Ministerstwo Edukacji Narodowej (MEN) przygotowuje największą od lat rewolucję w systemie wynagradzania i rozliczania czasu pracy nauczycieli. Choć na stole nie ma jeszcze gotowych projektów, zapowiedzi wiceministrów wskazują na dwa kluczowe kierunki: całkowitą zmianę zasad rozliczania nadgodzin oraz powiązanie pensji ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce. To bezpośrednio wpłynie na warunki pracy około 700 tysięcy polskich pedagogów.

Impulsem do działania stała się nie tylko presja płacowa, ale i konieczność uporządkowania przepisów, które – jak wykazały ostatnie wyroki sądowe – są nieprecyzyjne, zwłaszcza w kontekście pracy wykonywanej poza standardowym pensum. Wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer podkreśla, że celem jest stworzenie systemu sprawiedliwego i przejrzystego, który w końcu uwzględni całe spektrum obowiązków nauczyciela, a nie tylko godziny spędzone przy tablicy.

Praktyczne konsekwencje tych zmian mogą być ogromne. Jeżeli MEN zdecyduje się na twarde powiązanie płac ze wskaźnikami makroekonomicznymi, zawód nauczyciela zyska gwarancję stabilnego wzrostu wynagrodzeń, niezależnie od bieżącej polityki budżetowej.

Rewolucja w rozliczaniu nadgodzin. Koniec z „niewidzialną” pracą?

Obecny system rozliczania pracy nauczycieli jest jednym z najbardziej skomplikowanych i krytykowanych elementów Karty Nauczyciela. Zgodnie z przepisami, nauczyciel ma pensum dydaktyczne wynoszące zazwyczaj 18 godzin lekcyjnych tygodniowo. Jednocześnie jego ogólny czas pracy określony jest na 40 godzin tygodniowo. Różnica 22 godzin przeznaczona jest na przygotowanie do zajęć, sprawdzanie prac, zebrania i inne obowiązki statutowe.

Problemy pojawiają się, gdy praca wykracza poza te 40 godzin. Wiceminister Lubnauer przyznała, że obecnie nie funkcjonuje formalny rejestr czasu pracy nauczycieli. Brak precyzyjnego narzędzia do rejestrowania faktycznie przepracowanego czasu generuje spory interpretacyjne i uniemożliwia dokładne rozliczenie nadgodzin.

Resort analizuje, jak zreformować ten mechanizm. Rozważane są rozwiązania, które zmuszą placówki do bardziej rzetelnego ewidencjonowania czasu pracy. Może to oznaczać wprowadzenie obowiązkowego systemu rejestracji lub ujednolicenie definicji obowiązków pozalekcyjnych. Bez tych zmian, jak wskazuje MEN, niemożliwe jest skuteczne i sprawiedliwe podnoszenie wynagrodzeń w oparciu o faktyczny wkład pracy.

Pensja zależna od średniej krajowej. Gwarancja stabilności

Jednym z najbardziej oczekiwanych elementów reformy jest potencjalne powiązanie wynagrodzeń nauczycieli ze średnią krajową. To postulat od lat forsowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego (ZNP). Projekt obywatelski ZNP zakładał, że wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela początkującego miałoby wynosić co najmniej 130% przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce, a dyplomowanego 180%.

Choć MEN nie podało jeszcze konkretnych wskaźników procentowych, potwierdziło, że ten mechanizm jest brany pod uwagę w analizach. Dlaczego to tak kluczowe? Powiązanie płac z rynkiem gwarantuje, że wynagrodzenia nauczycieli będą automatycznie rosły wraz z zamożnością społeczeństwa, eliminując potrzebę corocznych negocjacji i utrzymując atrakcyjność zawodu.

Wiceminister Henryk Kiepura zaznaczył, że wprowadzenie takiego mechanizmu wymagać będzie szczegółowych analiz budżetowych. Szacuje się, że koszt podwyżek wprowadzonych w 2024 roku wyniósł około 15 miliardów złotych. Wprowadzenie stałego powiązania ze średnią krajową będzie oznaczało konieczność zabezpieczenia w budżecie państwa stałych, rosnących kwot na oświatę, co jest wyzwaniem finansowym, ale i obietnicą dla środowiska pedagogicznego.

Analizy zewnętrzne i harmonogram. Kiedy zapadną decyzje?

Nauczyciele muszą uzbroić się w cierpliwość. Choć zapowiedzi są ambitne, resort edukacji nie zamierza działać pochopnie. Zanim propozycje trafią pod obrady rządu, MEN czeka na wyniki szczegółowych analiz zewnętrznych. Mają one ocenić zarówno wpływ zmian na budżet państwa, jak i ich praktyczną wykonalność w szkołach.

Wiceminister Kiepura zasugerował, że zmiany mogą dotknąć również samo pensum dydaktyczne. Jeżeli 18 godzin lekcyjnych okaże się zbyt dużym obciążeniem w kontekście rosnącej biurokracji i konieczności rejestrowania czasu pracy, możliwe jest jego obniżenie, co miałoby bezpośredni wpływ na zmniejszenie obciążenia dydaktycznego nauczycieli i poprawę jakości nauczania.

  • Cel reformy: Wzmocnienie stabilności zawodu, ograniczenie problemów kadrowych.
  • Status: Etap analiz i prac eksperckich.
  • Co jest analizowane: Nowe reguły nadgodzin, powiązanie płac ze średnią krajową, ewentualne zmiany w pensum.

Do czasu przedstawienia konkretnych projektów legislacyjnych, obowiązujące zasady określone w Karcie Nauczyciela pozostają w mocy. Jednak sam fakt, że ministerstwo podjęło się tak kompleksowej reformy, jest sygnałem, że historyczne zmiany dla polskiej oświaty są już w drodze i mają szansę wejść w życie w 2025 roku.

Share.
Napisz komentarz

Exit mobile version