Do zdarzenia doszło podczas publicznego wystąpienia Grzegorza Brauna w Białej Podlaskiej. W trakcie wydarzenia z fasady ratusza zdjęto flagę Ukrainy, co — jak informuje News na dziś — stało się impulsem do złożenia zawiadomienia i rozpoczęcia postępowania przez lokalną prokuraturę.
Postać Grzegorza Brauna od zawsze budziła skrajne emocje wśród polskiej opinii publicznej. Dla jego zwolenników, które stanowią część twardego elektoratu, Braun jest symbolem walki o tradycyjne wartości i konserwatywne ideały, a także obrońcą suwerenności Polski na arenie międzynarodowej. Część społeczeństwa postrzega go jako polityka, który mówi otwarcie o kwestiach trudnych, ignorowanych przez innych liderów. Jego krytycy, w tym liczne organizacje społeczne i polityczne, uznają jego wypowiedzi za kontrowersyjne, a nawet niebezpieczne, oskarżając go o szerzenie mowy nienawiści oraz podżeganie do nietolerancji wobec mniejszości narodowych i religijnych.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez prokurator Jolantę Dębiec z Prokuratury Okręgowej w Lublinie, śledztwo dotyczy dwóch potencjalnych czynów zabronionych:
- usunięcia symbolu państwowego (flagi obcego państwa),
- publicznego głoszenia treści znieważających grupy narodowo-etniczne.
Za pierwszy czyn kodeks karny przewiduje karę do roku pozbawienia wolności, natomiast za drugi — do trzech lat więzienia.
W tle wypowiedzi o charakterze ksenofobicznym
Postępowanie zostało wszczęte na podstawie zawiadomienia złożonego przez prezesa Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Według jego treści Grzegorz Braun miał podczas przemówienia:
- znieważać grupy narodowościowe, w szczególności Ukraińców i Żydów,
- nawoływać do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych i wyznaniowych.
Jak precyzuje prokurator Dębiec, zarzuty dotyczące wypowiedzi Brauna obejmują zarówno znieważanie określonych grup ludności, jak i podżeganie do nienawiści, co może podlegać surowszej ocenie sądów w świetle przepisów o ochronie przed mową nienawiści.
Braun bez immunitetu — Parlament Europejski wyraził zgodę
Sprawa z Białej Podlaskiej to nie jedyne postępowanie, które obecnie toczy się wobec europosła. Podczas wtorkowego posiedzenia plenarnego w Strasburgu, Parlament Europejski zdecydował o uchyleniu immunitetu Grzegorza Brauna, co umożliwi dalsze działania polskiej prokuraturze.
Decyzja ta ma związek z kilkoma postępowaniami karnymi prowadzonymi w kraju. Immunitet europosła chronił go dotąd przed odpowiedzialnością karną za czyny popełnione w trakcie sprawowania mandatu. Uchylenie ochrony otwiera drogę do formalnych zarzutów.
Kolejne sprawy: szpital w Oleśnicy i debata prezydencka
W prokuraturze toczy się również inne, głośne śledztwo związane z osobą Brauna. Dotyczy ono interwencji w szpitalu w Oleśnicy, do której doszło 16 kwietnia. Braun, w towarzystwie posła Romana Fritza, wszedł do placówki, by zatrzymać lekarkę — ginekolog Gizelę J.. Jak informują media, politycy uniemożliwili jej wyjście z pomieszczenia, co doprowadziło do przepychanek i interwencji policji.
Dodatkowo, analizie prokuratorskiej poddano także wypowiedzi Brauna podczas debaty prezydenckiej zorganizowanej przez „Super Express”, która odbyła się 28 kwietnia. W jej trakcie europoseł:
- nazwał symbol żonkila, upamiętniającego powstanie w getcie warszawskim, „znakiem hańby”,
- stwierdził: „Chwała Bogu, nie graniczymy z żydowskim państwem położonym w Palestynie, bo wówczas ludobójcza polityka, reklamowana przez ministrów, rabinów i generałów państwa Izrael, mogłaby łatwo zwrócić się przeciw nam”.
Wypowiedzi te również mogą być kwalifikowane jako mowa nienawiści, a ich publiczny charakter zwiększa wagę sprawy.
Perspektywa: możliwe zarzuty i dalsze konsekwencje
Jeśli prokuratura zdecyduje się postawić Grzegorzowi Braunowi zarzuty, będzie to jedno z najpoważniejszych postępowań karnych wobec czynnego europosła w Polsce. Możliwość ukarania za usunięcie symbolu państwowego oraz publiczne znieważanie grup narodowościowych wskazuje, że sprawa może zakończyć się nawet wyrokiem więzienia.
Uchylenie immunitetu i zaangażowanie kilku prokuratur sugerują, że przypadki związane z wypowiedziami i działaniami Grzegorza Brauna będą miały dalszy ciąg. Z punktu widzenia kampanii wyborczej, sprawa może również rzutować na ocenę kandydata przez opinię publiczną, szczególnie w kontekście przepisów chroniących przed mową nienawiści i atakami na mniejszości narodowe.