PsychoLoszka i Naruciak odpowiedzieli Krzysztofowi Gonciarzowi w materiale, który został szybko usunięty z YouTube. Po fali krytyki, influencerka opublikowała obszerne oświadczenie, a Naruciak zapowiedział występ w podcaście „Zgrzyt”. Sytuacja pokazuje, jak dynamicznie zmieniają się układy sił w polskim świecie twórców internetowych.
Film, który nie przetrwał nawet jednego dnia
W niedzielę wieczorem na kanale PsychoLoszki pojawił się ponadgodzinny film, będący odpowiedzią na wcześniejsze zarzuty Krzysztofa Gonciarza. Wideo zawierało osobistą narrację youtuberki oraz około 10-minutowy segment z wypowiedzią Naruciaka. Zawartość materiału wywołała jednak lawinę krytyki, a komentarze pod filmem były w zdecydowanej większości negatywne i jednostronne.
Film szybko zniknął z platformy – nie przetrwał nawet 24 godzin. Mimo to, kopie nagrania wciąż krążą po sieci, a fragmenty, zwłaszcza te z udziałem Naruciaka, są szeroko analizowane przez społeczność internetową.
Oświadczenie PsychoLoszki: „To była pochopna decyzja”
W obliczu rosnącej fali krytyki, PsychoLoszka (prawdziwe nazwisko nie zostało ujawnione) opublikowała na swoich mediach społecznościowych obszerne oświadczenie, w którym przyznała się do błędu:
„Z perspektywy czasu i po przespaniu się z tematem, uznaję, że publikacja mojego filmu była zbyt pochopna, podyktowana emocjami i była błędem.”
Dalej w oświadczeniu PsychoLoszka podkreśliła, że skupiła się wyłącznie na własnych krzywdach, pomijając perspektywę drugiej strony – Gonciarza. Przeprosiła zarówno jego, jak i widzów, którzy mogli poczuć się wprowadzeni w błąd lub rozczarowani.
„Chcę przeprosić również wszystkich, których mogłam w ten sposób wprowadzić w błąd lub rozczarować. Przyjmuję tę lekcję z pokorą.”
Naruciak przechodzi do ofensywy medialnej
Choć film z jego udziałem został usunięty, Naruciak (Adam Zimmermann) nie zamierza całkowicie milczeć. W oświadczeniu PsychoLoszki padła zapowiedź jego udziału w podcaście „Zgrzyt”, gdzie ma odnieść się nie tylko do samego konfliktu z Gonciarzem, ale również do reakcji społeczności na opublikowany wcześniej materiał:
„Dlatego dziś Adam uda się na podcast Zgrzyt, gdzie porozmawia z chłopakami na temat całej sytuacji i odniesie się również do waszych licznych komentarzy.”
To ważny sygnał, że Naruciak kontynuuje budowanie własnej narracji wokół sprawy, nie tylko w kontekście medialnym, ale również prawnym – przypomnijmy, że pozwał Krzysztofa Gonciarza.
Kontekst sporu: narastająca polaryzacja wokół influencerów
Obserwowany konflikt to jeden z bardziej medialnych przypadków polskiego internetu w ostatnich miesiącach. Wydarzenia te wpisują się w szerszy kontekst rosnącej odpowiedzialności twórców internetowych za publikowane treści oraz coraz większej presji społecznej na transparentność i obiektywizm.
Fakt, że PsychoLoszka zdecydowała się nie tylko usunąć film, ale i opublikować szczegółowe przeprosiny, pokazuje, że nawet duzi twórcy muszą liczyć się z natychmiastową reakcją społeczności. Odbiorcy coraz częściej oczekują nie tylko emocji, ale i rzetelnych, przemyślanych narracji.
Co dalej? Wszystkie oczy na „Zgrzyt”
Podcast „Zgrzyt”, w którym ma pojawić się Naruciak, będzie kolejnym kluczowym momentem w tej medialnej batalii. Odcinek ten może rzucić nowe światło na relacje między twórcami, jak również na sam przebieg konfliktu.
Choć PsychoLoszka zapewnia, że wyciągnęła lekcję z popełnionych błędów, pytanie pozostaje: czy odbuduje zaufanie publiczności? A może kryzys ten będzie początkiem głębszych przemian w postrzeganiu jej działalności w sieci?
Z kolei dla Naruciaka, którego relacje z Krzysztofem Gonciarzem od lat były napięte, nadchodzący podcast to szansa na publiczne uporządkowanie własnej wersji wydarzeń.
Wnioski i perspektywa
Spór między PsychoLoszką, Naruciakiem a Krzysztofem Gonciarzem przekroczył już granice typowego „internetowego dramatu”. Mamy do czynienia z sytuacją, która uwidacznia znaczenie dojrzałej komunikacji w erze cyfrowej, a także wpływ mediów społecznościowych na wizerunek i karierę publicznych osób.
W dobie błyskawicznego rozchodzenia się informacji, emocje mogą prowadzić do pochopnych decyzji, czego przykład właśnie obserwujemy. Ostateczna ocena postaw uczestników konfliktu będzie zależeć nie tylko od treści ich wypowiedzi, ale i od ich gotowości do dialogu oraz autorefleksji.
Nadchodzący występ Naruciaka w „Zgrzycie” może zatem stanowić punkt zwrotny – albo doprowadzi do eskalacji konfliktu, albo do próby jego załagodzenia i nowego otwarcia na rozmowę.