Close Menu
  • Aktualności z kraju
  • Wiadomości ze świata
  • Motoryzacja
  • Aktualności z kraju
  • Wiadomości ze świata
  • Motoryzacja
Facebook X (Twitter)
Facebook X (Twitter)
News na dziś.plNews na dziś.pl
  • Aktualności z kraju
  • Wiadomości ze świata
  • Motoryzacja
News na dziś.plNews na dziś.pl
Home - Aktualności z kraju

Proboszcz zniknął z 3 milionami. Parafia w Sasinie bez pieniędzy

Damian Pośpiech2025-06-16
Facebook Twitter Email Telegram Copy Link WhatsApp
KsiadzKosciol

Parafia pw. Miłosierdzia Bożego w Sasinie, wsi położonej w województwie pomorskim, stała się centrum jednego z najbardziej zaskakujących skandali finansowych w polskim Kościele ostatnich lat. Od 2016 roku funkcję proboszcza sprawował tam ksiądz Krzysztof, który dziś formalnie figuruje jako zaginiony. Jest on podejrzewany o przywłaszczenie aż 3,5 miliona złotych, a poszkodowanych jest co najmniej 50 osób – w tym sama parafia.

Inicjatywy i wizje, które przekonały wiernych

Duchowny był przez lata postrzegany jako osoba aktywna, zaangażowana i skuteczna w działaniu. Wierni wspominają, że ks. Krzysztof rozpoczął szereg prac remontowych, które obejmowały m.in. odnowienie kościoła i witraży, a także planowany remont plebanii z instalacją paneli fotowoltaicznych. W planach był również zakup nowych ławek oraz organizacja pielgrzymki do Izraela.

W związku z tymi inwestycjami duchowny nie tylko pozyskiwał dotacje, ale też – co istotne – zwracał się do wiernych o pomoc finansową. Jak wynika z relacji parafian, tłumaczył, że ma problemy z rozliczeniem funduszy zewnętrznych, co wymuszało przejściowe wsparcie z ich strony.

Pieniądze pożyczone, ale nigdy nieoddane

Zaufanie, jakim parafianie darzyli swojego proboszcza, zaowocowało udzieleniem mu wielu prywatnych pożyczek. – Obiecywał, że odda w ciągu kilku dni, ale przestał odbierać telefony i ślad po nim zaginął – powiedział w rozmowie z Onetem jeden z wierzycieli.

Według ustaleń, ksiądz miał przyjąć od wiernych w sumie około 2,5 miliona złotych, a kolejny milion pochodził z funduszy samej parafii. W sumie daje to 3,5 miliona złotych, które – jak dotąd – nie zostały odzyskane.

Prokuratura zawiesza śledztwo. Ksiądz nieuchwytny

W związku z narastającymi podejrzeniami parafia zgłosiła sprawę do prokuratury, która wszczęła śledztwo w sprawie przywłaszczenia mienia i oszustwa. Proboszcz Krzysztof został formalnie uznany za podejrzanego o wprowadzenie w błąd i doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.

Problemem, który uniemożliwia dalsze postępowanie, jest fakt, że duchowny zniknął bez śladu. Organy ścigania nie są w stanie ustalić jego miejsca pobytu, dlatego śledztwo zostało zawieszone. W międzyczasie zabezpieczono jego mienie, jednak nie ma pewności, czy wystarczy ono na pokrycie strat.

W kościelnym spisie księży ks. Krzysztof widnieje jako „zaginiony”, co tylko potęguje chaos i poczucie bezradności wśród poszkodowanych.

Obajtek w parafii, ale odpowiedzialności brak

Na uwagę zasługuje fakt, że jednym z gości parafii był Daniel Obajtek, były prezes Energi. Nie wiadomo jednak, czy w jakikolwiek sposób był on powiązany z finansowymi machinacjami proboszcza, czy jego obecność miała jedynie charakter ceremonialny. Niemniej w kontekście skali działań księdza, spotkania z wpływowymi osobami mogły uwiarygadniać jego plany w oczach parafian.

Konsekwencje społeczne i duchowe

Skandal w Sasinie to nie tylko poważna sprawa kryminalna, ale też głęboko dotykający społeczność lokalną kryzys zaufania. Wielu parafian nie tylko straciło pieniądze, ale przede wszystkim zostało oszukanych przez osobę duchowną, której zadaniem było budowanie wspólnoty opartej na wierze i uczciwości.

Parafia została z problemami organizacyjnymi i finansowymi, które mogą rzutować na jej funkcjonowanie przez kolejne lata. Odbudowa relacji i wiary w instytucję kościelną będzie wymagała czasu oraz skutecznych działań ze strony zarówno władz kościelnych, jak i prokuratury.

Czy sprawa kiedykolwiek doczeka się finału?

Na obecnym etapie trudno przewidzieć, czy ksiądz Krzysztof zostanie odnaleziony, a pieniądze odzyskane. Zawieszenie śledztwa oznacza de facto wstrzymanie jakichkolwiek działań, a bez informacji o miejscu pobytu podejrzanego prokuratura nie ma możliwości postawienia zarzutów i pociągnięcia go do odpowiedzialności.

Z perspektywy prawa i społeczeństwa obywatelskiego to sytuacja wyjątkowo niepokojąca – osoba publiczna, dysponująca dużym zaufaniem i środkami, może zniknąć z milionami złotych bez konsekwencji.

Kaszuby ksiądz Krzysztof parafia Miłosierdzia Bożego pieniądze wiernych proboszcz zaginiony prokuratura przywłaszczenie pieniędzy Sasino skandal w Kościele śledztwo zawieszone
Share. Facebook Twitter Email WhatsApp Copy Link
Napisz komentarz Anuluj odpowiedź

OSTATNIE WPISY

Hit za 5 zł z Rossmanna podbija internet. Dziewczyny chwalą go za efekt „wow”

Ile naprawdę płacono w Prime MMA? Don Kasjo ujawnia kulisy freakfightów

Biedronka oferuje darmowe masło Mlekovita. Akcja trwa tylko jeden dzień – 17 czerwca

Facebook X (Twitter) RSS
  • Aktualności 
  • Wiadomości ze świata
  • Motoryzacja
  • Sport
  • O nas
  • Kontakt
  • Polityka Prywatności
  • Mapa strony
  • Regulamin

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2021 - 2025 Newsnadzis.pl
Wydawca i redakcja portalu: POL-MEDIA - Adres: ul. Grzybowska 9, 00-132 Warszawa

Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.