Patryk M., znany jako Wielki Bu, został zatrzymany w Niemczech i obecnie przebywa w areszcie w Hamburgu. Mężczyzna, oskarżony m.in. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, handel narkotykami oraz kradzież samochodów, odmówił ekstradycji do Polski i złożył wniosek o azyl. Sprawa błyskawicznie wywołała polityczne emocje — premier Donald Tusk i szef MSZ Radosław Sikorski publicznie ją skomentowali, nie kryjąc ironii.
Zatrzymanie w Hamburgu i wniosek o azyl
Patryk M., znany w świecie freak fightów jako Wielki Bu, został zatrzymany 12 września na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Zatrzymania dokonano na lotnisku w Hamburgu, tuż przed planowanym wylotem do Dubaju. Jak przekazał jego adwokat w rozmowie z TVN24, oskarżony „obawia się, że stanie się obiektem rozgrywek politycznych między rządem a prezydentem”, dlatego zdecydował się złożyć wniosek o azyl w Niemczech.
To nie pierwszy raz, gdy znane nazwisko z polskiego świata medialnego i sportowego trafia na wokandę międzynarodową. W tym przypadku jednak kontekst jest wyjątkowo polityczny — wszystko przez wcześniejsze powiązania Wielkiego Bu z obecnym prezydentem Karolem Nawrockim, o których w kampanii wyborczej mówił sam premier Donald Tusk.
Tło polityczne sprawy: znajomość z prezydentem
Związki Wielkiego Bu z Karolem Nawrockim wyszły na jaw kilka miesięcy temu, gdy media przypomniały wypowiedź samego prezydenta sprzed lat. Nawrocki przyznał wtedy, że zna Patryka M., jednak jak tłumaczył — łączył ich wyłącznie wspólny sparing bokserski.
„Znam go, bo z nim boksowałem. To jest wielki chłop, waży 140 kg. Był moment, że nie miał odpowiedniego sparingpartnera i po prostu sparowaliśmy. Na niczym innym nasza znajomość nie polegała” – mówił Karol Nawrocki w Kanale Zero.
Podczas ostatniej kampanii wyborczej Donald Tusk wykorzystał ten wątek, próbując symbolicznie uderzyć w Nawrockiego, powołując się na jego kontakty z kontrowersyjnymi postaciami, w tym Jackiem Murańskim, również związanym z Wielkim Bu.
Tusk i Sikorski reagują: ironiczne komentarze w sieci
Po informacji o wniosku azylowym, Donald Tusk nie pozostał obojętny. Wpis na platformie X (dawniej Twitter) zawierał charakterystyczną dla premiera nutę sarkazmu, mającą na celu nie tyle skomentowanie sytuacji samego Patryka M., co wbić polityczną szpilę prezydentowi.
Wkrótce do Tuska dołączył Radosław Sikorski, który również zareagował ironicznie. Obaj politycy przedstawili sprawę w tonie kpin, sugerując, że decyzja o azylu nie ma wymiaru prawnego, a raczej osobisty i symboliczny. Tego rodzaju wypowiedzi tylko podsyciły dyskusję o tym, czy sprawa Wielkiego Bu może zostać upolityczniona.
Zarzuty wobec Wielkiego Bu
Wielki Bu nie jest postacią anonimową w kontekście prawa. Według informacji śledczych, Patryk M. był wcześniej karany za porwanie, a także powiązany z gangiem sutenerów. Obecne zarzuty obejmują handel narkotykami, kradzież samochodów i udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
Zatrzymanie w Niemczech to kolejny etap w jego historii konfliktów z prawem, ale tym razem sprawa ma charakter międzynarodowy. Wniosek o azyl, choć formalnie dopuszczalny, w praktyce rzadko jest rozpatrywany pozytywnie, gdy wnioskodawca ma na koncie poważne zarzuty kryminalne.
Czy sprawa ma charakter polityczny?
Adwokat Wielkiego Bu twierdzi, że jego klient padł ofiarą walki politycznej między rządem a prezydentem. Jego argumentem są reakcje polskich władz, które już w dniu ujawnienia informacji o wniosku azylowym zaczęły publicznie komentować sprawę.
Z perspektywy prawa międzynarodowego, komentarze urzędników państwowych mogą zostać uznane przez sąd w Niemczech za dowód na potencjalny charakter polityczny sprawy. W praktyce może to utrudnić ekstradycję — jeśli niemiecki sąd uzna, że oskarżony w Polsce nie miałby zapewnionego bezstronnego procesu.
Co dalej?
O dalszym losie Wielkiego Bu zdecyduje sąd w Niemczech, który musi ocenić, czy istnieją podstawy do przyznania azylu. Postępowanie może potrwać nawet kilka miesięcy, a w tym czasie Patryk M. pozostanie w areszcie.
Według ekspertów ds. prawa międzynarodowego, szanse na uzyskanie azylu w takich okolicznościach są minimalne, zwłaszcza że zarzuty wobec niego mają charakter kryminalny, a nie polityczny. Jednak sama sprawa już dziś ma poważne konsekwencje w polskiej polityce wewnętrznej, stając się kolejnym punktem zapalnym w relacjach między rządem a Pałacem Prezydenckim.
Polityczne reperkusje
Sprawa Wielkiego Bu może być wykorzystywana przez różne strony sceny politycznej jako narzędzie do budowania narracji o „winie” drugiego obozu. Z jednej strony Tusk i Sikorski prezentują ją jako dowód na moralny upadek otoczenia prezydenta, z drugiej — zwolennicy Nawrockiego mogą wskazywać na instrumentalne traktowanie wymiaru sprawiedliwości.
Bez względu na wynik postępowania w Niemczech, przypadek Patryka M. już teraz ujawnia skalę napięć politycznych i pokazuje, jak szybko sprawy kryminalne mogą przerodzić się w narzędzie walki politycznej. Ostateczna decyzja sądu w Hamburgu — czy przyzna azyl, czy zgodzi się na ekstradycję — może stać się jednym z najgłośniejszych międzynarodowych epizodów polityczno-prawnych końcówki 2025 roku.

