Close Menu
  • Aktualności z kraju
  • Wiadomości ze świata
  • Motoryzacja
  • Aktualności z kraju
  • Wiadomości ze świata
  • Motoryzacja
Facebook X (Twitter)
Facebook X (Twitter)
News na dziśNews na dziś
  • Aktualności z kraju
  • Wiadomości ze świata
  • Motoryzacja
News na dziśNews na dziś
Home - Aktualności z kraju

Trzęsienie ziemi na Dolny Śląsk. Mieszkańcy: „Pierwsze piętro się bujało”

Damian Pośpiech2025-05-21
Facebook Twitter Email Telegram Copy Link WhatsApp
Pilne41

W poniedziałkowy poranek mieszkańców Dolnego Śląska zbudził silny wstrząs, który wielu wzięło za trzęsienie ziemi. Jak się okazało, za zdarzeniem stały działania KGHM Polska Miedź.

Silny wstrząs odczuwalny w Lubinie i Legnicy

20 maja krótko przed godziną 6:00 rano na Dolnym Śląsku odnotowano wstrząs o magnitudzie 4,1, który był wyraźnie odczuwalny w miastach takich jak Lubin i Legnica. Początkowo zdarzenie zostało sklasyfikowane jako naturalna aktywność sejsmiczna, co wzbudziło niepokój wśród lokalnych mieszkańców.

Europejsko-Śródziemnomorskie Centrum Sejsmologiczne (EMSC) podało, że hipocentrum wstrząsu znajdowało się na głębokości zaledwie 1 km, co tłumaczy jego intensywne odczuwanie przez mieszkańców.

Relacje mieszkańców: „Aż mnie obudziło”

W serwisie EMSC pojawiły się liczne wpisy lokalnych mieszkańców, którzy opisują swoje doświadczenia:

  • „Lubin, Kościuszki — aż mnie obudziło”
  • „Przylesie — mocno bujało”
  • „Dość mocno zabujało pierwsze piętro”

Podobne doniesienia pojawiały się także w mediach społecznościowych oraz lokalnych forach. Mieszkańcy nie kryli zaskoczenia i zaniepokojenia brakiem ostrzeżenia przed takim zdarzeniem.

Różnice w raportach EMSC i USGS

Niejasności w pierwszych godzinach po zdarzeniu pogłębiały się także ze względu na rozbieżności w danych sejsmologicznych.

Amerykańska Narodowa Służba Geologiczna (USGS) wskazała, że wstrząs miał miejsce kilka kilometrów na południowy wschód od Rudnej, a jego hipocentrum znajdowało się na głębokości około 9,3 km.

Wersja EMSC z kolei lokalizowała wstrząs znacznie bliżej powierzchni — na głębokości 1 km. Tego typu różnice mogą wynikać z zastosowania różnych modeli analitycznych oraz czasowego braku jednoznacznych danych lokalnych.

Wyjaśnienie KGHM: To była „siódemka górnicza”

Kilka godzin po wstrząsie głos zabrał Artur Newecki, rzecznik KGHM Polska Miedź S.A., który przekazał w rozmowie z TVN Meteo, że wstrząs nie był efektem naturalnej aktywności sejsmicznej, lecz zaplanowanych robót strzałowych w zakładach górniczych spółki.

„Dziś o godzinie 5:46 rano w Zakładach Górniczych Lubin na oddziale G-7 rejon GG-1 miał miejsce wstrząs o energii 1,4 E7J (tzw. siódemka górnicza)” — poinformował Newecki.

Takie wstrząsy są konsekwencją użycia materiałów wybuchowych do kruszenia skał. W przemyśle wydobywczym klasyfikacja „E7J” oznacza energię porównywalną z mniejszymi trzęsieniami ziemi i może być silnie odczuwalna w najbliższej okolicy, zwłaszcza jeśli występuje płytko pod ziemią.

Górnicze tąpnięcia a systemy ostrzegania

Wstrząsy pochodzenia górniczego, choć często mylone z trzęsieniami ziemi, różnią się mechanizmem powstawania. Tego typu zjawiska są skutkiem nagłej zmiany ciśnień w górotworze lub kontrolowanych wybuchów mających na celu prowadzenie prac wydobywczych.

Na Dolnym Śląsku, szczególnie w rejonach górniczych KGHM, wstrząsy indukowane działalnością człowieka nie są rzadkością, jednak ich siła i czasem nieprzewidywalna intensywność powodują, że lokalna społeczność oczekuje lepszych systemów ostrzegania.

Obecnie nie istnieje obowiązek informowania mieszkańców o planowanych robotach strzałowych, jeśli nie wiążą się one z przekroczeniem określonych progów zagrożenia. To może prowadzić do sytuacji, w których społeczność doświadcza silnych drgań bez wcześniejszego ostrzeżenia, co budzi niepokój i obniża zaufanie do instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo.

Wnioski i pytania na przyszłość

Choć wstrząs nie był związany z aktywnością sejsmiczną, a z rutynowymi działaniami przemysłu wydobywczego, skala odczuwania i chaos informacyjny pokazały, jak ważna jest transparentna komunikacja i dostęp do rzetelnych danych w czasie rzeczywistym.

W obliczu rosnącej liczby tąpnięć w rejonach górniczych i urbanizacji terenów sąsiadujących z zakładami wydobywczymi, pojawiły się pytania o konieczność aktualizacji procedur ostrzegania mieszkańców.

Warto również zauważyć, że Dolny Śląsk, choć nie należy do sejsmicznie aktywnych obszarów Europy, regularnie doświadcza wstrząsów indukowanych przez działalność górniczą. Tego typu wydarzenia przypominają o potrzebie systemowego podejścia do monitorowania, komunikacji kryzysowej i edukacji mieszkańców.

Dolny Śląsk
Share. Facebook Twitter Email WhatsApp Copy Link
Dodaj komentarz
Napisz komentarz Anuluj odpowiedź

OSTATNIE WPISY

Masz drona? Uważaj! Obowiązkowe OC nie chroni Cię przed gigantycznymi kosztami

Europa zmienia internet. Dzieci poniżej 15 lat stracą dostęp do TikToka

Rewolucja w kontrolach PIP. Państwo zapłaci za błędy, koniec z roszczeniami wstecz

Facebook X (Twitter) RSS
  • Aktualności 
  • Wiadomości ze świata
  • Motoryzacja
  • Sport
  • O nas
  • Kontakt
  • Polityka Prywatności
  • Mapa strony
  • Regulamin

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2021 - 2025 Newsnadzis.pl
Wydawca i redakcja portalu: POL-MEDIA - Adres: ul. Grzybowska 9, 00-132 Warszawa

Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.