Wielkimi krokami zbliża się koniec abonamentu radiowo-telewizyjnego w Polsce. Rząd ma ambitny plan, aby do końca 2025 roku uchwalić ustawę, która raz na zawsze zlikwiduje tę opłatę, uznawaną za relikt przeszłości. Oznaczałoby to ogromną ulgę dla milionów Polaków, którzy co roku wydają setki złotych na ten cel. Jednak przyszłość abonamentu RTV wisi na włosku, a wszystko zależy od jednej osoby – Prezydenta Karola Nawrockiego. Jego decyzja, czy podpisze, czy zawetuje ustawę, zadecyduje o tym, czy Polacy pożegnają się z opłatą, czy wręcz przeciwnie – czekają ich drastyczne podwyżki już w 2026 roku. Ta informacja jest kluczowa dla każdego gospodarstwa domowego, bo dotyczy Twoich pieniędzy.
Dlaczego abonament RTV musi zniknąć? Fakty i liczby
Abonament radiowo-telewizyjny od lat jest postrzegany jako system niewydolny i nieprzystający do współczesnych realiów. Liczby są alarmujące: w 2005 roku do budżetu z tej opłaty trafiało 900 milionów złotych, a w 2024 roku już tylko 620 milionów złotych. To spadek o ponad 30% w ciągu niespełna dwóch dekad, mimo rosnącej liczby gospodarstw domowych.
Obecnie miesięczna opłata wynosi 8,70 zł za radioodbiornik oraz 27,30 zł za odbiornik telewizyjny lub zestaw radiowo-telewizyjny. Rocznie to odpowiednio 104,40 zł i 327,60 zł. Jak podaje Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiT) za 2024 rok, tylko nieco ponad 38% gospodarstw domowych zarejestrowało swoje odbiorniki, a z tego zaledwie 32% faktycznie uiszcza opłaty. Oznacza to, że większość Polaków unika płacenia, co świadczy o braku akceptacji dla obecnego systemu.
Przewodniczący sejmowej podkomisji ds. mediów i polityki audiowizualnej, Maciej Wróbel, w rozmowie z Money.pl podkreśla, że likwidacja abonamentu RTV to konieczność. Współczesne urządzenia, takie jak smartfony czy telewizory, służą już nie tylko do oglądania tradycyjnej telewizji, ale także do streamingu, gier czy przeglądania internetu. Stary model opłat po prostu nie ma już uzasadnienia w cyfrowej erze.
Nowy model finansowania mediów publicznych. Co zastąpi abonament?
Rząd, świadomy problemów z abonamentem, musiał znaleźć alternatywne źródło finansowania dla mediów publicznych. Po rozważeniu opcji powszechnej opłaty audiowizualnej (około 100-108 złotych rocznie z PIT), ostatecznie wybór padł na pełne finansowanie z budżetu państwa. Oznacza to, że media publiczne, w tym Telewizja Polska, Polskie Radio i regionalne rozgłośnie, mają otrzymywać stałą dotację w wysokości około 0,09% PKB. W praktyce przekłada się to na gigantyczną kwotę około 3,7 miliarda złotych rocznie. Znalezienie takich środków w budżecie państwa będzie wyzwaniem dla Ministra Finansów Andrzeja Domańskiego, co podkreśla portal Forsal.pl.
W nowym systemie, dotacje z budżetu zastąpią wpływy z abonamentu, które w 2025 roku miały wynieść 605 mln zł. Podział środków pozostanie zbliżony do obecnego: Telewizja Polska S.A. otrzyma 51%, Polskie Radio S.A. – 24,5%, a spółki radiofonii regionalnej – 24,5%. Nowy model ma zapewnić mediom publicznym stabilność finansową i niezależność od wahań w płatnościach abonamentowych.
Kluczowa rola Prezydenta Nawrockiego. Weto czy podpis?
Mimo ambitnych planów rządu i przygotowanego projektu ustawy medialnej, jej ostateczny los spoczywa w rękach Prezydenta Karola Nawrockiego. To właśnie on, jako głowa państwa, ma prawo zawetować ustawę, co mogłoby całkowicie zniweczyć plany likwidacji abonamentu i opóźnić reformę mediów publicznych. Jak informuje Telepolis.pl, choć prezydent wyraził zainteresowanie treścią ustawy, nie zajął jeszcze oficjalnego stanowiska w sprawie reformy abonamentu.
Wiceminister kultury Maciej Wróbel w rozmowie z TOK FM wyraził nadzieję, że ustawa trafi na biurko prezydenta do końca roku. Jednocześnie ostrzegł, że ewentualne weto oznaczałoby, iż „prace nad ustawą rozpoczęłyby się pewnie od początku”. To kluczowa informacja, która pokazuje pilność sytuacji i potencjalne konsekwencje decyzji prezydenta. Polityczni obserwatorzy, cytowani przez Press.pl, wskazują nawet, że „szanse na podpisanie ustawy medialnej przez prezydenta Karola Nawrockiego są równe zeru”, co potęguje niepewność.
Interes prezydenta Nawrockiego wzbudza zmiana formuły Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która w projekcie ustawy ma liczyć dziewięciu członków, z czego trzech ma być mianowanych przez prezydenta. Jest to istotna kwestia kompetencyjna, która może wpłynąć na jego ostateczną decyzję. Rzecznik prezydenta elekta Rafał Leśkiewicz potwierdził, że Karol Nawrocki jest „ciekawy rozwiązań nowej ustawy medialnej” właśnie ze względu na kwestie kompetencji prezydenta.
Co jeśli ustawa upadnie? Drastyczne podwyżki już w 2026 roku
Scenariusz, w którym Prezydent Nawrocki zawetuje ustawę medialną, ma bardzo konkretne i negatywne konsekwencje dla Polaków. Jeśli reforma nie dojdzie do skutku, nie tylko nie zniknie abonament RTV, ale wręcz przeciwnie – czekają nas drastyczne podwyżki. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji już ustaliła nowe, wyższe stawki tej opłaty na 2026 rok, co oznacza, że brak decyzji prezydenta uderzy bezpośrednio w portfele obywateli.
Jak informuje Dziennik.pl, od 1 stycznia 2026 roku miesięczna opłata abonamentowa wzrośnie do 9,50 zł za radio (wzrost o ponad 9%) oraz do 30,50 zł za telewizor lub zestaw radiowo-telewizyjny (wzrost o około 11%). W skali roku oznacza to wydatek odpowiednio 114 zł i 366 zł. To znacząca różnica w porównaniu z obecnymi stawkami, a dla wielu gospodarstw domowych, szczególnie tych o niższych dochodach, będzie to odczuwalne obciążenie.
Portal Pacjenci.pl zwraca uwagę, że wzrost opłat RTV szczególnie mocno dotknie seniorów i osoby ubogie. Dla nich każda dodatkowa należność może oznaczać konieczność rezygnacji z podstawowych potrzeb, takich jak leczenie czy zakupy. Wzrost kosztów o kilkadziesiąt złotych rocznie może wydawać się niewielki dla niektórych, ale dla emerytów, często żyjących na granicy ubóstwa, to poważny problem budżetowy, który może mieć realne konsekwencje dla ich codziennego życia.
Praktyczne implikacje dla Ciebie. Co musisz wiedzieć TERAZ?
Niezależnie od finalnej decyzji prezydenta, ważne jest, abyś wiedział, co obecna sytuacja oznacza dla Twojego budżetu. Jeśli jesteś jedną z osób, które regularnie płacą abonament RTV, jego likwidacja to potencjalna oszczędność nawet 327,60 zł rocznie. To pieniądze, które możesz przeznaczyć na inne cele – rachunki, zakupy, rozrywkę czy oszczędności. Jest to konkretna korzyść, która czeka na Ciebie, jeśli ustawa zostanie podpisana.
Pamiętaj jednak, że do momentu uchwalenia i wejścia w życie nowej ustawy, abonament RTV nadal obowiązuje. Poczta Polska, odpowiedzialna za egzekwowanie opłat, nie zwalnia tempa i aktywnie rekrutuje nowych kontrolerów. Kontrole mogą być przeprowadzane w Twoim domu lub firmie w godzinach od 7:00 do 15:00 w każdy dzień roboczy. Jeśli nie płacisz abonamentu, a posiadasz zarejestrowany telewizor lub radio, nadal grożą Ci kary.
Warto również sprawdzić, czy nie kwalifikujesz się do zwolnienia z opłat. Przysługuje ono m.in. osobom powyżej 75 lat, inwalidom wojennym, a także emerytom, których świadczenie nie przekracza 50% przeciętnego wynagrodzenia. To istotna informacja, która może uchronić Cię przed niepotrzebnymi wydatkami. Likwidacja abonamentu RTV to nie tylko kwestia finansów, ale także symboliczny koniec pewnej epoki w polskich mediach, co podkreśla Minister kultury Marta Cienkowska, mówiąc o gwarancji niezależności mediów publicznych przez finansowanie z budżetu państwa.