Polska od kilku dni mierzy się z wyjątkowo trudnymi warunkami pogodowymi. Ulewy przynoszące ponad 140 litrów wody na metr kwadratowy w ciągu doby doprowadziły do wylania rzek i licznych podtopień, szczególnie na południu kraju. Służby ratownicze, wojsko i lokalne władze prowadzą działania kryzysowe, a IMGW utrzymuje najwyższy poziom ostrzeżeń.
Najgorsza sytuacja na południu – rzeki przekraczają stany alarmowe
Województwo śląskie znalazło się w centrum hydrologicznego kryzysu. Rzeki Iłownica, Biała, Wapienica i Brynica przekroczyły stany alarmowe, a sytuacja w powiecie bielskim – według służb – jest jedną z najtrudniejszych w kraju. W gminie Czechowice-Dziedzice wprowadzono pogotowie przeciwpowodziowe, a mieszkańcy próbują zabezpieczać dobytek workami z piaskiem.
Ulewne deszcze, które przetaczają się przez region, w niektórych miejscach doprowadziły do całkowitego paraliżu komunikacyjnego. Woda wdziera się nie tylko do domów prywatnych, ale także do budynków użyteczności publicznej, takich jak szkoły, przychodnie czy urzędy.
IMGW potwierdza: nawet 140 litrów wody na m² w dobę
Jak podaje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, w wielu lokalizacjach suma opadów przekroczyła 120–140 l/m² w ciągu niespełna doby. To wartości typowe raczej dla miesięcznych norm opadowych, a nie jednego dnia.
Alerty pogodowe wszystkich trzech stopni obejmują zarówno południe kraju, jak i inne regiony. Meteorolodzy ostrzegają nie tylko przed deszczem, ale również przed silnym wiatrem i lokalnymi burzami z gradem.
Służby w gotowości. Wojsko wspiera zabezpieczenia wałów
Na miejsce skierowane zostały jednostki Wojsk Obrony Terytorialnej, które wspierają służby cywilne w zabezpieczaniu wałów przeciwpowodziowych, ewakuacji oraz monitorowaniu poziomu rzek. W gotowości są także strażacy i żołnierze z jednostek inżynieryjnych, dysponujący sprzętem do odpompowywania wody oraz transportu ciężkiego.
Jak poinformował minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński, powołano sztab kryzysowy, który ma na bieżąco analizować sytuację i uruchamiać dodatkowe środki:
Odbierzemy meldunki od wszystkich służb i wojewodów. W razie potrzeby podejmiemy decyzje dotyczące przesuwania kolejnych środków.
Szczególną uwagę zwraca się na rzeki Wapienica i Łowica Biała, których poziom wody wciąż rośnie, a prognozy meteorologiczne nie dają powodów do optymizmu.
Ostrzeżenia hydrologiczne: zagrożenie w wielu regionach
Poza Śląskiem, trudna sytuacja występuje również w części Małopolski, Podkarpacia oraz w regionie Opolszczyzny. W niektórych miejscowościach woda zalała nie tylko drogi, ale także linia kolejowe, co spowodowało czasowe wstrzymanie ruchu pociągów.
Niepokojące doniesienia napływają również z Głuchołaz, gdzie – jak podkreślają mieszkańcy – powódź przypomina najtrudniejsze momenty z poprzednich lat. Zdjęcia opublikowane w mediach społecznościowych pokazują zalane ulice, podtopione auta i zniszczoną infrastrukturę miejską.
Co dalej? Synoptycy nie mają dobrych wieści
Prognozy na najbliższe dni wskazują na kontynuację intensywnych opadów, szczególnie w rejonach górskich i podgórskich. Wilgotna masa powietrza, jaka napłynęła nad Polskę, sprzyja tworzeniu się intensywnych komórek burzowych, które mogą przynosić lokalne, lecz bardzo silne ulewy.
Eksperci IMGW apelują do mieszkańców o:
- monitorowanie lokalnych komunikatów służb,
- unikanie przebywania w pobliżu rzek i kanałów melioracyjnych,
- zabezpieczanie mienia, zwłaszcza w niżej położonych partiach budynków.
Perspektywa: kiedy sytuacja może się poprawić?
Służby hydrologiczne nie są w stanie jednoznacznie wskazać, kiedy sytuacja zacznie się stabilizować. Wysokie nasycenie gruntu wodą oznacza, że nawet mniejsze opady mogą prowadzić do nowych podtopień. O poprawie można będzie mówić dopiero po kilku suchych dniach – na razie jednak prognozy na to nie wskazują.
Nie wyklucza się wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, jeżeli poziom zagrożenia i skala zniszczeń będą nadal rosły. Lokalne samorządy już teraz zwracają się o pomoc finansową i techniczną do rządu.