Unia Europejska zapowiada kompleksową reformę systemu przeglądów technicznych i dokumentów rejestracyjnych. Zmiany, które mają wejść w życie w najbliższych latach, uderzą przede wszystkim w właścicieli samochodów elektrycznych i pojazdów starszych niż 10 lat. Celem jest zwiększenie bezpieczeństwa i przeciwdziałanie nadużyciom, ale nowe obowiązki mogą być kosztowne i czasochłonne.
Nowe kontrole dla aut elektrycznych i systemów ADAS
Wraz ze wzrostem liczby pojazdów elektrycznych oraz rozwojem systemów wspomagania kierowcy (ADAS), Komisja Europejska planuje nałożyć nowe obowiązki w ramach okresowych badań technicznych. Po raz pierwszy w historii, baterie trakcyjne w autach elektrycznych mają zostać objęte obowiązkową kontrolą stanu technicznego, w tym oceną ich wydajności oraz bezpieczeństwa.
Równolegle, przeglądy będą musiały uwzględniać testy sprawdzające poprawne działanie systemów ADAS – takich jak automatyczne hamowanie awaryjne, asystenci pasa ruchu czy systemy rozpoznawania znaków drogowych. To istotna zmiana, ponieważ od lipca 2024 roku wiele z tych systemów jest obowiązkowe w nowych samochodach na mocy przepisów UE.
Nowe przepisy dla starszych pojazdów: roczne przeglądy po 10 latach
Duże zmiany czekają również właścicieli pojazdów z dłuższym stażem. Bruksela chce, by wszystkie samochody i lekkie pojazdy dostawcze starsze niż 10 lat przechodziły obowiązkowe przeglądy techniczne co 12 miesięcy, niezależnie od dotychczasowego harmonogramu. To oznacza, że właściciele starszych aut, które dziś często mają 2-letnie odstępy między badaniami, będą musieli pojawiać się w stacjach kontroli pojazdów dwa razy częściej.
Celem tej zmiany jest zwiększenie bezpieczeństwa na drogach – pojazdy starsze są bardziej narażone na usterki, a tym samym stwarzają większe ryzyko wypadku. Według Komisji Europejskiej, bardziej rygorystyczne kontrole mogą zapobiec nawet 65 tysiącom poważnych obrażeń rocznie.
Rejestracja przebiegu i cyfrowe dokumenty
Kolejnym kluczowym punktem propozycji UE jest obowiązkowa rejestracja przebiegu pojazdu w krajowych bazach danych. Celem jest wyeliminowanie procederu cofania liczników, który wciąż stanowi poważny problem na rynku wtórnym, szczególnie w przypadku samochodów sprowadzanych z zagranicy.
Wraz z tym planowana jest pełna cyfryzacja dokumentów rejestracyjnych oraz certyfikatów przeglądów technicznych. Kierowcy mają w przyszłości otrzymywać cyfrowe dowody rejestracyjne, które będą łatwiejsze do weryfikacji i trudniejsze do sfałszowania. To kolejny krok w stronę cyfrowej transformacji systemów transportu w UE.
Kontekst zmian: przepisy z 2014 roku nie nadążają za technologią
Obecnie obowiązujące regulacje dotyczące przeglądów technicznych, dokumentów rejestracyjnych i kontroli drogowych dla pojazdów ciężarowych pochodzą z 2014 roku. Od tego czasu rynek motoryzacyjny przeszedł rewolucję – zarówno pod względem technologii, jak i struktury floty pojazdów.
Według Komisji Europejskiej, konieczna jest rewizja i ujednolicenie przepisów, które nie uwzględniają jeszcze w pełni rzeczywistości samochodów elektrycznych, autonomicznych systemów bezpieczeństwa oraz wyzwań związanych ze zrównoważonym transportem. Nowe regulacje mają przyczynić się do ujednolicenia standardów w całej UE, co również ułatwi sprzedaż i rejestrację używanych pojazdów między krajami członkowskimi.
Bezpieczeństwo jako główny argument Brukseli
Zdaniem Komisji Europejskiej, proponowane zmiany mogą przynieść wymierne efekty w postaci poprawy bezpieczeństwa na drogach. Według szacunków Brukseli, nowe przepisy mogłyby uratować około 7 tysięcy istnień ludzkich i zapobiec niemal 65 tysiącom poważnych obrażeń każdego roku.
W praktyce oznacza to jednak więcej obowiązków dla właścicieli pojazdów, zwłaszcza tych, którzy korzystają ze starszych aut lub nowoczesnych modeli z zaawansowanymi systemami. Nowe testy, obowiązek corocznych badań oraz cyfrowa dokumentacja to zmiany, które będą wymagały dostosowania nie tylko od kierowców, ale również od stacji kontroli pojazdów i urzędów rejestracyjnych.