5 maja 2025 roku, gdy tysiące uczniów w całej Polsce przystąpią do egzaminów maturalnych, grupa aktywistów Ostatnie Pokolenie planuje rozpocząć blokady głównych ulic i mostów w Warszawie. Protest, który ma zwrócić uwagę na problemy wykluczenia transportowego i politykę klimatyczną rządu, może doprowadzić do poważnych utrudnień w stolicy – szczególnie dla maturzystów.
Ostatnie Pokolenie stawia ultimatum
Grupa ekologicznych aktywistów znana z kontrowersyjnych protestów ogłosiła, że 5 maja rozpocznie blokady drogowe, jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski otrzymał ultimatum: ma czas do 4 maja, by publicznie poprzeć postulaty protestujących oraz zorganizować spotkanie z premierem Donaldem Tuskiem do 20 maja.
Postulaty Ostatniego Pokolenia obejmują:
- Przekierowanie funduszy z budowy nowych autostrad i dróg ekspresowych na rozwój regionalnych połączeń kolejowych i autobusowych, już od 2025 roku.
- Wprowadzenie ogólnopolskiego biletu miesięcznego za 50 zł na transport regionalny.
W opublikowanym liście do Trzaskowskiego aktywiści podkreślają:
„Od wielu miesięcy domagamy się od rządu Donalda Tuska wysłuchania tych potrzebnych dla Polek i Polaków postulatów oraz przedstawienia planu działania. (…) Wobec obojętności polityków Pana koalicji, jesteśmy zmuszeni sięgać po zakłócające metody protestu.”
Matura zagrożona? Protest uderzy w uczniów
Termin protestu nie jest przypadkowy – 5 maja rozpoczyna się maturalny maraton, w którym udział wezmą setki tysięcy uczniów z całej Polski. Dla wielu z nich dojazd do szkoły to dystans kilku lub kilkunastu kilometrów, często pokonywany komunikacją miejską. Blokady mostów i głównych ulic mogą realnie uniemożliwić punktualne dotarcie na egzamin.
Choć aktywiści podkreślają, że protest ma charakter pokojowy, a jego celem jest wymuszenie dialogu w sprawach klimatycznych, to uczniowie, ich rodzice i nauczyciele obawiają się chaosu komunikacyjnego, który może odbić się na wynikach egzaminów. Dla maturzystów ten dzień to nie tylko stres, ale też walka o przyszłość na studiach.
Kryzys klimatyczny kontra wykluczenie transportowe
W swoim przesłaniu Ostatnie Pokolenie akcentuje, że głównym motywem działań jest sprzeciw wobec dalszego rozwoju drogowej infrastruktury kosztem transportu publicznego. Według nich:
- Budowa nowych autostrad zwiększa emisję CO₂ i pogłębia wykluczenie transportowe, szczególnie poza dużymi miastami.
- Niskobudżetowe rozwiązania, jak ogólnopolski bilet miesięczny za 50 zł, mogłyby realnie poprawić dostępność transportu dla osób spoza metropolii.
- Protest ma być symbolem obywatelskiego nieposłuszeństwa i ostatnim alarmem, zanim skutki zmian klimatycznych staną się nieodwracalne.
Polityczna presja i reakcje
Jak dotąd ani rząd, ani władze Warszawy nie odpowiedziały publicznie na żądania Ostatniego Pokolenia. Milczenie polityków może zostać odczytane jako ignorowanie tematu, ale z drugiej strony – protest zbieżny z egzaminami maturalnymi może wzbudzać wątpliwości co do skuteczności i etyki działań aktywistów.
W opinii ekspertów ds. komunikacji społecznej, użycie tak wrażliwego momentu jak matura może przynieść odwrotny skutek niż zamierzony. Utrudnianie życia zwykłym obywatelom, a szczególnie młodzieży, może osłabić społeczny mandat protestu i przekierować uwagę z meritum na formę działań.
Co dalej?
Jeśli władze nie zareagują na ultimatum do 4 maja, aktywiści zapowiadają rozpoczęcie blokad już od rana 5 maja. Nie wiadomo jednak, które konkretnie mosty czy ulice zostaną objęte protestem, co może utrudnić organizację objazdów i reakcję służb porządkowych.
Wielu maturzystów i ich rodziców już dziś szuka alternatywnych form dojazdu do szkół, obawiając się paraliżu komunikacyjnego. Nauczyciele oraz dyrekcje szkół apelują do organów samorządowych o zagwarantowanie sprawnego dostępu do placówek w dniu egzaminów.
Sytuacja pozostaje dynamiczna. Władze Warszawy i rząd Donalda Tuska stanęły przed trudnym dylematem: czy zignorować presję aktywistów, ryzykując paraliż stolicy, czy też podjąć dialog w obliczu kontrowersyjnych żądań.