66-letnia emerytka z Torunia stanie przed sądem za kontrowersyjny komentarz w mediach społecznościowych. Prokuratura Rejonowa zakończyła śledztwo i skierowała do sądu akt oskarżenia, w którym zarzuca kobiecie publiczne nawoływanie do nienawiści oraz znieważenie osoby publicznej – Jerzego Owsiaka. Sprawa wywołuje emocje nie tylko ze względu na treść wpisu, ale także z uwagi na szerszy kontekst debaty o granicach wolności słowa i odpowiedzialności za słowa w sieci.
Treść komentarza i reakcja organów ścigania
Według ustaleń prokuratury, kobieta opublikowała w mediach społecznościowych wpis, w którym napisała do Jerzego Owsiaka: „Giń człowieku”. W tej samej wiadomości zawarła również obraźliwe uwagi dotyczące jego wyglądu, w tym komentarz o „zmianie okularów, bo takie nosi L-G-B-T”.
Choć mogłoby się wydawać, że podobne komentarze giną w natłoku internetowego hejtu, w tym przypadku sprawa przybrała poważny obrót. Policja zatrzymała kobietę już dwa dni po publikacji, w jej mieszkaniu w Toruniu, o godzinie 6 rano.
Środki zapobiegawcze i ograniczenia nałożone na oskarżoną
Po zatrzymaniu kobieta nie została tymczasowo aresztowana, ale prokurator zastosował wobec niej środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym. Obejmowały one:
- Dozór policyjny z obowiązkiem stawiennictwa trzy razy w tygodniu w Komisariacie Policji Toruń – Śródmieście,
- Zakaz kontaktowania się z Jerzym Owsiakiem oraz zakaz zbliżania się do niego na odległość mniejszą niż 100 metrów,
- Zakaz wypowiadania się publicznie, także za pośrednictwem mediów społecznościowych, na temat sprawy i komentowanych wydarzeń.
Te restrykcje obowiązywały przez czas trwania postępowania przygotowawczego i są interpretowane jako zabezpieczenie procesowe.
Podstawa prawna: czy komentarz to już przestępstwo?
Zgodnie z aktualnie obowiązującymi przepisami, komentarze nawołujące do przemocy lub zawierające mowę nienawiści mogą być kwalifikowane jako przestępstwa z art. 255 lub 256 Kodeksu karnego. W przypadku 66-latki, prokuratura uznała, że treść wpisu przekroczyła dopuszczalne granice wolności słowa.
Zgodnie z zarzutami, kobiecie grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Kontekst prawny: ustawa o mowie nienawiści w zawieszeniu
Warto zaznaczyć, że projekt tzw. ustawy o mowie nienawiści, który miał na celu zaostrzenie przepisów dotyczących publicznych wypowiedzi uznanych za agresywne, nie wszedł w życie. Został zawetowany przez prezydenta Andrzeja Dudę, który uznał, że proponowane zmiany mogłyby zagrażać wolności wypowiedzi.
Jednak Rafał Trzaskowski, kandydat na prezydenta w nadchodzących wyborach, zapowiedział w niedawnym wywiadzie ze Sławomirem Mentzenem, że podpisałby ustawę, gdyby objął urząd. To zapowiedź zmiany podejścia do granic debaty publicznej i większego zaangażowania organów ścigania w sprawy związane z językiem nienawiści.
Wątpliwości i kontrowersje: czy reakcja była proporcjonalna?
Sprawa emerytki z Torunia rodzi pytania o proporcjonalność działań organów ścigania. Zatrzymanie kobiety o wczesnej porze, zastosowanie intensywnych środków zapobiegawczych i groźba kilkuletniego więzienia za komentarz internetowy mogą budzić kontrowersje – zwłaszcza w świetle braku wcześniejszych działań tej osoby i jej statusu społecznego.
Obrońcy wolności słowa wskazują, że wolność wypowiedzi, nawet jeśli bywa kontrowersyjna, jest fundamentem demokracji, i tylko w skrajnych przypadkach powinna prowadzić do interwencji prokuratury.
Z drugiej strony, przedstawiciele środowisk walczących z mową nienawiści zwracają uwagę, że anonimowość internetu nie może chronić osób szerzących agresję słowną, a stanowcze działania państwa są konieczne, by chronić godność i bezpieczeństwo publiczne osób publicznych.
Co dalej? Sprawa trafi do sądu
Prokuratura zakończyła śledztwo i skierowała akt oskarżenia do właściwego sądu w Toruniu. Na tym etapie nie podano jeszcze terminu pierwszej rozprawy. Kobieta pozostaje objęta zakazami, ale przebywa na wolności.
Postępowanie będzie obserwowane z uwagą zarówno przez środowiska prawnicze, jak i opinię publiczną, ponieważ może ono stać się precedensem w zakresie oceny granic wypowiedzi w internecie oraz sposobu reagowania państwa na mowę nienawiści wobec osób publicznych.
Perspektywa: czy czeka nas zmiana standardów?
Z uwagi na rosnącą liczbę spraw związanych z agresją słowną w internecie, sprawa 66-letniej mieszkanki Torunia może mieć szersze znaczenie dla interpretacji granic wolności wypowiedzi w Polsce. W szczególności:
- Czy podobne wpisy będą w przyszłości częściej ścigane z urzędu?
- Czy sądy uznają tego typu wypowiedzi za wystarczające do orzeczenia kary więzienia?
- Czy przyszły prezydent zdecyduje się podpisać ustawę o mowie nienawiści?
Na te pytania odpowiedź poznamy w kolejnych miesiącach. Niezależnie jednak od rozstrzygnięcia, jedno jest pewne: odpowiedzialność za słowa w sieci rośnie, a przestrzeń publiczna podlega coraz większej kontroli prawnej i etycznej.