Międzynarodowe instytucje finansowe, takie jak Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), naciskają na wprowadzenie w Polsce radykalnych zmian w systemie opodatkowania nieruchomości. Proponowany system zakłada całkowitą rewolucję w sposobie naliczania podatku od nieruchomości. Zamiast obecnej metody opartej na metrażu, podatek byłby liczony jako procent wartości nieruchomości.

OECD sugeruje stawkę na poziomie 1 procenta rocznie, co przy obecnych cenach nieruchomości oznaczałoby gigantyczny wzrost obciążeń dla przeciętnej polskiej rodziny. Właściciel domu wartego 500 tysięcy złotych musiałby zapłacić 5 tysięcy złotych rocznie, a posiadacz nieruchomości o wartości miliona złotych – aż 10 tysięcy złotych.

Argumenty OECD koncentrują się na potrzebie wprowadzenia bardziej progresywnego i wydajnego systemu opodatkowania, który lepiej odzwierciedlałby rzeczywistą wartość gruntów i nieruchomości. Organizacja wskazuje na powszechność takich rozwiązań w krajach rozwiniętych, w tym we Francji i Niemczech.

Dla rządu rekomendacje te pojawiają się w szczególnym momencie, gdy poszukuje on sposobów na zmniejszenie rekordowego deficytu budżetowego. Jednak wprowadzenie podatku katastralnego mogłoby mieć daleko idące konsekwencje społeczne i ekonomiczne.

Skutki społeczne wprowadzenia podatku katastralnego mogłyby być dramatyczne. W pierwszej kolejności uderzyłby on w mieszkańców dużych miast, gdzie wartości nieruchomości są najwyższe. Szczególnie dotknięte zostałyby rodziny, które zaciągnęły kredyty hipoteczne, gdyż musiałyby udźwignąć dodatkowe, znaczące obciążenie finansowe.

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 2022 roku średnia cena metra kwadratowego nieruchomości w Polsce wyniosła 6 354 złote. Oznacza to, że średnia cena mieszkania o powierzchni 50 metrów kwadratowych wyniosła 317 700 złotych. Zastosowanie stawki 1 procenta oznaczałoby, że właściciel takiego mieszkania musiałby zapłacić 3 177 złotych rocznie.

Wprowadzenie podatku katastralnego mogłoby również wywołać znaczące zmiany na rynku nieruchomości. Prawdopodobny byłby spadek cen nieruchomości w reakcji na zwiększone koszty ich posiadania, co z kolei mogłoby wpłynąć na stabilność całego sektora bankowego, szczególnie w kontekście kredytów hipotecznych.

Według danych Narodowego Banku Polskiego, w 2022 roku wartość kredytów hipotecznych udzielonych przez banki w Polsce wyniosła 434,6 mld złotych. Oznacza to, że ponad 40% wszystkich kredytów udzielonych przez banki w Polsce to kredyty hipoteczne.

Potencjalne skutki społeczne mogą również obejmować zmiany w mobilności społecznej i strukturze osiedleńczej. Wysokie podatki w centrach miast mogłyby przyspieszyć proces suburbanizacji, prowadząc do wyludniania się centrów miast i rozwoju przedmieść, co z kolei generowałoby dodatkowe koszty infrastrukturalne i środowiskowe.

Ta fundamentalna zmiana w systemie podatkowym mogłaby również wpłynąć na międzypokoleniowy transfer majątku, utrudniając dziedziczenie nieruchomości i zmuszając spadkobierców do sprzedaży odziedziczonych domów czy mieszkań ze względu na niemożność opłacenia wysokiego podatku.

Według danych Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa, w 2022 roku wartość rynku nieruchomości w Polsce wyniosła 1,3 bln złotych. Oznacza to, że rynkiem nieruchomości w Polsce zarządzało ponad 100 tysięcy firm i instytucji.

Reforma podatku nieruchomości może mieć znaczący wpływ na gospodarkę i społeczeństwo w Polsce. Dlatego też konieczne jest przeprowadzenie dyskusji i konsultacji z ekspertami, przedsiębiorcami i obywatelami, aby ustosunkować się do proponowanych zmian i znaleźć optymalne rozwiązanie dla Polski.

Share.

Comments are closed.

Exit mobile version