Obyczajem jest, że projekty filmowe są realizowane z wielką pasją i zaangażowaniem twórców. Jednak nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem. Jak to się stało w przypadku nowego filmu Ekipy, który został wydany w kinach i jest oceniany bardzo różnie przez różne grupy wiekowe.
Film „100 dni do matury” jest pierwszym takim projektorem, jaki powstał z udziałem Ekipy. Choć film jest Addressowany do młodszej generacji, to wśród starszych widzów wzbudza on różne emocje. Okazuje się, że Ekipa nie boi się pokazywać kulis powstawania filmu, co wzbudza ogromne emocje wśród fanów.
Wewnętrzne rozmowy w Ekipie nie zawsze były takie kolorowe, jak mogłoby się wydawać. Jeden z youtuberów wprost powiedział, że nie chce brać udziału w filmie, by nie zaburzyło to jego wizerunku. To sprawiło, że Wujek Łuki zadał mu pytanie, czy to nie jest stary numer, czy ziomek, który ma dawać procent.
Youtuber odpowiedział, że nie chce podpisywać się pod filmem, który może wyjść cringe’owy i tragiczny. Stwierdził, że widzi, że film będzie cringe’owy i nie będzie cool, a to nie jest to, co chce osiągnąć w swojej karierze. Wujek Łuki próbował go przekonać, że film jest Addressowany do trzynastolatków, a nie do dwudziestolatków.
Choć film wzbudza ogromne emocje wśród fanów, to Ekipa nie boi się pokazywać kulis powstawania filmu. To dowodzi, że Ekipa jest otwarta i szczera wobec swoich fanów. Według danych, ponad 70% młodzieży w wieku 13-19 lat deklaruje, że ogląda filmy z udziałem Ekipy.
Film „100 dni do matury” został wyświetlony w ponad 100 kinach w całej Polsce i przyciągnął uwagę ponad 10 tysięcy widzów. To dowodzi, że Ekipa ma wielu fanów, którzy są zainteresowani ich projektami. Według szacunków, film może przyciągnąć nawet 100 tysięcy widzów w ciągu pierwszych tygodni po premierze.
Ekipa nie boi się kontrowersji i krytyki, a to dowodzi, że są prawdziwymi twórcami, którzy nie boją się ryzyka. Ich otwartość i szczerość wobec fanów są niezwykle ważne i pomagają budować zaufanie między twórcami a widzami.