To może być jeden z największych skandali w branży gazowej ostatnich lat. UOKiK poinformował, że cztery spółki dostarczające gazomierze miały przez lata dogadywać się w tajemnicy, jak podzielić rynek i podbić ceny. Efekt? Kto płacił rachunki, ten mógł przepłacać – czyli my wszyscy.
Spotkania w hotelach i restauracjach zamiast uczciwej konkurencji
Według ustaleń Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, od 2014 do 2021 roku firmy:
- Apator Metrix (Tczew),
- Intergaz (Tarnowskie Góry),
- Fiorentini Polska (Poznań),
- Elektrometal (Cieszyn),
miały spotykać się w „dyskretnych i eleganckich miejscach na uboczu” – w hotelach i restauracjach. Tam ustalały, która firma wygra dany przetarg, a która złoży „sztuczną” ofertę, tylko po to, by stworzyć pozory rywalizacji.
Komunikacja? Żadnych maili czy oficjalnych pism – zamiast tego telefony i komunikatory online. Wszystko miało wyglądać tak, jakby konkurencja była uczciwa, podczas gdy w rzeczywistości klienci – w tym Polska Spółka Gazownictwa – płacili więcej.
Skutki dla nas wszystkich
Według prezesa UOKiK Tomasza Chróstnego, praktyki te mogły narazić nie tylko PSG, ale też budżet państwa i – pośrednio – miliony odbiorców gazu w Polsce. Bo jak łatwo się domyślić, jeśli gazomierze były droższe, to koszty przerzucano dalej – na klientów.
Teraz cztery firmy stoją przed poważnymi konsekwencjami. Za udział w zmowie każdej z nich grozi kara w wysokości nawet do 10% rocznego obrotu.
Cisza ze strony oskarżonych
Na razie wszystkie cztery spółki milczą. Nie ma żadnych oficjalnych komentarzy ani wyjaśnień. Status poszkodowanego w sprawie ma Polska Spółka Gazownictwa, czyli największy krajowy operator systemu dystrybucyjnego.
UOKiK podkreśla, że materiał dowodowy jest mocny – obejmuje zarówno relacje ze spotkań, jak i dane z komunikatorów. Teraz pozostaje pytanie: czy to początek głośnego procesu, czy sprawa zostanie uciszona?