Mimo zdecydowanych apeli mieszkańców, Warszawa nie wprowadzi nocnego zakazu sprzedaży alkoholu. Decyzja ta, choć dotyczy stolicy, wywołała ogólnopolską falę dyskusji i stała się poważnym wizerunkowym problemem dla Koalicji Obywatelskiej. Co więcej, najnowsze badania opinii publicznej wskazują na niezwykłą zgodność Polaków w kwestii ograniczenia dostępności alkoholu, stawiając polityków w opozycji do woli społeczeństwa. Sondaż IBRiS dla PAP pokazuje, że aż 68% respondentów popiera nocną prohibicję, co jest wynikiem rzadko spotykanym w tak spolaryzowanym kraju. Ta wyraźna rozbieżność między oczekiwaniami obywateli a działaniami władz lokalnych może mieć dalekosiężne konsekwencje polityczne i społeczne, podkreślając pilną potrzebę dialogu i zrozumienia zmieniającej się wrażliwości społecznej na problem alkoholizmu.
Warszawa mówi „nie”, Polacy mówią „tak”: Sondaż IBRiS bez złudzeń
Decyzja władz Warszawy o odrzuceniu propozycji wprowadzenia nocnego zakazu sprzedaży alkoholu, pomimo szerokiego poparcia społecznego, budzi kontrowersje. Podczas gdy liczne polskie miasta, w odpowiedzi na apele mieszkańców, sukcesywnie wprowadzają takie ograniczenia, stolica pozostaje w tyle. Sondaż IBRiS przeprowadzony dla PAP jednoznacznie wskazuje na dominującą opinię Polaków w tej kwestii. Aż 68% respondentów pozytywnie ocenia pomysł ograniczenia sprzedaży alkoholu w godzinach od 23:00 do 6:00. Jedynie 28,3% jest przeciw, a 3,7% nie ma zdania. Tak wysoki poziom konsensusu w polskim społeczeństwie, rzadko spotykany w innych debatach publicznych, podkreśla wagę problemu i rosnącą świadomość społeczną dotyczącą konsekwencji nadmiernej dostępności alkoholu. Ignorowanie tak wyraźnego sygnału ze strony obywateli jest postrzegane jako działanie sprzeczne z duchem partycypacji społecznej i może prowadzić do dalszego pogłębiania się frustracji.
Katastrofa wizerunkowa Koalicji Obywatelskiej i Rafała Trzaskowskiego
Brak wprowadzenia nocnej prohibicji w Warszawie to nie tylko lokalna porażka, ale także znacząca katastrofa wizerunkowa dla Koalicji Obywatelskiej na poziomie ogólnopolskim. Szczególnie dotkliwie odbija się to na wizerunku prezydenta Warszawy, Rafała Trzaskowskiego. Polityk, który aspiruje do roli lidera krajowego, mierzy się z zarzutami o niezdolność do skutecznego zarządzania nawet dużym miastem w tak fundamentalnej kwestii. Wewnętrzne rozgrywki w KO i opór wobec ruchów miejskich, niezależnie od ich postulatów, są wskazywane jako główne przyczyny tej decyzji. Prezydent Trzaskowski ograniczył się jedynie do obietnic pilotażowego ograniczenia sprzedaży w dwóch dzielnicach, co samo w sobie budzi zdziwienie. Co więcej, odmowa włączenia do pilotażu dzielnicy Bielany, która wyraziła taką chęć, tylko pogłębia poczucie kuriozum i braku spójności w działaniach władz miasta. Ta sytuacja może negatywnie wpłynąć na poparcie dla KO w skali całego kraju, zwłaszcza w kontekście zbliżających się wyborów.
Kto najbardziej chce ograniczeń? Demografia poparcia dla nocnej prohibicji
Analiza danych z sondażu IBRiS ujawnia szczegółowy obraz poparcia dla nocnej prohibicji w różnych grupach demograficznych. Okazuje się, że największe poparcie dla ograniczeń wyrażają grupy wiekowe 70+ (81,1% zdecydowanie na tak) oraz 18-29 lat (73,2% zdecydowanie na tak). To pokazuje, że zarówno seniorzy, często zmagający się ze skutkami hałasu i zakłóceń spokoju, jak i młodzi ludzie, być może bardziej świadomi zagrożeń zdrowotnych i społecznych, są zgodni w tej kwestii. Zauważalne są również różnice ze względu na płeć – 80,1% kobiet popiera pomysł, podczas gdy wśród mężczyzn większy odsetek (19,7%) zdecydowanie sprzeciwia się wprowadzeniu zakazu. Mieszkańcy większych miast, bezpośrednio doświadczający negatywnych skutków nocnego życia i turystyki alkoholowej, częściej opowiadają się za ograniczeniami. Interesujące jest również to, że poparcie dla prohibicji maleje wraz z wykształceniem, a największe deklarują Polacy z wykształceniem podstawowym i zasadniczym. Te dane świadczą o szerokim, ale zróżnicowanym społecznym zapotrzebowaniu na zmiany w polityce alkoholowej.
Co dalej z ogólnopolską prohibicją? Perspektywy legislacyjne
W obliczu tak jednoznacznych wyników sondażu, pojawia się pytanie o przyszłość ogólnopolskich regulacji dotyczących sprzedaży alkoholu. Na horyzoncie majaczą dwa projekty ustaw ograniczających sprzedaż i reklamowanie alkoholu w skali całego kraju – jeden autorstwa posłów Nowej Lewicy, drugi Polski 2050. Niestety, szanse na ich szybkie przyjęcie i wprowadzenie wydają się znikome. Główną przeszkodą jest postawa Koalicji Obywatelskiej, która, jak widać na przykładzie Warszawy, nie wykazuje woli do zaostrzenia przepisów, nawet w tak podstawowej kwestii jak zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. Ta polityczna inercja, w kontraście do zmieniającej się wrażliwości społecznej, prowadzi do wniosku, że Polacy są w tej kwestii bardziej nowocześni i świadomi niż rządzący nimi politycy. Bez wyraźnej zmiany kursu partii koalicyjnych, problem nadmiernej dostępności alkoholu i jego negatywnych konsekwencji będzie nadal narastał, a oczekiwania społeczne pozostaną niezaspokojone.