Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) podjął kluczową decyzję w sprawie jednego z najpopularniejszych serwisów płatniczych na świecie. PayPal, z którego według danych na 2024 rok korzysta co czwarty Polak, musi zwrócić klientom nienależnie pobrane opłaty. Co więcej, rekompensata wyniesie aż 150% pobranych kwot. To efekt postępowania, które wykazało stosowanie przez firmę nieuczciwych praktyk, w tym wprowadzanie zmian w umowach w sposób nietransparentny i niezgodny z prawem. Decyzja urzędu to przełom dla milionów użytkowników, którzy od lat skarżyli się na zaskakujące i nieuzasadnione koszty.
Prezes UOKiK, Tomasz Chróstny, nie pozostawił wątpliwości – konsumenci mają prawo do jasnych i przewidywalnych warunków umowy, zwłaszcza w sektorze usług finansowych. Tymczasem PayPal, posługując się niedozwoloną klauzulą, przyznawał sobie prawo do arbitralnych zmian w regulaminie, zaskakując klientów nowymi opłatami. Sprawa dotyczy m.in. kontrowersyjnej opłaty za „brak aktywności”, wprowadzonej w 2020 roku. Teraz gigant płatniczy nie tylko musi zaprzestać tych praktyk, ale również zrekompensować straty poniesione przez polskich konsumentów z nawiązką. Wyjaśniamy, kto może liczyć na zwrot pieniędzy i jakie kroki podjął urząd.
UOKiK stawia zarzuty. Co PayPal robił źle?
Głównym zarzutem postawionym przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów było stosowanie przez PayPal Europe tzw. klauzuli modyfikacyjnej, która była sformułowana w sposób zbyt ogólny i nieprecyzyjny. Zapis w umowie stwierdzał, że spółka „może od czasu do czasu wprowadzać zmiany w […] umowie”, co w praktyce dawało jej nieograniczone prawo do jednostronnego kształtowania warunków świadczenia usług. Taka klauzula jest uznawana za niedozwoloną (abuzywną), ponieważ nie pozwala konsumentowi przewidzieć, w jakich okolicznościach i w jakim zakresie umowa może ulec zmianie.
W praktyce oznaczało to, że użytkownicy byli narażeni na nagłe i nieoczekiwane opłaty. Najgłośniejszym przykładem była wprowadzona w 2020 roku opłata za brak aktywności na koncie, która zaskoczyła wielu klientów przechowujących tam swoje środki. Inne przykłady to opłaty za wpłacenie środków na rachunek w amerykańskim banku. Jak podkreśla prezes UOKiK, Tomasz Chróstny: „Postanowienia pozwalające na zmianę parametrów umowy są dozwolone, ale powinny być precyzyjne. Powinny umożliwiać konsumentowi przewidzenie zmian kosztów czy zakresu usług już na etapie podpisywania kontraktu”. W przypadku PayPal ten warunek nie został spełniony, co stanowiło podstawę do interwencji urzędu.
Działania te naruszały zbiorowe interesy konsumentów, ponieważ uniemożliwiały im podjęcie świadomej decyzji o dalszym korzystaniu z serwisu w oparciu o jasne zasady. Konsument, nie wiedząc, jakie opłaty mogą pojawić się w przyszłości, tracił poczucie bezpieczeństwa i kontroli nad własnymi finansami. Decyzja UOKiK ma na celu przywrócenie tej równowagi i zmuszenie globalnego giganta do przestrzegania polskich i unijnych przepisów.
Niewłaściwe informowanie to nie wszystko. Kolejne naruszenie przepisów
Stosowanie niedozwolonej klauzuli modyfikacyjnej to nie jedyne przewinienie, jakiego dopuścił się PayPal. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów odkrył również, że firma w sposób nieprawidłowy informowała swoich klientów o wprowadzanych zmianach w regulaminie i tabeli opłat. Zgodnie z polskim prawem, w szczególności z ustawą o usługach płatniczych, dostawca takich usług ma obowiązek informować konsumentów o zmianach za pośrednictwem trwałego nośnika.
Co to oznacza w praktyce? Trwały nośnik to materiał lub narzędzie, które pozwala konsumentowi przechowywać informacje w sposób zapewniający dostęp do nich w przyszłości oraz odtwarzanie ich w niezmienionej postaci. Może to być tradycyjny list papierowy, ale również dokument w formacie PDF, wiadomość e-mail wysłana bezpośrednio do klienta czy informacja w bankowości elektronicznej, której dostawca nie może jednostronnie zmienić. PayPal zamiast tego stosował praktykę wysyłania do użytkowników linków do strony internetowej, z której można było pobrać nowe dokumenty. Taka metoda nie daje żadnej gwarancji, że treść pod linkiem nie zostanie zmodyfikowana, zanim konsument zdąży się z nią zapoznać i ją zapisać.
UOKiK uznał tę praktykę za niezgodną z prawem, ponieważ nie zapewniała ona konsumentom bezpieczeństwa i pewności co do treści obowiązującej umowy. Klient musi mieć możliwość powrotu do otrzymanej informacji w jej oryginalnym kształcie, aby móc np. dochodzić swoich praw w przypadku sporu. Wysyłanie linku, którego zawartość może być w każdej chwili zmieniona przez operatora, całkowicie niweczy tę zasadę. To drugie poważne naruszenie, które przyczyniło się do nałożenia na firmę obowiązku wypłaty rekompensaty.
Pieniądze wrócą na konta. Ile i dla kogo?
Najważniejszą informacją dla milionów polskich użytkowników serwisu PayPal jest konkretny wymiar rekompensaty. Zgodnie z decyzją Prezesa UOKiK, firma została zobowiązana do zaprzestania stosowania niedozwolonych praktyk oraz do usunięcia skutków swoich naruszeń. Oznacza to zwrot pieniędzy wszystkim klientom, od których pobrano opłaty na podstawie bezprawnie wprowadzonych zmian w umowie.
Kluczowe informacje dotyczące zwrotu środków:
- Kto otrzyma zwrot? Rekompensata należy się wszystkim konsumentom, od których PayPal pobrał opłaty w wyniku modyfikacji umowy dokonanych na podstawie zakwestionowanej klauzuli w okresie od 1 stycznia 2019 roku.
- Ile pieniędzy wróci na konta? UOKiK wynegocjował bardzo korzystne warunki dla poszkodowanych. Zamiast standardowego zwrotu 100% nienależnie pobranych opłat, PayPal musi wypłacić rekompensatę w wysokości 150% tej kwoty. Oznacza to, że jeśli firma pobrała od Ciebie np. 50 zł opłaty za brak aktywności, na Twoje konto powinno wrócić 75 zł.
- Jaki jest status decyzji? Należy pamiętać, że na obecnym etapie decyzja jest nieprawomocna. PayPal ma prawo odwołać się od niej do sądu. Jeśli jednak decyzja się uprawomocni, firma będzie musiała poinformować wszystkich poszkodowanych konsumentów o przysługującej im rekompensacie i dokonać zwrotu środków.
To znaczący sukces urzędu, który pokazuje, że nawet globalne korporacje muszą liczyć się z polskim prawem ochrony konsumentów. Dodatkowa nawiązka w wysokości 50% ma pełnić funkcję nie tylko zadośćuczynienia, ale również prewencyjną, zniechęcając firmę do podobnych praktyk w przyszłości.
To nie pierwsza kara dla giganta. Jakie wnioski dla konsumentów?
Warto podkreślić, że to nie pierwszy raz, kiedy PayPal ma problemy z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Już w ubiegłym roku na spółkę została nałożona dotkliwa kara finansowa w wysokości ponad 10,6 miliona złotych, również za stosowanie niedozwolonych klauzul w umowach z konsumentami. Powtarzające się interwencje UOKiK świadczą o systemowym problemie w podejściu firmy do przestrzegania praw konsumentów na polskim rynku.
Ta sytuacja jest ważną lekcją dla wszystkich osób korzystających z usług finansowych online. Po pierwsze, pokazuje, że warto być czujnym i dokładnie czytać wszelkie informacje o zmianach w regulaminach i cennikach. Po drugie, uświadamia, jak istotne jest prawo do otrzymywania informacji na trwałym nośniku. Jeśli dostawca usług wysyła jedynie link, warto zachować ostrożność i samodzielnie zapisać dokument (np. jako plik PDF) na własnym dysku. Po trzecie, decyzja UOKiK potwierdza, że zgłaszanie nieprawidłowości do odpowiednich organów ma sens i może przynieść realne korzyści dla szerokiej grupy konsumentów.
Podsumowując, decyzja w sprawie PayPal to zwycięstwo konsumentów i wyraźny sygnał dla całej branży FinTech. Użytkownicy serwisu powinni teraz śledzić komunikaty firmy w sprawie wykonania decyzji urzędu. Nawet jeśli proces odwoławczy potrwa, finał sprawy może oznaczać niespodziewany, ale w pełni zasłużony zastrzyk gotówki dla setek tysięcy Polaków.