Dramatyczne ostrzeżenia płyną prosto z serca polskiej obronności. Pułkownik Marcin Mazur, wiceprezes Polskiej Agencji Kosmicznej (PAK), w głośnym wywiadzie dla kanału MomenTy ujawnił wstrząsające fakty. Polska staje się celem masowych, skoordynowanych ataków elektronicznych ze strony Rosji, które paraliżują kluczowe systemy nawigacji satelitarnej. To już nie są pojedyncze incydenty, lecz przemyślana strategia wojny hybrydowej, mająca na celu destabilizację kraju i zagrażająca milionom Polaków. Skala tych działań jest alarmująca i rzuca nowe światło na rzeczywiste zagrożenie, z jakim mierzymy się w obliczu wojny za wschodnią granicą.
Polska na Celowniku: Skala Rosyjskich Ataków na GPS
Systematyczne zakłócenia działania systemów nawigacji satelitarnej nad polskim terytorium to obecnie norma. Wschodnie i północne województwa, a także strategiczna przestrzeń powietrzna nad Morzem Bałtyckim, są poddawane najintensywniejszym atakom. Rosja wykorzystuje zaawansowane systemy walki radioelektronicznej, które dotychczas stosowano wyłącznie na obszarach aktywnych działań wojennych. Teraz te metody stały się standardowym narzędziem wojny hybrydowej przeciwko krajom formalnie niezaangażowanym w konflikt.
Istnieją dwie główne techniki ataku. Pierwsza to zagłuszanie (jamming), polegające na emisji silnych sygnałów radiowych na tych samych częstotliwościach co prawdziwe sygnały nawigacyjne. Skutecznie uniemożliwia to prawidłowy odbiór pozycji. Druga, znacznie bardziej wyrafinowana, to oszukiwanie sygnałów (spoofing). W tym przypadku nadawane są fałszywe sygnały, które imitują prawdziwe, ale przekazują celowo nieprawidłowe informacje o lokalizacji. Konsekwencje mogą być znacznie poważniejsze, prowadząc do dezorientacji i błędnych decyzji. Analiza wzorców czasowych i geograficznych jednoznacznie wskazuje na ich rosyjskie pochodzenie i militarny charakter.
Czym grozi paraliż nawigacji? Konsekwencje dla każdego z nas
Skutki rosyjskich ataków radioelektronicznych dotykają bezpośrednio miliony cywilnych użytkowników, którzy nie mają dostępu do zaawansowanych technologii militarnych. Lotnictwo cywilne, żegluga morska, a nawet transport drogowy opierają się na standardowych odbiornikach nawigacyjnych, które nie są przystosowane do działania w warunkach intensywnych zakłóceń. Piloci małych samolotów, kapitanowie statków czy kierowcy ciężarówek mogą znaleźć się w sytuacjach bezpośrednio zagrażających życiu, gdy ich urządzenia przestaną poprawnie funkcjonować.
Sektor lotnictwa cywilnego jest szczególnie narażony – zakłócenia mogą wpływać na bezpieczeństwo lotów, zwłaszcza w krytycznych fazach startu i lądowania. Transport morski, szczególnie na ruchliwym Morzu Bałtyckim, również doświadcza poważnych problemów, co może prowadzić do kolizji. Ale to nie wszystko. Gospodarka jest coraz bardziej zależna od precyzyjnej nawigacji: logistyka transportowa, rolnictwo precyzyjne, górnictwo, geodezja, a nawet infrastruktura finansowa, opierająca się na precyzyjnych sygnałach czasowych, są zagrożone. Zakłócenia mogą prowadzić do opóźnień w dostawach, błędów w pomiarach, problemów z automatyzacją i potencjalnych strat ekonomicznych. Służby ratownicze i medyczne również polegają na GPS, a ich skuteczność może zostać drastycznie obniżona.
Polska bezradna? Dlaczego nie możemy się obronić sami
Mimo kluczowej roli w rozwoju technologii kosmicznych, Polska Agencja Kosmiczna (PAK) nie posiada ani odpowiedniego wyposażenia, ani uprawnień prawnych do bezpośredniego przeciwdziałania zagrożeniom radioelektronicznym. Jej działania ograniczają się do analiz, wsparcia technologicznego i doradztwa. Odpowiedzialność za obronę spoczywa głównie na siłach zbrojnych i instytucjach ochrony łączności. Fundamentalnym problemem jest brak krajowego, autonomicznego systemu pozycjonowania satelitarnego. Polska, podobnie jak większość krajów UE, jest całkowicie zależna od amerykańskiego GPS i europejskiego Galileo.
System Galileo, choć teoretycznie bardziej odporny na zagłuszanie, nadal jest infrastrukturą zewnętrzną, nad którą Polska nie sprawuje pełnej kontroli. Wprowadzenie w 2027 roku pierwszych krajowych mikrosatelitów do obserwacji Ziemi, choć ważne, nie rozwiąże problemu uzależnienia nawigacyjnego. Stworzenie w pełni funkcjonalnego narodowego systemu nawigacji satelitarnej to koszt wielu miliardów złotych i wieloletni program strategiczny, który znacznie przekracza możliwości finansowe i techniczne pojedynczego kraju. Konieczna jest szeroka współpraca międzynarodowa.
Co dalej? Strategia obrony i przyszłość polskiej nawigacji
W obliczu rosnących zagrożeń, Polska musi pilnie opracować kompleksową strategię odporności na zakłócenia systemów nawigacji satelitarnej. Współpraca między sektorem prywatnym, Ministerstwem Obrony Narodowej oraz partnerami międzynarodowymi z NATO i Unii Europejskiej jest kluczowa. Planowane inicjatywy obejmują nie tylko rozwój satelitów obserwacyjnych, ale także budowanie podstaw pod przyszłą niezależność technologiczną w dziedzinie nawigacji. Inwestycje w badania i rozwój oraz budowanie kompetencji w technologiach kosmicznych są niezbędne do zmniejszenia zależności.
Edukacja społeczna jest równie ważna. Użytkownicy cywilni muszą być świadomi potencjalnych problemów i znać dostępne alternatywy, takie jak tradycyjne metody nawigacji czy lokalne systemy radionawigacyjne. Rosyjskie ataki to nie tylko zagrożenie techniczne, ale element szerszej strategii destabilizacji Zachodu. Czas ma kluczowe znaczenie, gdyż rosyjskie działania są już rzeczywistością, podczas gdy polskie środki przeciwdziałania są dopiero w fazie planowania i rozwoju. Potrzebujemy natychmiastowych, skoordynowanych działań, aby zapewnić bezpieczeństwo i ciągłość funkcjonowania państwa.