Kryzys w partii Szymona Hołowni przybiera na sile. Po kontrowersyjnym, nocnym spotkaniu lidera Polski 2050 z kierownictwem Prawa i Sprawiedliwości, z ugrupowania odchodzi znana posłanka Izabela Bodnar. To kolejny, po zawieszeniu Tomasza Zimocha, sygnał głębokiego rozłamu i buntu przeciwko polityce marszałka Sejmu. W swoim oświadczeniu Bodnar nie zostawia suchej nitki na działaniach liderów partii, oskarżając ich o osłabianie koalicji rządzącej i prowadzenie polityki szkodliwej dla stabilności państwa. Decyzja posłanki natychmiast wywołała falę spekulacji na temat przyszłości ugrupowania. Coraz głośniej mówi się, że to początek exodusu do Koalicji Obywatelskiej i scenariusza, w którym partia Donalda Tuska wchłania mniejszego koalicjanta, tak jak stało się to w przeszłości z Nowoczesną. Sytuacja jest niezwykle dynamiczna i może zaważyć na przyszłości całej Koalicji 15 października.

„Kolacja u Bielana” wstrząsnęła koalicją. Hołownia pod ostrzałem

Napięcie w obozie władzy rośnie od tygodni, jednak to nocne spotkanie Szymona Hołowni z władzami Prawa i Sprawiedliwości, w tym z Jarosławem Kaczyńskim, stało się iskrą zapalną. Wydarzenie, określane w mediach jako „kolacja u Bielana”, wywołało polityczną burzę i falę oskarżeń pod adresem marszałka Sejmu. Zarówno polityczni rywale, jak i część własnego obozu zarzuciła mu próbę budowania alternatywnego układu politycznego, a nawet tworzenia rządu technicznego z PiS. Te zarzuty padły na podatny grunt, biorąc pod uwagę rozczarowujący wynik Hołowni w wyborach prezydenckich i ogólne poczucie marazmu w koalicji.

Sam Szymon Hołownia próbował tonować nastroje, tłumacząc, że regularnie spotyka się z przedstawicielami różnych sił politycznych. „Wzmożenie i ekscytacja związana z moim wczorajszym spotkaniem nie jest ani uzasadniona, ani wskazana. Jestem jednym z niewielu polityków w Polsce, który – podkreślam – regularnie spotyka się z przedstawicielami obu śmiertelnie skłóconych obozów” – pisał na platformie X. Wyjaśnienia te nie przekonały jednak wszystkich, a zwłaszcza członków jego własnej partii. Spotkanie z PiS zostało odebrane jako przekroczenie czerwonej linii i zdrada ideałów, na których budowana była Koalicja 15 października. To właśnie ten incydent stał się bezpośrednim katalizatorem dla buntu, który teraz eskaluje w szeregach Polski 2050.

Izabela Bodnar mówi „dość”. Oficjalna rezygnacja i mocne zarzuty

Decyzja Izabeli Bodnar o opuszczeniu partii jest najpoważniejszym jak dotąd sygnałem dekompozycji ugrupowania. Posłanka, która zyskała ogólnopolską rozpoznawalność podczas wyborów samorządowych w 2024 roku, walcząc o fotel prezydenta Wrocławia, ogłosiła swoją decyzję w mediach społecznościowych. W obszernym wpisie poinformowała, że złożyła rezygnację z członkostwa w partii Polska 2050 oraz w klubie parlamentarnym.

Bodnar podkreśliła, że jej decyzja dojrzewała od dłuższego czasu, a spotkanie Hołowni z PiS było jedynie elementem, który przelał czarę goryczy. Głównym powodem jest fundamentalna niezgoda na kierunek obrany przez liderów partii. „Nie mogę zaakceptować sytuacji, w której Polska 2050, będąc częścią rządzącej koalicji, podejmuje działania osłabiające jej jedność i skuteczność. Swoje cele stawia na pierwszym planie, zamiast grać zespołowo” – napisała. Posłanka oskarżyła władze ugrupowania o krótkowzroczność i nieodpowiedzialność, która jest „szkodliwa dla stabilności państwa”. Szczególnie ostro skrytykowała próby stawiania znaku równości między Koalicją Obywatelską a Prawem i Sprawiedliwością. „Taka narracja jest abberacją sama w sobie, gdyż z jednej strony legitymizuje nielegalne działania PiS, a z drugiej uderza w cały demokratyczny obóz” – stwierdziła Bodnar, dodając, że od teraz będzie wspierać rząd jako posłanka niezrzeszona.

To nie pierwszy bunt. Wewnętrzny kryzys w Polsce 2050 narasta

Odejście Izabeli Bodnar nie jest odosobnionym przypadkiem. To kulminacja kryzysu, który narastał od momentu ujawnienia informacji o spotkaniu marszałka Sejmu z liderami PiS. Pierwszą publiczną ofiarą tego konfliktu był poseł i były komentator sportowy, Tomasz Zimoch. Głośno skrytykował on Szymona Hołownię, uznając jego spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim za „poważny błąd”. W odpowiedzi władze partii zdecydowały o jego zawieszeniu na miesiąc w prawach członka Polski 2050.

Mimo kary, Zimoch nie wycofał się ze swoich słów i podtrzymał krytyczną ocenę działań lidera. Jego przypadek pokazał, że w partii istnieje silna frakcja, która nie akceptuje dwuznacznych gier politycznych i flirtu z Prawem i Sprawiedliwością. Choć Tomasz Zimoch, w przeciwieństwie do Izabeli Bodnar, nie zdecydował się na opuszczenie struktur partyjnych, jego bunt był wyraźnym sygnałem ostrzegawczym dla kierownictwa. Rezygnacja Bodnar pokazuje, że ostrzeżenia te zostały zignorowane, a wewnętrzny konflikt zamiast wygasnąć, jedynie eskalował. Dwa tak głośne przypadki sprzeciwu w tak krótkim czasie świadczą o głębokim pęknięciu i utracie zaufania do przywództwa Szymona Hołowni.

Jaka przyszłość czeka partię Hołowni? Scenariusz „konsumpcji” przez KO

Odejście tak rozpoznawalnej postaci jak Izabela Bodnar nieuchronnie rodzi pytania o przyszłość całego projektu politycznego Szymona Hołowni. Na polskiej scenie politycznej natychmiast odżyły porównania do losu poprzednich „trzecich sił”, które po wejściu w koalicję z większym partnerem traciły swoją tożsamość i były stopniowo wchłaniane. Najczęściej przywoływanym przykładem jest historia Nowoczesnej, która po sojuszu z Platformą Obywatelską praktycznie przestała istnieć jako samodzielny byt, a jej liderzy i posłowie zasilili szeregi partii Donalda Tuska.

Wielu analityków uważa, że Polska 2050 może podzielić ten los. Krytyka Bodnar, która de facto broni jedności koalicji pod przywództwem KO, jest interpretowana jako sygnał, że dla części polityków Polski 2050 naturalnym kierunkiem staje się właśnie partia premiera. Mówi się, że rozpoczął się proces „konsumpcji” przystawki, jaką dla Koalicji Obywatelskiej od początku była formacja Hołowni. Jeżeli za Izabelą Bodnar pójdą kolejni posłowie i działacze rozczarowani samodzielnymi ambicjami lidera, partia może stracić masę krytyczną niezbędną do samodzielnego funkcjonowania. Najbliższe tygodnie pokażą, czy jest to początek końca Polski 2050 i czy Szymon Hołownia zdoła opanować największy kryzys w historii swojego ugrupowania.

Dodatkowe 2050, Szymon Hołownia, Koalicja 15 października, kryzys w rządzie, polityka, Koalicja Obywatelska

Share.
Napisz komentarz

Exit mobile version