Od początku grudnia na polskich drogach działa nowa generacja fotoradarów wdrożonych przez Główny Inspektorat Transportu Drogowego (GITD). Urządzenia ustawiono przede wszystkim na ruchliwych skrzyżowaniach, gdzie kierowcy najczęściej przekraczają prędkość lub wjeżdżają na czerwonym świetle. Nowe systemy rejestrują wykroczenia w pełni automatycznie i – co istotne – działają bez charakterystycznego błysku flesza. To oznacza, że wielu kierowców dowiaduje się o mandacie dopiero po otrzymaniu listu z CANARD.
GITD wskazuje, że nowa infrastruktura ma zwiększyć bezpieczeństwo, zwłaszcza zimą, gdy liczba kolizji i wypadków na skrzyżowaniach rośnie nawet o 30–40 proc. Według danych instytucji przejazd na czerwonym świetle pozostaje jednym z kluczowych czynników zagrażających bezpieczeństwu uczestników ruchu.
O tym, gdzie stanęły nowe urządzenia i jakie wykroczenia rejestrują, informują najnowsze komunikaty Inspekcji Transportu Drogowego.
Nowa generacja fotoradarów: co rejestrują i gdzie działają od grudnia
Nowe urządzenia wprowadzone przez GITD to tzw. systemy kontroli przejazdu na czerwonym świetle, połączone jednocześnie z klasyczną funkcją mierzenia prędkości. Oznacza to, że w jednym punkcie kontrolne mogą zapisać kilka rodzajów wykroczeń – zarówno przekroczenie dopuszczalnej prędkości, jak i wjazd na skrzyżowanie już po zapaleniu się czerwonego światła.
Dodatkowo system rejestruje:
- najechanie na linię zatrzymania po zmianie sygnału,
- wjazd na skrzyżowanie podczas zakazu ruchu,
- wykroczenia popełniane przez kilka pojazdów jednocześnie, dzięki wielokadrowej rejestracji obrazu.
GITD podkreśla, że urządzenia pracują bez widocznego błysku, ponieważ wykorzystują technologię podczerwieni. To rozwiązanie budzi kontrowersje wśród kierowców, którzy dotąd przyzwyczaili się do sygnału świetlnego towarzyszącego wykonaniu zdjęcia.
Według dokumentów przetargowych GITD nowe urządzenia trafiły m.in. do:
- dużych skrzyżowań w Warszawie,
- newralgicznych punktów w Łodzi,
- ruchliwych arterii w Krakowie,
- kilku skrzyżowań krajowych dróg w województwach mazowieckim, wielkopolskim i dolnośląskim.
Choć pełna lista lokalizacji nie została jeszcze publicznie udostępniona, Inspektorat zapewnia, że „urządzenia pojawiają się tam, gdzie wcześniej zdiagnozowano największe ryzyko wymuszania pierwszeństwa i przejazdów na czerwonym świetle”.
Automatyczne mandaty: jak działa system CANARD?
Każde zarejestrowane wykroczenie trafia bezpośrednio do Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD). System analizuje dane z kamer, numery rejestracyjne oraz wykres z sygnalizacji świetlnej, a następnie automatycznie generuje zawiadomienie do właściciela pojazdu.
W praktyce oznacza to, że kierowca nie ma możliwości uniknięcia mandatu na skutek błędnej interpretacji sygnału świetlnego przez funkcjonariusza — decydują precyzyjne dane z urządzeń rejestrujących.
Za przejazd na czerwonym świetle grozi:
- 500 zł mandatu,
- 6 punktów karnych,
- możliwość dodatkowego postępowania w przypadku spowodowania zagrożenia.
GITD podkreśla, że system nie wysyła mandatów „na ślepo”. W każdym przypadku inspektor potwierdza naruszenie przepisów, a kierowca ma prawo złożyć wniosek o wgląd w dokumentację zdjęciową.
Dlaczego nowe fotoradary pojawiają się akurat teraz? Analiza bezpieczeństwa i konsekwencje dla kierowców
Nowe urządzenia zostały uruchomione na początku grudnia, czyli w okresie największego natężenia wykroczeń związanych ze złymi warunkami atmosferycznymi. Według danych policyjnych z ostatnich lat w miesiącach zimowych liczba kolizji na skrzyżowaniach rośnie średnio o 35 proc., a wypadków z udziałem pieszych i rowerzystów – o ok. 20 proc.
Eksperci ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego wskazują, że głównym problemem jest nieprawidłowa ocena odległości i czasu przejazdu, szczególnie podczas opadów śniegu, marznącego deszczu oraz przy niskiej przyczepności. Moment przełączenia światła z żółtego na czerwone przy śliskiej nawierzchni jest jednym z najtrudniejszych dla kierowców.
„Wielu kierowców podejmuje ryzyko, próbując przejechać skrzyżowanie na ostatnią chwilę. Zimą to bardzo niebezpieczne. Automatyczna rejestracja takich zdarzeń może realnie ograniczyć liczbę kolizji” – wyjaśnia dr Marek Kamiński, ekspert ds. ruchu drogowego związany z Politechniką Warszawską.
Wpływ nowych fotoradarów na kierowców – co się zmieni?
W opinii analityków nowe urządzenia wpłyną przede wszystkim na:
- większą liczbę mandatów w okresie zimowym,
- szybkie eliminowanie najbardziej niebezpiecznych wykroczeń,
- zwiększenie dyscypliny kierowców na skrzyżowaniach,
- poprawę bezpieczeństwa pieszych dzięki lepszej kontroli pierwszeństwa.
Ważnym elementem jest fakt, że system działa 24/7, a brak flesza sprawia, że kierowcy nie są świadomi rejestracji wykroczenia. Eksperci przewidują, że liczba wykroczeń związanych z przejazdem na czerwonym świetle może w ciągu roku spaść nawet o 20–30 proc., co potwierdzają dotychczasowe wyniki z miast, które testowały podobne rozwiązania.
Jak kierowcy reagują na nowe urządzenia?
Pierwsze komentarze z mediów społecznościowych wskazują na zaskoczenie. Kierowcy podkreślają przede wszystkim:
- brak informacji o nowych lokalizacjach,
- nagłe „wysypanie” mandatów za przejazd na czerwonym,
- brak flesza, który do tej pory sygnalizował popełnienie wykroczenia.
GITD odpowiada, że wszystkie miejsca instalacji są oznakowane zgodnie z przepisami, a kierowca ma obowiązek stosowania się do sygnalizacji świetlnej — niezależnie od tego, czy w pobliżu znajduje się fotoradar.
Co warto zapamiętać?
- Nowe fotoradary działają od początku grudnia.
- Rejestrują przejazd na czerwonym świetle, przekroczenie prędkości i inne wykroczenia.
- Mandaty przychodzą automatycznie z CANARD.
- Urządzenia działają bez flesza — kierowca nie wie, że został nagrany.
- W okresie zimowym liczba wykroczeń na skrzyżowaniach rośnie nawet o 40 proc.
Eksperci nie mają wątpliwości — wprowadzenie nowych urządzeń to reakcja na realne zagrożenia na drogach. Najbliższe miesiące pokażą, czy system znacząco poprawi bezpieczeństwo w ruchu drogowym.
