tytoniu do palenia, sprawi, że cena tych produktów wzrośnie znacząco. Tylko ta podwyżka przyniesie budżetowi państwa dodatkowe 3,5 miliarda złotych.
Miłośnicy alkoholu również odczują zmiany
Planowana jest również podwyżka akcyzy o 5% na wszystkie rodzaje alkoholu. W praktyce oznacza to, że za piwo zapłacimy o około 3 grosze więcej, wino podrożeje o 10 groszy, a cena wódki wzrośnie o złotówkę. Eksperci przewidują, że może to być dopiero początek podwyżek w tym sektorze.
Kierowcy również odczują zmiany
Minister infrastruktury zapowiedział wzrost opłaty paliwowej o ponad 3%, co nieuchronnie przełoży się na wyższe ceny na stacjach benzynowych. Warto zauważyć, że ostateczny wpływ na ceny paliw będzie również zależał od sytuacji na światowych rynkach surowców.
Czy wyższe ceny są zdrowe?
Rząd argumentuje, że podwyżki, szczególnie te dotyczące wyrobów tytoniowych, mają nie tylko cel fiskalny, ale również zdrowotny. Wyższe ceny papierosów mają zniechęcać do palenia i tym samym przyczyniać się do poprawy zdrowia publicznego. Jest to zgodne z trendem obserwowanym w wielu krajach rozwiniętych.
Stopniowe wprowadzanie zmian
Wprowadzane zmiany będą miały charakter stopniowy. W przypadku akcyzy na wyroby tytoniowe przewidziano system podwyżek kaskadowych, które będą wprowadzane sukcesywnie do 2027 roku. Ma to złagodzić szok cenowy i dać konsumentom czas na dostosowanie się do nowej sytuacji.
Szerokie konsekwencje dla gospodarki
Eksperci ekonomiczni przewidują, że te zmiany mogą mieć szersze konsekwencje dla gospodarki. Wzrost cen podstawowych produktów może przełożyć się na ogólny wzrost inflacji, co z kolei może wpłynąć na decyzje konsumenckie Polaków i ich zachowania zakupowe.